Papierek, zawsze zostanie tylko papierkiem.
Żeby godnie żyć w Polsce trzeba odłożyć około 300 000 na mieszkanie, mieć na wydatki i na dziwki.
2000, czy 4000 to o wiele za mało by można było bezstresowo żyć. Oczywiście studia są ok, można dzięki nim dostać się do zajebistej roboty. Tyle, że tej zajebistej roboty jest dla 5-7% ludzi w tym kraju.
Podsumowując. Jest chujowo. Jeżeli ktos palnuje sobie prostą kariere (studia, praca na niskim stanowisku, awans) będzie musiał pokonać wielu ludzi lepszych od siebie, by życ w tym kraju naprawdę na poziomie.
Wydaje się żałosne, że celem większości Polaków jest praca za średnią krajową miesięcznie.
Czy ktokolwiek z was myśli, że ma jakieś znaczenie na jakich ocenach skończycie jakąś uczelnie, czy wybierzecie technikum czy liceum?
Trzeba po prostu cały czas się doskonalić, chwytać za mordę każdą okazje i twardo stąpać po ziemi.