Włączyłbym pierwszy i poczekał jakiś czas, tak żeby żarówka się nagrzała.
Następnie zgasiłbym pierwszy, włączył drugi i poszedł do drugiego pomieszczenia.
1. Żarówka zgaszona, gorąca - przełącznik pierwszy.
2. Żarówka włączona - przełącznik drugi.
3. Żarówka zgaszona, zimna - przełącznik trzeci.
//edit: ech, za długo nad tym myślałem
//edit2: no chyba że byłaby to energooszczędna, nie nagrzewająca się, to byłby problem