Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.


Wiadomości - Vierzba

Strony: 1 ... 59 60 [61] 62 63
1201
Forum / Projekt- Zakończenie
« dnia: 2008-06-17, 10:41 »
To ja też walnę cytatem (trochę zmienionym na potrzeby danej sytuacji) , tyle że z serialu:
"Zły admin nie widziałby swoich błędów i niedociągnięć."
Ranczo 2008

Ty je widzisz i próbujesz się zawiesić w działalności z tego powodu. Niewiele innych osób zrobiło tak cholernie dużo. Wiem, co ja tu mam do gadania... Ale zmuszony jestem sprzeciwić się twojemu postulatowi, Fenix.

1202
Offtopic / Izba
« dnia: 2008-05-23, 11:58 »
-Ej, mały, na przyszłość lepiej sraj w ustronnych miejscach, przez ciebie ufajdałem sobie całe onuce! - powitał Blazdura Rajmund.
-Ja robić kupa specjalnie na środek kanał, ja lubić smrodek i gówienko. - odparł grzecznie stworek skręcając zwinnie w lewą odnogę kanału.
-Acha... - odetchnął rycerz, po czym zwrócił się do kompana - Cholera, VEQ! Nie ufam mu! Pojawił się znikąd, jest jakimś dziwnym stworem i sra pod siebie!
-Tak, ale nam pomaga. - odparł zagadnięty.
-Skąd wiesz dokąd on nas prowadzi? Może to pułapka? Może prowadzi nas prosto na wojsko Masturbiusza?
-A czy nie o to nam chodzi?
-Mów co chcesz, ale ja mu nie wierzę. - zakończył rozmowę Rajmund.
Szli już godzinę. Reszta też zaczynała już tracić powoli wiarę do stworka. Idąc Rajmund wdepnął w dwa podobne prezenty od Blazdura. Te jednak były nieco większe.
-Ile ty jesz, że tyle walisz, cholero? - robił wyrzuty Rajmund.
-Ja nie jeść dużo, a to być kupy moich braty.
-To ty masz krewnych?
-Tak, a ty nie?
Rajmund zamilkł. Blazdur trafił go w czułe miejsce. Miał bolesną przeszłość.
Przewodnik zaprowadził Dream Team do wielkiego korytarza w którym zmieściłaby się cała armia paladynów, a na smoki też by starczyło miejsca.
-Tędy, przyjaciele, tędy... - Syczał podniecony Blazdur. Szli dalej. Nagle coś chlupnęło. Tym razem to nie był jednak Rajmund.
-Aaaaaaa! Aaaaaaaaa! - krzyczał wniebogłosy Freeze - Zapadam się! Ku*waaaaaaaaaaaa! AAAA!
Gorzelnik wpadł do wielkiej kupy gówna. Ta jednak była kilka razy większa od innych, które spotkali.
-To chyba nie twoje, co Blazdur? - spytał ironicznie Rajmund.
Wszyscy ciągnęli. VEQ za Freeza, Rajmund za VEQ, Mag za Rajmunda i Blazdur za maga. Wszyscy ciągnęli, aż wyciągnęli. Gorzelnik nie był zachwycony, z racji całego swego ciała oblepionego odchodami. Niebywale śmierdzącymi, należałoby dodać.
Blazdur zaśmiał się. z kupy gówna wyłoniła się bulwiasta postać. Szczęka była pełna klockowatych zębów, a ślepia fosforyzowały blado. Po chwili z czterech innych miejsc wyłoniły się macki zakończone zgrubieniami. Były one najeżone kolcami i miały na sobie przyssawki.
-O cholera! To nie może być...
A jednak. Wbrew słowom Rajmunda, to był ogromny potwór nie mający dobrych zamiarów. W dalekich krajach zwany był jako Zeugl.

1203
Offtopic / Izba
« dnia: 2008-05-21, 22:11 »
Błyskawicznie przemieszczający się czubek buta Rajmunda w zetknięciu z twarzą oblaną fałdami sflaczałej skóry podziałał należycie. Książę Zasiedmiopałogrodu runął na ziemię zderzając się z nią ku uciesze publiki. Ale wojowi było mało. Posłał kilka soczystych kopniaków prosto w nery ukryte skrzętnie za fałdami sadła. Nie amortyzowało to jednak uderzenia, co zdradzał zakrzywiony wyraz twarzy Masturba.
- Dzięki ci za ten specyfik, druhu. Gdyby nie ta mikstura lecznicza, nie mógłbym go teraz skopać jak przysłowiowego psa... - rzekł Rajmund zadziwiająco spokojnym tonem biorąc pod uwagę jego czynności.
-Nie ma sprawy. - odpowiedział adresat podziękowań.
Gdy Masturb próbował podnieść się z ziemi, VEQ chwycił kawał drewnianego pala i wycelował nim prosto w nos księcia. Niestety, chybił i trafił w podbródek. Niewolnik obalił się i odwrócił bezwładnie głowę w stronę osła Freeza, a w szczególności jego genitalia. Wybrzuszenie na spodniach Masturba zauważyli wszyscy.
-Muehehehehe... Popatrzcie tylko, chuć go wielka rozpiera a posiąść zwierza nie może... - ocenił z wiejskim akcentem Freeze. Działanie proszku przestało działać i gorzelnik wrócił do starej używki. Wydądził już trzy gąsiory bliżej nieznanej kolorowej cieczy. Wszyscy zawtórowali śmiechem.
-Dobra, to co robimy? Najchętniej to wyciąłbym mu to palisko i patrzyłbym, jak toto się wije z rozpaczy. - powiedział Rajmund wyciągając złowieszczo zardzewiałą siekierę z pnia.
-Dobry pomysł, ale ja mam lepszy. - uśmiechnął się mag - Nasz więzień na pewno zna wiele tajnych przejść do fortecy Masturbiusza...
-Nie! Nie! Tatuś da mi szlaban na erotycznych tancerzy, jeśli wam coś powiem! - próbował wymigać się Masturb.
-Jeśli nie będziesz współpracował, oddam cię w rączki naszego drogiego przyjaciela, rycerza Dwóch Wierzb. - zakonnik wskazał na Rajmunda trzymającego topór oburącz z iście szatańskim wyrazem lica - Więc jak, księżulku?

1204
Offtopic / Izba
« dnia: 2008-05-20, 19:02 »
Rajmund z racji dogłębnie uszkodzonej nogi nie był zdolny do wszystkich tych zadziwiających piruetów i parad których wyuczył się w dalekich krainach Redanii. Mimo to, jego przeciwnicy padali jeden pod drugim. Zasłaniał się skutecznie sinistrem i dexterem, a wojowie Masturba niczym dzieci machali rękoma w celu osłonienia się. Miecz się przez te osłony przebijał na wylot. Wojownicy imperatora próbowali otoczyć wojownika, lecz tłum sukcesywnie przerzedzał się pod wpływem szybko przemieszczającej się stali.
- Wstyd mi przyznać, ale niezłe miecze mają te sukindziady... Gdyby umieli tylko nimi machać... - mówił do siebie Rajmund bez ryzyka, że ktoś go usłyszy.
Magowie jednak najbardziej uszczuplali zastępy wroga.  Jeden ciskał ognistymi pociskami, a drugi na przemian puszczał fioletowe fale mocy i ożywiał poległych żołnierzy przeciągając ich na swoją stronę.
VEQ usadowił się na szczycie bliżej niezidentyfikowanej drewnianej konstrukcji i osłaniał przyjaciół ściągając przeciwników celnymi "wgłowęstrzałami" z łuku. Żołnierze Masturba nie zwracali na niego większej uwagi, gdyż ich niezbyt pojemne mózgi nie obejmowały tak dużego obszaru walki.
Freeze nie mógł oswobodzić się z klatki, gdy przybył jego wierny ośli wierzchowiec. Kiedy ten kopnął w zamek, cała klatka momentalnie rozpadła się na pojedyncze pręty. Gorzelnik radośnie otworzył butelkę z wonną cieczą i krzycząc "Za wolność!" z miejsca wlał zawartość do... nosa. W rzeczywistości nie był to alkohol, a biały, sypki proszek. Najwidoczniej działał dość podobnie, gdyż Freeze z rozkosznym uśmiechem obalił się momentalnie. Różnice dało się jednak ujrzeć po chwili, bo gorzelnik miast leżeć do rana, wstał po chwili i wyciągnął z cholewki sztylet. Skutki zażycia specjału były zdumiewające. Freeze obracał się niczym sławny książę Persji, robił piruety, gwiazdy, salta, świdry i półśruby, a przy tym machał sztyletem trafiając dokładnie w tętnice, a to wszystko podczas jednego skoku.
Masturb stał na szczycie dachu tawerny i wydawał rozkazy swą umięśnioną, prawą ręką. Karli grubasek jednak nie umiał utrzymywać równowagi, przez co spadł w krzaki jeżyn. Widać było, że wykorzystał on chwile samotności i dyskrecji, bo z krzaków po trawie zaczęła płynąć ciurkiem biała substancja...

***
Jak nam dobrze pójdzie, to na podstawie tego będą kręcić filmy :/

1205
Offtopic / Izba
« dnia: 2008-05-18, 21:23 »
-Sk**wysyn je**ny w d**ę, ch*j miętowy, parówczyk, onani...
  -Stul pysk, niewierny! - uciszył Strażnik Rajmunda trzymającego się kurczowo zmiażdżonej i połamanej nogi.
  -Zamknij mordę, lodziarzu, idź, zobacz czy szef czegoś od ciebie nie chce... Ja pi***olę, moja noga! Oż ty, w życiu...
Strażnik wyraźnie zmieszany umknął ku reszcie oddziału i uronił krokodyle łzy rozpaczy. Koledzy natychmiast go skutecznie pocieszyli.
  -Gdzie my trafiliśmy...? Lepiej się pilnować, bo nas ucapią. Podczas snu będę mieć chociaż jedno oko otwarte. - zawodził rycerz spod wierzb zapominając chwilowo o nodze, ta jednak nie dawała tak łatwo za wygraną.
  -Oszszszsz KU**A! - ubolewał ze stoickim spokojem kaleka - Kiedy spotkam się z tym Masturbem, wsadzę mu moją zdrową nogę w dupę... Chociaż, on może uznać to za pieszczoty, kto go tam wie...
I wtedy zapadła tak niezręczna cisza...
  -Ej, VEQ, coś taki ponury? Nie martw się, będzie tak jak zawsze, czyli na końcu wszystkich zarżniemy! A tak w ogóle, to gdzie się podział Hiena, widziałeś go? Nie wiozą go tutaj obok...

1206
Filmy / Fall in Xardas
« dnia: 2008-05-17, 22:14 »
Założę się, że prace nad nazwą wyglądały tak:
"Hmm... Skoro już siedzę w kiblu, wymyślę nazwę dla naszego studia... Na pewno musi być Xardas, będzie każdemu na myśl przychodziła Gorzelnia Xardasa i wzrośnie prestiż naszego studia. Prestiż? Skąd ja takie trudne słowo wziąłem? I co ono znaczy? A, nieważne... Do nazwy dodam jeszcze jakieś trudne angielskie słowa, będziemy fajniejsi. Ale jakie? Kur*a, ta p**da facetka z angola znowu mi pałę (po/w)stawiła. Pamiętam, że tam było takie fajne słówko, full? Fell? A nie, fall. Tylko co ono znaczy? A tam, i tak nikt nie będzie wiedział. Dodam jeszcze uniwersalne in i będzie zajebiście. No! Fall in Xardas! To brzmi nieźle! Hmpf... No, wyszedł. Tylko się podetrę, spuszczę wodę i wejdę na GG."

I tak powstało studio Zapadać się Xardas...

PS. dekster - Sprawdzałem w słowniku, fall in znaczy zapadać się, ale można też na upartego zrobić z tego Upadek w Xardasie.

1207
Offtopic / Filmy
« dnia: 2008-05-07, 21:54 »
Oglądał ktoś "Być albo nie być" (To be or not to be)? Zaje**sta komedia wojenna z 1983 roku opowiadająca z grubsza o... Polakach. W głównej roli - Mel Brooks. Leciało przed chwilą na Ale Kino. :D

1208
Ukończone modyfikacje / Piratenleben po polsku!
« dnia: 2008-04-22, 10:25 »
Musisz je w odpowiedniej kolejności przeczytać, a nie na pałę.

1209
Gry / Assassin's Creed
« dnia: 2008-04-21, 16:35 »
Eh, wy... Mówcie, że jestem psychiczny, ale ja już wolę wcale nie zagrać niż zssysać to z neta... Przez takich jak wy rynek gier PC umiera... To co jest teraz, to już tylko jego agonia.

1210
Offtopic / [gra] Jaka to melodia
« dnia: 2008-04-21, 16:25 »
Allelujah, w końcu... odpowiedź prawidłowa.
A ze swojej strony chcę dodać, że tamten remix nazywał się Rob D - Clubbed to Death (The First Mix By Rob Dougan), więc... :)

1211
Offtopic / [gra] Jaka to melodia
« dnia: 2008-04-15, 18:39 »
No dobra, mea culpa, nie wiedziałem że te dwa utwory tak bardzo się różnią, myślałem że tylko tempo w tym pierwszym jest szybsze :D
http://www.sendspace.pl/file/v9TjQjAJ/

1212
Offtopic / [gra] Jaka to melodia
« dnia: 2008-04-15, 16:50 »
Tytuł i wykonawcę poproszę.

1213
Offtopic / [gra] Jaka to melodia
« dnia: 2008-04-15, 15:33 »

1214
Offtopic / [gra] Jaka to melodia
« dnia: 2008-04-15, 09:27 »
Linkin Park - Papercut

1215
Offtopic / Izba
« dnia: 2008-04-13, 00:43 »
Przez ostatni miesiąc ten temat dostał chyba zatwardzenia... Mam jednak nadzieję, że teraz znów spłynie rzadką kupą  :P  . Z góry przepraszam za ewentualne błędy, ale już późna godzina i Wieczorynka dawno już minęła.

***

To była długa noc. Długa i bolesna. "Jak to się, do cholery jednej, stało?" rozmyślał Rajmund jadący powoli na swoim koniu. Dookoła szła wielka mała armia żołnierzy z Masturbem na czele, a cała kompania miała związane powrozem ręce.
   -Ej, VEQ! - syczał Rajmund do jadącego obok nieprzytomnego przyjaciela. Jechał na jednym z koni, Gaver został magicznie uśpiony przez Masturba.
   -Niech to szlag, dalej nieprzytomny... - pomyślał głośno Dwie Wierzby - A myślałem, że te wszystkie potyczki pójdą jak po smalcu...
Rozmyślał tak dłuższy czas. Korowód jechał powoli. Noc była ciemna i chłodna, las mroczny i niespokojny. Żołnierze Masturba szli pieszo ciągnąc jeńców przewieszonych przez wierzchowce. Łuczywa poczęły dogasać.
   -Ale, jednak... - dodał Rajmund półgłosem z wyraźną pauzą - Nikt nie jest nieśmiertelny.

***

Rozpalanie ogniska nie było łatwym zadaniem. Cumulusy omijały te okolice z daleka już od dłuższego czasu, rolnicy zaczynali już psioczyć na ustrój i nowo wybranego króla. Jednak właśnie tego dnia, jak na złość, spadł deszcz. Wprawdzie krótki, ale na tyle obfity, aby wszystko było mokre i niezdatne do rozpalenia ogniska. Dziwnym trafem to właśnie na Freeze'a spadła ta psia robota. Pocierał krzesiwami już od dłuższego czasu, niezbyt efektywnie, ale niezwykle efektownie sypiąc kurwami blisko co trzecie słowo.
Mag postanowił rozejrzeć się po okolicy i sprawdzić gdzie się znaleźli. Reszta drużyny rozpakowywała się w milczeniu, niekiedy tylko ktoś skomentował przekleństwa Freeze'a, najczęściej był to Hiena. Gaver jak zwykle odłączył się na kilka minut, aby powrócić z młodą sarną między zębami. Wszystko było jak zwykle.
Do czasu.
   -Cholera zasrana! Mokro jak między nogami córki młynarza, nie da się tu nic, kurwa, rozpalić! - krzyczał wniebogłosy Freeze z nadzieją, że ktoś go zmieni.
   -Poskrob jeszcze trochę... - uspokajał go zimnym głosem Rajmund. Wynik był jednak dalece odmienny od zamierzeń, Freeze był jeszcze bardziej zły i sypał, ku uciesze Hieny, jeszcze soczystszym mięsem.
Nagle szmer. Trzask gałązki.
Zimny oddech. Wiele oddechów.
Dookoła.
   -Ej, słyszeliście to? - zauważył niespokojnie Rajmund, po czym uciszył skinieniem Freeza gotującego się już ze złości.
Gaver wskoczył w krzaki, jakby wyczuł tam kogoś z dość niedobrymi zamiarami. Minęła minuta. Nie wracał, jak to zwykle było, ciągnąc ciało z wyrwanymi żywcem bebechami. VEQ się niecierpliwił. Nagle z leśnych gęstwin wyskoczyło coś. Nie był to jednak Gaver. Było tego za wiele.
Z lasu wyskoczyła cała wataha armii Masturbiusza. Wyskoczyli niespodziewanie i było ich zbyt wielu. Ekipa nie miała szans. Rajmund usłyszał rżenie kobyły, po czym dostrzegł kątem oka maga uciekającego w głąb lasu. To było ostatnie, co zobaczył, potem poczuł zimny ból w skroni i rozbłysk przed oczami. Następnie widać było już tylko nieprzeniknioną ciemność. Reszta drużyny padła nieprzytomna w podobny sposób, oprócz Freeza, który niechcący podczas pocierania krzesiw rozpalił ognisko i przypalił sobie rękę. Nieprzyzwyczajony do ran zemdlał z bólu. Rajmund był jednak pewny jednego - wpadł w ociekające białą wydzieliną łapy Masturba.

***

VEQ otworzył oczy i spojrzał na jadącego obok Rajmunda, który zasnął ze zmęczenia. "Cholera, dalej nieprzytomny" pomyślał i postanowił zasnąć. Rajmund jednak nie spał całkowicie.
   -Cała nasza ostatnia nadzieja w tym świętoszku - mruknął Dwie Wierzby składając usta w lekkim uśmiechu.

1216
Filmy / Gothic: Czas końca
« dnia: 2008-04-06, 22:23 »
Cytat: Kordix link=topic=1337.msg11593#msg11593 date=Apr 6 2008, 21:06\'
chyba trochę wścipsko zabrzmiało
:D  Sorry, ale nie mogłem się powstrzymać :D
A poza tym,
Cytat: Kordix link=topic=1337.msg11593#msg11593 date=Apr 6 2008, 21:06\'
To będzie tylko trainer
Wiem, że się czepiam, ale http://pl.wikipedia.org/wiki/Trainer

1217
Offtopic / [gra] Jaka to melodia
« dnia: 2008-04-04, 21:07 »
Zapodajesz :P  Za łatwe było. :P

1218
Offtopic / [gra] Jaka to melodia
« dnia: 2008-04-04, 18:56 »
http://www.sendspace.pl/file/wzHD8zjj/
Damy coś z zachodniego wybrzeża :P  Stosunkowo łatwe, mam nadzieję rozruszać ten temat. Jak nikt nie odgadnie przez tydzień, zamieniam na co innego.

1219
Offtopic / [gra] Jaka to melodia
« dnia: 2008-04-03, 22:41 »
Coś nikomu nie chce się zgadywać...
Deep Purple - Black Night

Czekam na potwierdzenie :D

1220
Filmy / Czas na porządny film
« dnia: 2008-04-03, 17:25 »
Da się to zrobić nawet w dwie minuty, wystarczy zawrzeć tam tylko najważniejsze rzeczy.
Ja bym na początku zrobił scenę, że bezi siedzi z kimś przy ognisku (np. Eremitą ;) ) i zaczyna opowiadać o swoich przygodach w Jarkhendarze... Według mnie bardziej wpasowywałoby się do domniemanego filmu szwabów

Strony: 1 ... 59 60 [61] 62 63
Do góry