migajaca kreska

[Thoro]

mam win7 i wszystko do tego czasu dzialalo poprawnie. wczoraj do kompa dolaczylem stary dysk i korzystajac z windowsowego narzedzia zrobilem na nim porzadek usuwajac stare partycje i tworzac jedna duza nowa. przy okazji zauwazylem ze przy docelowym (systemowym) dysku mam 8gb nieprzydzielonego miejsca. szkoda aby sie marnowalo, wiec korzystajac z tej pojemnosci utworzylem z nich kolejna nowa partycje, wylaczylem kompa, odlaczylem stary dysk i poszedlem sie myc. gdy wrocilem zastal mnie czarny ekran z migajaca kreska w prawym gornym rogu ekranu a moje i sasiednie pomieszczenia ogarnela piekna litania bluzgow skierowanych w strone monitora. jak temu zaradzic?

dodam, ze to nic zwiazanego z bootowaniem, gdyz wszystko jest ustawione poprawnie czyli tak jak zawsze
dysk jest rowniez sprawny i z tego co widze nic sie nie usunelo. partycje rowniez sa ok, wlacznie z ta nowa utworzona
domniemam, ze zabawa starym dyskiem tez nie miala nic do rzeczy bo to urzadzenie nie jest na codzien podlaczone ani takie nie bylo w chwili instalacji windowsa
obstawiam ze wszystko tyczy sie tej nowo utworzonej partycji. jak ja usunac lub zrobic cokolwiek by windows poprostu dzialal?

[Anonymized]

cóż, możesz spróbować włączyć windows w trybie awaryjnym (wciskaj F5 przy bootowaniu), potem spróbować zwyczajnie wyłączyć/usunąć partycję. Włącz zarządzanie administracyjne (ppm na mój komputer > zarządzaj > magazyn > zarządzanie dyskami > usuń wolumin, lub ppm > zmień literę dysku > usuń (to drugie nie mam czy będzie działać).

jeśli nie działa tryb awaryjny spraw sobie płytkę z linuxem, włącz 'wypróbuj bez instalacji' i skorzystaj z narzędzia GParted

ps. siema

[Thoro]

gdzie jest gparted ?

mam

[Anonymized]

żebym to ja pamiętał xD jeśli masz wersję linuxa Ubuntu 10.x.x to pamiętam, że rozwijało się na górze narzędzia do administracji  Ten nowy z kolei (chyba od 11.x.x) ma dla mnie nie pojęty interfejs

ok

[Thoro]

pamietasz moze czy wyszukiwanie tego gowna "scanning all devices" powinno trwac tak dlugo?

chuja nie znalazlo a wlasciwie znalazlo po swojemu, jako caly dysk. sproboje z tym trybem awaryjnym

[Anonymized]

tj. poszukuje Ci dysków? o ile pamiętam odbywało się to natychmiastowo

[inż. Avallach]

Czy z poziomu live cd linuxa widać zawartość dysku w menedżerze plików? Jak tak, to mógłbyś w ostateczności skopiować czego potrzebujesz, a dysk sformatować. Sam kiedyś miałem podobną sytuację i bym tak zrobił, z tym że nie mam dodatkowego dysku na chwilowe przechowanie danych, a system jakoś działa (ale nie mogę wykonać żadnej operacji związanej z partycjami, jedynie po prostu korzystać z dysku).

[Thoro]

tryb awaryjny windowsa nie dziala.

avallach tak moge przegladac zawartosc jednak o ile to mozliwe chcialbym uniknac formatowania

[inż. Avallach]

Ha, też bym chciał. Popatrzałem teraz na forach i ludzie polecają EasyRecovery i Partition Table Doctor. Tylko broń Buku nie używaj Partition Magica jeśli dysk był w ntfs, to właśnie ten program mi rozwalił tablicę cośtamcośtam partycji.

[Adanos]

Masz płytę win7? Jeśli tak, to włóż ją i spróbuj skorzystać z narzędzia Bootrec: http://support.microsoft.com/kb/927392/pl

[Thoro]

Co za pojebane gowno. Nie udalo sie naprawic systemu. Chuj to jebal. Sformatowalem partycje i zainstalowalem od nowa, wszystko bylo ok a pod koniec komputer sie zresetowal i gdy uruchomil ponownie system chcial znowu bootowac plyte. zmienilem to w biosie no to kurwa znowu mialem czarny ekran z migajaca kreska . zrobilem wszystko jeszcze raz, czyli odpalilem instalator, sformatowalem swiezo postawiony system, zainstalowalem, komputer sie zresetowal i znowu to samo. czarna kreska. NO KURWA MAC.

[Buła]

A dysk jest sprawny? Załatw jakąś płytę z Recovery Toolami czy coś takiego, tam można przeskanować dysk na obecność "bac sectorów".

[Zkirtaem]

Prościej: jak komputer stoi na kresce, to tak "cyka" co pewien czas? Jak tak, to to bad sectory.

[Wowoz]

Podobna sytuacje mialem na lapku, poszly sektory na dysku.

[Thoro]

Juz chyba wiem co jest problemem. Mianowicie jak na poczatku pisalem, postanowilem zrobic uzytek z niewygospodarowanego miejsca i zalozyc nowa partycje a psie szczescie padlo na to ze jest to 5 partycjap a jak powszechnie wiadomo i jak wiem ja, od jakiegos kwadransa partycji takich na jednym dysku moze byc tylko 4. Pozostaje tylko kwestia usuniecia tej nieszczesnej partycji.

Jak mowilem gparted ubuntu dysk wykrywa, jednak dzieli go jedynie na 2 partycje, ktore nie maja nci wspolnego z wlasciwym stanem rzeczy. sprobowalem rowniez narzedzia diskpart.exe przez wiersz polecen windowsa i ten rowniez przedstawil mi partycje w taki oto sposob. dodam ze w instalatorze windowsa zarowno przy wyborze jak i eksploracji dysku wszystko jest po staremu, czyli partycje maja wlasciwe nazwy i oznaczenia tak jak to bywa w windowsie. zeby usunac ta partycje pewnie wystarczy podpiac dysk do innego kompa i zrobic to przez windowsa (bedzie ok?), jednak czy moge zrobic to z poziomu swojego kompa?

[Thoro]

http://ifotos.pl/zobacz/Screensho_rxqpppq.png/

analogicznie wyglada to w diskpart.exe

wnioskuje, ze to 1 to partycja z windowsem a ta 2 po prostu reszta partycji objeta tu jako calosc, jako partycja dynamiczna czy jak to tam sie nazywa. ja chce usunac jedynie ta nieszczesna utworzona, ktora z poziomu exploratora windows nazywa sie G.

[Zkirtaem]

Hiren's BootCD. tam masz takiego sprytnego windowsa XP live-cd i w nim coś do partycji.

[Thoro]

dobra usunelem partycje (czy bardziej wolumin) przez komendy volume, tyle ze gowno mi to dalo . teraz mam 4 woluminy, tak jak przed awaria. dodatkowo przeinstalowalem windowsa jednak kurwa nadal jest to samo. instaluje sie, trwa finalizowanie ustawien i te reszte  dupereli i wtedy gdy powinien pojawic sie ekran logowania/pulpit komputer sie resetuje i znowu jest ten pierdolony czarny ekran z migajaca kreska. nie mam do tego juz sily ani pomyslow.

[Szaromrok]

Tablica partycji "się pojebała". Tu samo przeinstalowanie osa nic nie da.
Wiesz, spróbuj z poziomu windowsowej konsoli (oczywiście przełączając się tam na odpowieni dysk) wstukać fixboot (bądź bootrec /fixboot). Na płycie z win7 jest, możesz też, o ile widze bootloader działa, wstukać F8 i w opcjach wybrać "napraw komputer". Sprawdź, czy z tego zabootuje.

[Thoro]

nie