Nie rozumiem. Zdawało mi się, że w dalszej części artykułu jest podana cała masa przykładów.
Do momentu, do ktorego doszedlem, zadnych powaznych argumentow nie znalazlem, poza wypisaniem paru (
niekontrowersyjnych) faktow o Lucy. Przeczytalem pare nastepnych akapitow i nadal obstaje przy swoim - autor gada byle co i niczym tego nie popiera. Chociazby to, ze potrafimy jednoczesnie pic i oddychac - zdaje mi sie, ze gdyby autor sprobowal jednoczesnie pic i oddychac, niechybnie by sie zakrztusil czy udlawil. Jesli ma na mysli, ze mozemy oddychac nosem, gdy mamy wode w ustach - to inna kwestia, nie ma w tym nic z "jednoczesnosci" i zdaje sie, ze nie jest to rowniez w zaden sposob wyjatkowe i godne propsowania ze strony maluczkich zwierzat. Dalej: zdolnosc mowienia okazala sie korzystna dopiero po kilku milionach lat? No bez jaj. Wiele zwierzat uzywa glosu do porozumiewania sie, przykuwania uwagi potencjalnego parnera, ostrzegania. Nie musza w tym celu uzywac zdan podrzednie zlozonych. Czy wiec zdolnosc wydawania dzwiekow rozwinie sie w koncu w mowe taka jak ludzka czy nie, nie ma znaczenia. Daje korzysci tu i teraz i tyle wystarczy. Takie przyklady, gdzie autor stwierdza "prawde oczywista", a ktora latwo mozna podwazyc, mozna mnozyc.
W gruncie rzeczy nie wiem, do czego tak naprawde autor artykulu dazy, czemu sie przeciwstawia. Najszerzej przyjmowanej teorii ewolucji czlowieka (teorii sawanny)? No spoko, nikt nie mowi, ze tak jest na pewno, dyskusje trwaja caly czas. Zarowno ja jak i Ty stwierdzamy, ze jest to ciekawe i warte zbadania. Jesli teoria wodnej malpy zostalaby wystarczajaco dobrze uargumentowana, nie widze powodu, i zapewne wszyscy naukowcy tez nie widza, dlaczego mialaby nie byc oficjalnie przyjeta. Autor stwierdza natomiast ze teoria sawanny to "dogmat naukowy", podczas gdy slowo "dogmat" (w przeciwienstwie do "paradygmat") w nauce nie istnieje i takze naukowcy sie wnerwiaja, gdy ktos imputuje im dogmatyzm. W rezultacie powstaje cos co brzmi jak robienie pod siebie, pod wlasne poglady. Gdzie w tym sens, gdzie w tym cel? To nie jest uprawianie nauki.
pod kątem autora, osoby, która go przytoczyła, forum na jakim się znalazł, portalu, na którym był pierwotnie, osób, na które artykuł się powołuje, osób przeciwnych danej teorii itd.
Niestety internet to takie miejsce, gdzie kazdy moze napisac co mu sie podoba. Z tego tez wzgledu jestem wyjatkowo bardzo przeczulony na punkcie rzetelnosci i jesli cos ma powiazania z czyms, co niemal z pewnoscia jest niezgodne z rzeczywistoscia (teorie spiskowe, byty astralne, Reptilianie i inne gowna), to po prostu tego nie tykam. Za kazdym razem, gdy takie cos czytam, przekonuje sie coraz bardziej ze jest to zjawisko niezwykle niebezpieczne oraz umyslowo i spolecznie niszczace. Problem w tym, ze jestem tego typu materialami zarzucany caly czas ze wszystkich stron i po prostu mnie to meczy, wiecej - wkurza mnie i obraza. Jesli wiec Ty podajesz mi taki artykul jako rzetelny material do zanalizowania i podstawa do dyskusji, to nie widze powodu, bym mial Cie traktowac jako rzetelnego rozmowce. Nie ma w tym nic prywatnego. Mowie Ci: skoncz z tym, omijaj wszelkie portale gdzie masz w naglowku "Mitologie, Tajemnice, Psi, Rozwoj duchowy", zapomnij o teoriach spiskowych. Znajdz powazne zrodla, przedstaw temat na ich podstawie i wtedy bedziemy dyskutowac jak ludzie.
Jeżeli jednak uważasz, że jedynymi osobami godnymi dyskutować na dane tematy są wybitni i nieomylni profesorowie to cię zupełnie nie kumam.
Nie. Nie ma nieomylnych profesorow i prosze mi nie wmawiac jakiegos autorytaryzmu w tej kwestii, bo tego rowniez nienawidze (i autorytaryzmu, i wmawiania mi go). Za powaznego rozmowce uwazam tego, kto w wyniku dyskusji chce dojsc do rzetelnych wnioskow bez wzgledu na wlasne upodobania/wierzenia, bez robienia pod siebie, bez wymyslania
faktow na swoje potrzeby, bez przekrecania faktow, bez argumentow niemerytorycznych.
Mnie Marcinek (autor pierwszego artykułu) zainteresował, więc być może nie długo będę miał jakąś szerszą opinię na temat jego wypocin dla wprost, kiedy będę miał czas bliżej się z nimi zapoznać.
Mnie tez zainteresowal tematem i nawet teraz sie w to nieco zaglebilem (no, nie konkretnie w wodna malpe, tylko w budowe krtani u waleni

), wiec takze jesli znajde cos ciekawego to to tu zapostuje. Z zastrzezeniem oczywiscie, ze to co znajde to nie bedzie internetowe pierdolenie.
I to na razie tyle w temacie. Pozdrawiam,