Szkoła po gimnazjum

[Leinnan]

Zjeb detected. Chodzi o to że po szkole średniej życie może mu się spierdolić a wtedy zawsze mieć lepiej papierek z zawodem z technikum niż być nikim po liceum. Sawik, ogarnij się kurwa.

[Sawik]

Zjeb detected. Chodzi o to że po szkole średniej życie może mu się spierdolić a wtedy zawsze mieć lepiej papierek z zawodem z technikum niż być nikim po liceum.

Wiem o co mu chodzi, ale ten papierek jest huj warty w porównaniu z ludźmi którzy pracują po parę/paręnaście lat w zawodzie, a i tak tracą robotę.

Jeśli liczysz ze wezmą cie prosto z praktyk do pracy bo tak, szczególnie gdy o stołek rywalizujesz z kimś kto pracował w branży parę lat... jesteś idiota.

... i nadal twierdze ze życie może się zjebać i po tym, jako .mgr możesz pracować po wypadku na motorze na którym rozjebałeś sobie rękę z powikłaniami, jako mechanik czy inny taki "robol" nie koniecznie.

[Tomek]

Wiem o co mu chodzi, ale ten papierek jest huj warty w porównaniu z ludźmi którzy pracują po parę/paręnaście lat w zawodzie, a i tak tracą robotę.

Ale nie jest chuj warty w porównaniu do ludzi, którzy nie mają żadnego zawodu ani doświadczenia.

Jeśli liczysz ze wezmą cie prosto z praktyk do pracy bo tak, szczególnie gdy o stołek rywalizujesz z kimś kto pracował w branży parę lat... jesteś idiota.

To Ty jesteś idiotą, bo ciągle pierdolisz nie mając o niczym pojęcia. Papierek daje Ci możliwość chociaż poszukiwania jakiejś pracy w branży. Co jakiś czas są wolne miejsca pracy i CHUJ. Ktoś je zapełnia. Nie, nie są to ludzie po liceum, a właśnie ci po technikum. I ten kto pracował w branży x lat nie szuka GÓWNOPRACY, bo musi utrzymać rodzinę, dom i tak dalej. Szuka pracy dającej jakiś hajs. Może sobie na to pozwolić, bo ma jakieś minimalne oszczędności pozwalające przeżyć jakiś czas. Gówniak po technikum nie mający co do garnka włożyć. szuka pracy dającej minimum pozwalające na przeżycie.

... i nadal twierdze ze życie może się zjebać i po tym, jako .mgr możesz pracować po wypadku na motorze na którym rozjebałeś sobie rękę z powikłaniami, jako mechanik czy inny taki "robol" nie koniecznie.

A ktoś pisze inaczej? Pierdolnij się wreszcie w łeb. Nikt nie każe nikomu zaprzestać edukacji na poziomie technikum, po którym RÓWNIEŻ można zrobić sobie tego mgr., a nawet profesora habilitowanego.

[Sawik]

Ale spina

Tylko ze widzisz... po liceum tez się GDZIEŚ dostaniesz, co z tego ze za gównoplace, ten kto pracował w branży x szuka TYLKO dobrze płatnej pracy? Widać huj wiesz o życiu na własna rękę i utrzymywaniu się będąc bezrobotnym, w dodatku jak mówisz z własna rodzina. Ja huj wiem w tej sprawie? Może. Wiem jedno, wiem więcej niż ty, pasożycie.

[Tomek]

Tak, już słyszeliśmy te Twoje historie na temat tego, jak sobie to w życiu nie radzisz na milion sposobów, a potem... PROJEKT GRAŻYNA PROWO HAHAHA ALE JESTEM ZAJEBISTY

więcej nie piszę, bo na debila szkoda czasu.

[inż. Avallach]

Nie wiem o jaki kierunek chodzi, ale jeśli o informatykę, którą zapewne interesuje się duża część użytkowników tego forum, to także uważam że wykształcenie z zawodówki / technikum (ale także i samego liceum) jest gówno warte. Tutaj liczy się praktycznie tylko i wyłącznie doświadczenie i ewentualnie w mniejszym stopniu studia. A że na studiach zdobywa się od razu jakieś doświadczenie (chociaż nie warte aż tyle co przy rzeczywistej pracy), to liceum, które jest do nich drogą krótszą i skuteczniejszą, wydaje się być najlepszym wyborem. Poszedłem tą drogą i zdecydowanie nie żałuję. Zwłaszcza że licea wydają się mieć ogólnie wyższy poziom, a bardzo solidne podstawy i ogólne ogarnięcie są na studiach po prostu niezbędne. Nie wystarczy nawet być dobrze przygotowanym do matury, trzeba od razu być z materiałem do przodu. Dobre licea są w stanie to zapewnić, w moim przypadku były to choćby skutecznie wdrożone podstawy pochodnych i macierzy. A analiza matematyczna, którą na Polibudzie Wrocławskiej mają obowiązkowo wszystkie kierunki, to prawdziwy eliminator studentów (sam powtarzam z niej semestr).

[Sawik]

jak sobie to w życiu nie radzisz na milion sposobów

Pomyłka, bo ja sobie radze, chyba ze doszło do ciebie ze obecnie jestem na bezrobociu, ale to nie zmienia faktu ze miałem wystarczające oszczędności na koncie dalej pustki nie mam, a i sobie niczego nie muszę odmawiać.
Pouczeń odnośnie życia, a szczególnie pracy i edukacji, nie chce słuchać od ciebie i innym tez bym odradzał.


Avallach, obecnie edukacja w informatyce coraz bardziej jest wymagana, mieliśmy zorganizowane spotkanie z kimś z jakiejś tam firmy robiącej gry na smartfony, filtrują oni zgłoszenia w następujący sposób:
1. Czy ma "papierek"?
2. Czy ma portfolio/demoreel?
3. Co w tym portfolio ma.
Powód prosty - maja zazwyczaj za dużo zgłoszeń by przejrzeć wszystkie, jeśli nie znajda osób których szukają pomijają powyższe kroki, ale ci z edukacja maja ten priorytet. Z tego co wiem z trzeciej reki, w większych firmach robią tak samo.

Ostatnio przeglądając oferty pracy spotkałem się tez z wymogiem co najmniej jednej referencji kogoś z branży np. wcześniejszego pracodawcy/zleceniodawcy, wiec ponownie, studia i jakieś tam praktyki dadzą ten komfort bo gdzieś tam ta referencje uzyskasz.

Oczywiście można sobie dać rade "na około" np. zaczynając jako freelancer, czy zyskać na internetowym fejmie (metoda opisania przez Andrew Prince, tego od blenderguru), ale "ten papierek" wcale nie jest gówno warty.

Bazowałem się na tym jak to robią w Anglii, bo do tego systemu się przyzwyczaiłem i tylko w ten mam w jakimś tam stopniu wgląd.

[Wowoz]

papierek w game-devie?  chyba cie zgieło.
kiedy w koncu cos pokazesz

[Tomek]

Sawik, Ty się zdecyduj, bo potwierdzasz to, co napisałem.

[Buła]

To że zawód nic nie daje najgłośniej krzyczą ci co nawet nie próbowali się na żadną robotę załapać.

[Tomek]

http://themodders.org/index.php?topic=18725.msg1063668#msg1063668

ty w ogóle sawik myślisz, że po tym ktokolwiek traktuje cię poważnie?

[Buła]

Przecież zyskałeś wtedy w jego oczach uznanie, jak możesz teraz po nim jechać

[Tomek]

ten cały patana to chyba rzeczywiście mogę być ja, bo kojarzę takie nazwisko i mogłem mieć takie fikcyjne konto czy coś

[Sawik]

Odpowiedzi do WWZa, Buły i Ogrodnika, z tematem związane luźno lub wcale, więc w spoilerze:

Spoiler

ty w ogóle sawik myślisz, że po tym ktokolwiek traktuje cię poważnie?

Gimbusiarskie podejście, brak argumentów, zmień temat na ten w którym poprze cię większość osób  Propsy w huj.
Mnie nie traktują poważnie, ty jesteś nieudacznikiem bez perspektyw, tyle wygrać. A i to że Ty o tym nie słyszałeś nie znaczy że sprawę wtedy wymyśliłem, parę osób z forum było o tym poinformowane, np. taki Avallach, uważał to za dziecinne - chociaż mniej więcej rozumiał czemu to robię, miał to tylko określone ogólnikowo. To tylko jako ciekawostka.

Tylko nie rozumiem co ma jedno do drugiego, ja mówię o czymś co słyszałem z PIERWSZEJ ręki od osób które zgłoszenia do pracy przyjmują, ty pierdolisz jakieś mrzonki "bo może mu się życie zjebać", gadasz o robocie będąc bezrobotnym na utrzymaniu rodziny, powiedz mi, jak tu ciebie traktować poważnie?
Myślałem że już nie będziesz do mnie pisał, ponoć to szkoda twojego jakże cennego czasu.
 
WWZ, niedługo, nie martw się, będziesz pierwszym który dostanie moje prace  Tylko ostrzegam, obecnie większość moich modeli jest robiona pod standardy mobilne, ale słyszałem że z Bułą coś w tym kierunku robicie więc zapewne ocenisz adekwatnie
I mam prośbę, możesz mi powiedzieć czym się bazujesz twierdząc że ten papier "gówno daje"? Doświadczenie, cudze bądź swoje? Mówię tu o poważnej pracy, za solidną płacę, nie projekty jak Battle of Fallen, czy inne "jak znajdziemy wydawcę to ci zapłacimy".

Buła, wtedy zyskał moje uznanie za coś innego niż fakt że go nie znalazłem, pozdro Kubicz.

Nie twierdzę że liceum jest lepsza niż technikum, wręcz przeciwnie, są równoważne w wielu względach i wiele zależy od osoby która tą decyzję podejmuje. Zrozumieć należy że nie ma perfekcyjnej drogi która, na pewno dostarczy nam robotę i spełnienie, najwięcej zależy od personalnych preferencji, stanu portfela rodziców i dostępności wybranego kierunku, nie każdego stać na naukę poza domem/nie każdy może.

[Leinnan]

Sawik, ja mówiłem o tym kto prędzej znajdzie pracę w sensie: absolwent liceum vs absolwent technikum a ty mi wyjeżdżasz z kilkunastoletnim stażem, propsy
Coraz częściej żałuje że wtedy kłamałeś.

W sumie  jako iż to mój ostatni post na tym forum w normalnym okolicznościach  byłby to w huj długi post, z przeprosinami do paru osób oraz ogólnym  tłumaczeniem o co kurwa chodzi, jednak mam wyjebane, szczęścia w nołlajfieniu, ja się stąd zmywam.

[Sawik]

Sawik, ja mówiłem o tym kto prędzej znajdzie pracę w sensie: absolwent liceum vs absolwent technikum a ty mi wyjeżdżasz z kilkunastoletnim stażem, propsy

Eee... nie ważne czy jesteś absolwentem technikum czy liceum, w życiu nie rywalizujesz tylko z rówieśnikami, ale też z tymi bardziej doświadczonymi, fakt, ubiegając się o pracę jako mechanik, ktoś z technikum w tym zawodzie szybciej dostanie pracę niż ktoś z liceum, kto pisze inaczej? A fakt że obecnie coraz więcej fabryk/zakładów zamykają działa niekorzystnie dla nowych w zawodzie, bardziej niż dla tych z wieloletnim stażem.
Pomyśl przez moment jak typowy pracodawca - zgłasza ci się "mechanik" co dopiero skończył technikum i mechanik który stracił pracę po dziesięciu latach bo firma splajtowała, kogo bierzesz?

Coraz częściej żałuje że wtedy kłamałeś.

Nie kłamałem, miałem taki zamiar, wyszło inaczej z paru powodów, ale co ci do tego.

[Leinnan]

Zastanów się czy ten kto zadał pytanie o wybór szkoły(techn. vs liceum) ma szanse zostać w ciągu najbliższych paru lat mechanikiem z 10 letnim stażem, a potem pierdol.

[Wowoz]

oj zamknijcie dupy. nie liczy sie szkola tylko to jak ktos ma poukladane w glowie. jak ktos jest inteligentny, ma pomysl na siebie, a w dodatku potrafi sie dopasowac do odpowiednich stron na rynku to zawsze dla takich osob jest praca. trzeba byc elastycznym. oczywiscie wykrztalcenie tez trzeba miec.

[Tomek]

sawik, te osobiste wjazdy nie wychodzą z mojej strony znikąd. dlaczego? bo ciągle pierdolisz jak potłuczony zmieniając strony barykady w czasie rozmowy, zmieniając tematy, wypowiadając się o mnie w ten sposób jakbyś wiedział o mnie więcej, niż wiem ja sam. spoko. zjebałem sobie jakiś czas temu życie, nie mam doświadczenia, nie mam wykształcenia. i mimo że ciągle narzekam jak mi chujowo, to mimo to powoli zbliżam się do wyjścia z mojej chujowej sytuacji, która jest jednak coraz lepsza. nie będę tu się tłumaczył, bo nie muszę i nie mam na to ochoty.

Gimbusiarskie podejście, brak argumentów, zmień temat na ten w którym poprze cię większość osób

Większość osób? Większość osób na tym forum ma na mnie wyjebane i ich wkurwiam, jakbym się nimi przejmował, to dawno by mnie na tym forum nie było    

Mnie nie traktują poważnie, ty jesteś nieudacznikiem bez perspektyw, tyle wygrać.

Oj, ja mam perspektywy. Musiałbym tylko na początku spiąć poślady, ale nie jest tak źle. Po prostu wyolbrzymiam czasem dupę w jakiej się znalazłem. Taka moja natura. Poradzę sobie. Zajmie mi to dużo więcej niż wielu innym osobom, ale dam sobie radę.

A i to że Ty o tym nie słyszałeś nie znaczy że sprawę wtedy wymyśliłem, parę osób z forum było o tym poinformowane, np. taki Avallach, uważał to za dziecinne - chociaż mniej więcej rozumiał czemu to robię, miał to tylko określone ogólnikowo. To tylko jako ciekawostka.

Nie rozumiem o co Ci znowu chodzi.

Tylko nie rozumiem co ma jedno do drugiego, ja mówię o czymś co słyszałem z PIERWSZEJ ręki od osób które zgłoszenia do pracy przyjmują,

No i ja też słyszałem. I co? Zresztą słyszenie z pierwszej ręki to co? Słuchanie od kogoś? Myślałem że Ty cały czas bazujesz na jakimś empiryzmie, ale widzę, że tu dalej samo pierdolenie

ty pierdolisz jakieś mrzonki "bo może mu się życie zjebać",

TAK. Bo może. I jeśli ktoś nie jest w stanie się zdecydować na to, do jakiego rodzaju szkoły średniej pójść, to zdecydowanie potrzebuje pewnego zabezpieczenia. Byłem w podobnej sytuacji i żałuję, że posłuchałem rad innych ludzi, poszedłem do liceum. Głupota.

gadasz o robocie będąc bezrobotnym na utrzymaniu rodziny, powiedz mi, jak tu ciebie traktować poważnie?

Jak traktować poważnie człowieka, który na czas studiów jest bezrobotnym na utrzymaniu rodziny, ale studiuje dwa ścisłe kierunki jednocześnie i daje sobie na nich radę? Oczywiście, jestem gorszy od niego. Jednak w tym momencie to nie to ma znaczenie, a fakt, że zwyczajnie samo bycie na czyimś utrzymaniu w młodym wieku nie świadczy o tym, czy traktuje się kogoś poważnie. Jakbym poszedł do agencji pracy i pojechał teraz na zachód do zbierania kwiatów, to traktowałbyś mnie poważniej tylko dlatego, że zapierdalałbym po plantacji tulipanów? No daj spokój. W Twoim przypadku jest inaczej. Przez długi czas pajacowałeś po forum, udawałeś kogoś kim nie jesteś, wymyślaleś niestworzone historie i tak dalej. Dalej chcesz to porównywać?

A co do sprawy wcześnie wspomnianej. Jak wspomniał pagan, wyskakujesz z dupy z ludźmi z kilkunastoletnim stażem pracy. Trzeba to wyjaśnić, bo chyba czegoś nie rozumiesz. Mówiliśmy o fakcie, że Ci z papierkiem mają DUŻĄ przewagę na rynku pracy w stosunku do tych, którzy papierka nie mają. I tyle. Nic więcej. NIC, cholera tak. Co mają do tego ludzie z kilkunastoletnim stażem pracy? No co. No co co co? Kurwa co? Ci bez papierka i ci z papierkiem muszą z nimi konkurować. Kto jest w lepszej sytuacji? Ci z papierkiem. Ale co do ma do tego o czym gadaliśmy? Naprawdę, pierdolnij się czasem w łeb zanim coś napiszesz, bo potem przez takie akcje i my marnujemy swój czas, i Ty swój, a po co to robić.

[Thoro]

zjebałem sobie jakiś czas temu życie

I to jest właśnie sedno tych wszystkich rozmów o wyższości liceum nad technikum, o studiach i wartości wykształcenia. Banda dzieciaków, która słyszy że bije ale nadal nie wie w którym kościele i w efekcie nadal pierdoli jak potłuczona. Nic sobie nie zjebałeś. Wam się po prostu we łbach pokurwiło i chyba faktycznie uważacie, że wasza przyszłość zawodowa ściśle zależy od tego jaką szkołę średnią wybraliście i czy, lub nie wyjebali was ze studiów. W czasach gdzie jedynie garstka kierunków oferuje ścisłe tory zawodowe jakie to ma kurwa znaczenie? Takie same jak wasz wybór między technikum a liceum, okresowo istoty, w ostatecznym rozrachunku często ma niewielkie znaczenie. Ludzie kształcą się, nabywają kwalifikacje czy zmieniają ścieżki zawodowe po wielu latach doświadczenia i jakoś żyją i żrą nadal, ale oczywiście wy zjebaliście sobie życie bo poszliście/nie poszliście do technikum/liceum albo wykurwili was ze studiów.