Przecież Gothic na dobrą sprawę też nie miał supportu od PB. Spacer to zwyczajny edytor, który był potrzebny twórcom do zrobienia gry (leveli), przygotowanie sdk to normalna sprawa, bo trzeba sobie życie ułatwiać. Nie było sensownej dokumentacji (a ja już to help był w D), szczególnie info co do skryptów dużo później wrzucili. Mimo to bardzo szybko powstał Diccuric, podobnie MT. Na dobrą sprawę taki ork był pionierem moddingu w PL, z resztą reszta ówczesnych modderów także, sporo uczyliśmy się metodą prób i błędów (mieliśmy wtedy chyba największą bazę tutoriali do modowania Gothica na świecie: tiktok zyska, odmrażanie wody siekacza, miecze z pfxami orka, etc.). Dobrym przykładem jest gothic sourcer którego stworzyli rosyjscy modderzy, dzięki czemu można było szybko i łatwo przenieść animacje z G2 do G1 (do tej pory pamiętam jak na wog.de ludziom kopary opadały jak pokazywaliśmy smoki z G2 w G1
). Niedawno ork z icarusem też zrobił sporo dobrej roboty.
Niezależnie od tego czy będą narzędzia czy nie, jeżeli fani gry będą chcieli ją zmodyfikować to zrobią to - to tylko kwestia czasu i wytrwałości. Często robi się to także na "pograniczu prawa" (delikatne grzebanie w silniku), albo po prostu kombinując jak np. w CZ gdzie na maxa wykorzystano skrypty (co jest niestety dużo bardziej niestabilne, generuje więcej bugów, ale to zawsze jakieś rozwiązanie).
Wg mnie to jest właśnie fenomem moddingu, bo z reguły zaczyna się od pasji, później jest ciężka praca i determinacja, może też dlatego nie powstaje zbyt dużo modów, bo to nie jest droga usłana różami. Natrafiając na kolejny problem "nie do przejścia" nawet najwytrwalsi mogą się zniechęcić (podobnie było z MT). Każda modyfikacja to mniejsze, bądź większe wyzwanie, najważniejsze żeby dotrwać do końca. Pamiętam jak moddowałem Baldury, tam też było to dość łopatologiczne, ale satysfakcja ze stworzenia własnej lokacji, zobaczenia w grze własnej opowieści była bezcenna
No i ostatnia sprawa, największą nagrodą dla osób tworzących modyfikacje jest uznanie graczy, bo z reguły nie robią moda tylko dla własnej satysfakcji (po pewnym czasie frajda z tworzenia zamienia się w ciężką i często niewdzięczną harówę).