wódka to narkotyk, zgadzam się, postanowienie działa, statystycznie polak jest pod wpływem lub delikatnym wpływem wszystkie 60 weekendów w roku, ja tylko na wczasach, ostatnio na szlaku co drugi dzień, bo tak bardzo lubie.
Znaczy mówisz ogólnie o zjawisku ld
Tak chodzi mi tylko o LD. Sądzę, że tego nawet nie jesteś w stanie przedawkować, bo co ? odpiepszy ci, i będziesz chodził spać nawet w dzień ?

nie, czas na to jest w nocy, codziennie i to przez 2-4 godziny. z narkotykami, jest możliwość, że nawet nie zauważysz, albo sobie nie dasz wytłumaczyć, że bierzesz już tego za dużo i jest troszkę za późno. W małych ilościach, sporadycznie - OK. nie biorę, mam skłonności to kombinowania (100% guarana) boję się
co do zapamiętywania snów - jest to cholernie proste, zabrzmi to naiwnie, i takie zresztą jest. Musisz z dziecięcą radością i naiwnością poprosić o sen przed zaśnięciem, myśleć, że dzisiaj będziesz pamiętać sen (śnisz codziennie) i nie wstydzić się tego przed samym sobą. Często się słyszy narzekania ludzi na około, że niemają snów, mają, ale nie pamiętają, bo kompletnie nic nie robią w kierunku pielęgnacji tej strony życia. Praca, obiad, serial, sen i mają tupet narzekać, a zapytaj następnym razem "gdzie śnienie, gdzie chociażby drobne ćwiczenia" spojrzą sie jak na głupka, a dopiero co pragnęli śnić...
co do moich praktyk.
od 15 lat, do lutego 2010 roku, zero pamięci snów. Najbardziej widocznym efektem zabawy, było właśnie to, że codziennie pamiętałem sen. Tu jest druga metoda na zapamiętywanie, jeszcze większa mobilizacja niż tylko prośba, a więc dziennik snów. Budzenie się bez zrywania, skupienie, starania kontynuacji snu, dopowiadanie sobie snów, śnienie na pół przebudzonym, obserwowanie hipnagogów, na to wszystko przeznacza się 5-10 minut po przebudzeniu. Moje świadome sny, wszystkie nachodziły mnie bez wdrażania poznanych praktyk ale teorie zgłębiam, bo jest potrzebna mi do tego by móc częściej wywoływać takie sny i do sztuki której nie posiadam na aż takim poziomie, czyli kreowanie środowiska, wymiany scenografii. LD przychodzi kiedy w śnie widzę piękną kobietę, to zboczenie z dzieciństwa, wtedy to było notoryczne
Wtedy robiłem swoje, a teraz z wiadomych przyczyn, zmieniam fabułę, olewam bitch i działam na własną rękę, ale nie długo minutkę, dwie. Kobieta to mój znak snu, jeden z niewielu, dziennik jest po to, by znaleźć te znaki. Jednym z nich jest policjant, pociąg... są one potrzebne by uświadomić sobie że śnisz. W zyciu codziennym, jak tylko zobaczę policjanta, kobietę robię natychmiast test rzeczywistości. Sen jest odpowiednikiem rzeczywistości, postępujesz w nim jak na codzień. Kiedy przyśni mi się policjant, w śnie zrobię test rzeczywistości (bo na realu to robie zawsze i zrobiłem jak dotąd 200 razy) na przykład policzę palce, albo spojrze na zegarek. Jeśli będe miał cztery palce, albo czas będzie płynął za szybko - znaczy się, że śnię. Jestem żywym przykładem z tym zegarkiem, jakie było moje zdziwienie, kiedy śnił i się dziadek, który nie żyje, i stwierdziłem że coś jest nie tak, stwierdziłem że śnie, gdy już świadomie rozejrzałem się za zegarem a on odmierzał czas do tyłu. Więc u mnie to przeważnie jest upewnianie się że śnie, a nie uświadamianie sobie tego.
co do kreowania własnej rzeczywistości, wymiany tła.
Udało mi się to parę razy, ale wywalało mnie tuż zaraz. Podstawa to ćwiczenia by nie zostać wywalonym ze snu. Są techniki, nawet jedną użyłem, to był inny sen, kiedy właśnie spotkałem jakąś babe, odwróciłem się od niej, wymieniłem część scenografii, zaczęło mnie wywalać... wtedy według poradnika który przeczytałem pare dni wstecz na forum int. zacząłem wołać na cały głos "100xkontrast" zostałem w śnie na jakąś minutę dłużej. SUPER !
po tym wszystkim jak nie wierzyć w to [media]
https://www.youtube.com/watch?v=vCDWcgvT9BM
[/media] ? oczywiście nie wszystko co Darek mówi mnie przekonuje, tylko to co łączy się jakoś z moimi doświadczeniami.
EDIT. człowiek ma te najdłuższe i najżywsze sny w piątej fazie REM, czyli po 50 minutach od zaśnięcia. co 90 minut wszystko się zapętla czyli z cztery razy na noc przechodzi się przez wszystkie fazy. Można nastawić budzik, by przebudzić się po 60-70 minucie

Mogę sprubować zapewnić, ze samo zainteresowanie się tym wątkiem w dniu dzisiejszym spowoduje, ze bedziecie pamietać sen, albo nawet sobie to uświadomicie. Bo robicie to tymczasowo naiwnie i szczerze. W ogóle przed zaśnieciem zaleca się poczytać na forum o takich sprawach dla efektu
budzik fazy snów http://www.toys4boys...u-item1233.htmlHakowanie snów http://blog.konieczn...w-sleeptracker/jeśli chodzi o tą fazowość w kontekście LD to tu jest to bardzo dobrze opisane
http://ldmasta.w.interia.pl/Teoria/Fazy.html