Nie całe dwa lata dłużej na forum ode mnie to po chuj się trzęsiesz?
nie wiem o co chodzi
albo inaczej, powiedz więc swoją perspektywę jak ty widzisz przyszłość? wgl jaki twój zawód że dziwisz się mojemu zdaniu?
zawód? w tym roku, za trzy tygodnie zdaję maturę a potem hyc na studia, na elektronikę i telekomunikację. wykształcenie w ostatnich latach bardzo liczące się i opłacalne. nie będę żadnym elektrykiem, żebyś sobie nie pomylił i nie zaczął pieprzyć że "ó was w zawoduwie terz som i co", tylko inżynierem elektroniki. Słowem, będe robił rzeczy trzy razu trudniejsze, ciekawsze, ważniejsze i lepiej płatne niż ty. i tyle.
Ale to nie ma nic do rzeczy.
Chodzi o to, że gość ma zainteresowania, chce iść na studia więc pewnie jest zdolny, a ty mu proponujesz zwodówkę, gdzie wyuczy sie zawodu i szlus, do roboty, nic tylko zostać januszem z wąsem i poślubić piękną grażynę która po roku zmieni się w sapiącą tłustą świnię. Gdzie tu miejsce na kreatywnosć, samorozwój, zainteresowania? Poza tym, widziałeś kiedyś zawodówkę z mechatroniką?
i kurwa nie edytuj co chwila tego posta bo nie nadążam z odpowiedziami.
Ewentualnie starzy zapewnili ci start i smiejesz sie z ludzi po zawodówce którzy szukaja pracy skoro przecież powinni mieć firme po ojcu?
jakoś nie. nie trafiłeś. nie zwalaj winy za swoją głupotę na trudną sytuację, bo chociażby moja koleżanka z klasy, pracowita niesamowicie, nie jest ustawiona, ba, raczej się u nich nie przelewa, a też aspiruje na techniczny kierunek. zresztą ja też jakimś bogaczem nie jestem, ale to nie ma nic do rzeczy, jak już wykazałem.