Linux 187917 360

O temacie

Autor V3Q

Zaczęty 10.09.2009 roku

Wyświetleń 187917

Odpowiedzi 360

inż. Avallach

inż. Avallach

Administrator
posty7661
Propsy5239
NagrodyV
ProfesjaProgramista
  • Administrator

inż. Avallach
Administrator

Linux
#60 2011-06-16, 16:32(Ostatnia zmiana: 2011-06-16, 16:34)
Kto wie czy i jak można szybko (bez pobierania całości od nowa) przerobić Ubuntu na Kubuntu? Ew. odinstalować Ubuntu?

BTW, czy popełniłem jakiś błąd przy instalacji skoro zamiast zwyczajnej dyskowej instalacji mam pliki C:\ubuntu\disks\root.disk i swap.disk?

Zkirtaem

Zkirtaem

Moderator
Mięso
posty2171
Propsy1689
ProfesjaGracz
  • Moderator
  • Mięso

Zkirtaem
Moderator

Linux
#61 2011-06-16, 16:32(Ostatnia zmiana: 2011-06-16, 16:36)
Mówisz po prostu o wgraniu KDE do ubuntu?

w sensie masz dyski w dysku? :D
u mnie tam jest po ludzku, partycja ext4 i partycja swap.
 

inż. Avallach

inż. Avallach

Administrator
posty7661
Propsy5239
NagrodyV
ProfesjaProgramista
  • Administrator

inż. Avallach
Administrator

Linux
#62 2011-06-16, 16:37(Ostatnia zmiana: 2011-06-16, 16:48)
Nieważne, już odinstalowałem, tak prościej : D
Wychodzę do aquaparku to jak wrócę powinno być ściągnięte.
Z tego co kojarzę to wirtualne systemy plików. Slax używał takich dwóch (jeden tylko do odczytu, z podstawą systemu, i drugi do zapisu zmian).
Myślałem że takich mechanizmów używają tylko systemy live, spodziewałem się raczej fizycznej partycji.


muttley

muttley

Użytkownicy
posty567
Propsy381
  • Użytkownicy
Tak, przez VMWare'a, VirtualBoxa czy inne gówno :D
 

inż. Avallach

inż. Avallach

Administrator
posty7661
Propsy5239
NagrodyV
ProfesjaProgramista
  • Administrator

inż. Avallach
Administrator

Linux
#65 2011-06-18, 16:58(Ostatnia zmiana: 2011-06-18, 17:02)
Nieco za późno połapałem się w konsekwencjach instalowania przez WUBI. Czy ktoś wie jak zwiększyć rozmiar wirtualnego woluminu (chcę zainstalować UT3) lub zmienić typ instalacji na "standardowy", z plikami na fizycznej partycji ext? (z jakiegoś powodu instalowanie na fizycznym dysku twardym jest niemożliwe).

Zkirtaem

Zkirtaem

Moderator
Mięso
posty2171
Propsy1689
ProfesjaGracz
  • Moderator
  • Mięso
Nie możesz po prostu zrobić livecd/liveusb? :D
 

inż. Avallach

inż. Avallach

Administrator
posty7661
Propsy5239
NagrodyV
ProfesjaProgramista
  • Administrator
Nie rozumiem o co ci chodzi. Mam zainstalowanego Linuxa z poziomu WUBI, w wirtualnych woluminach znajdujących się na dysku jako pliki .disc. Dostosowałem go już do swoich upodobań i poinstalowałem programy, nie chcę całości reinstalować. Teraz okazało się że rozmiar wirtualnego woluminu który wybrałem przy instalacji jest za mały dla moich potrzeb (chodzi tutaj o ten właśnie plik .disc). Chcę powiększyć ten wirtualny wolumin bądź przerobić go na fizyczną partycję.
Przenoszenie całości na dysk zewnętrzny nie ma niestety nic do rzeczy.

inż. Avallach

inż. Avallach

Administrator
posty7661
Propsy5239
NagrodyV
ProfesjaProgramista
  • Administrator

inż. Avallach
Administrator

Linux
#68 2011-06-20, 11:26(Ostatnia zmiana: 2011-06-20, 11:55)
Do wczoraj po odpaleniu kompa pokazywał mi się Windowsowy boot-loader, a jeśli wybrałem Linuxa, to następnie GRUB (o ile kojarzę ładowany już z wirtualnego dysku), a z niego mogłem już ostatecznie potwierdzić wybór Linuxa. Do wczoraj, bo zachciało mi się BURGa (graficznej nakładki), ale coś poszło nie tak i w efekcie po odpaleniu kompa mam tylko wiersz poleceń "grub recovery". Niestety nic nie mogę nim zrobić, bo kiedy próbuję włączyć cokolwiek (łącznie z obsługą ntfs) to wywala mi błąd że nie rozpoznaje systemu plików na (jedynym)  dysku (a jest właśnie pod ntfs...).

Próbowałem reinstalować gruba z poziomu live-cd, jednak bez jakiegokolwiek widocznego efektu. Właściwie to nie wiem skąd on się uruchamia, bo nie ma katalogu c:/boot/grub (jest tylko c:/boot w którym o ile kojarzę jest loader windowsowy).
Mam płytę do "odzyskiwania" Windowsa, jednak... nie ma ona konsoli odzyskiwania, tylko i wyłącznie test pamięci oraz instalator.
Ma ktoś jakiś pomysł jak odzyskać loadera Windowsowego bądź gruba?
(przypominam że posiadam tylko jeden dysk, ntfs, a Linux jest zainstalowany na dysku wirtualnym który jest de facto plikiem .disc)

Proszę scalić, próbowałem wysłać tego posta jako całość po 10 razy z dwóch przeglądarek, ale nie szło 0.o

Adanos

Adanos

Administrator
Szara eminencja
posty5204
Propsy3870
ProfesjaProgramista
  • Administrator
  • Szara eminencja
Weź włóż płytkę do napędu z Windowsem i próbuj naprawić za pomocą wiersza poleceń, wpisując fixmbr lub fixboot.

Zysk

Zysk

Użytkownicy
posty606
Propsy451
  • Użytkownicy
http://imgs.xkcd.com/comics/cautionary.png

bootloader nie instaluje się w systemie plików, tylko "na początku" dysku. Płyta do windowsa powinna mieć konsolę, sprawdź lepiej i tam należy wpisać:
> fixmbr

Te wirtualne woluminy to jakieś dziwadło. Polecam zwykłe.
 

inż. Avallach

inż. Avallach

Administrator
posty7661
Propsy5239
NagrodyV
ProfesjaProgramista
  • Administrator

inż. Avallach
Administrator

Linux
#71 2011-06-20, 12:19(Ostatnia zmiana: 2011-06-20, 16:58)
Kilka postów wyżej pytałem właśnie jak przerobić wirtualny na zwykły, bo całego systemu i aplikacji od nowa konfigurować nie chcę :D
Płytka "odzyskiwania" niestety ma tylko opcję sprawdzania pamięci i instalacji. W ogóle nie widzi że system już jest na dysku i chyba dlatego nie pokazuje opcji naprawy :<
Zresztą może coś nie tak z tą płytką, na nie jest to zwykły dysk instalacyjny.

No dobra, zainstalowałem na stworzonej na szybko malutkiej partycji kolejnego linuxa. Dodał on na dysk działający grub, więc teraz chociaż wszystko się trzyma kupy, jednak jest to bardzo niewygodne:

1. Grub "nowy" (czarnobiały i brzydki)
 - start "tymczasowego" Linuxa (którego chcę wywalić)
 - start bootmanagera Windowsa
2. Bootmanager Windowsa
 - start Windowsa
 - start bootmanagera "mojego" Linuxa
3. Bootmanager "mojego" Linuxa (błękitno-szary)
 - start Windowsa
 - start "mojego" Linuxa

Tak więc aby odpalić system na którym teraz siedzę muszę kolejno przebrnąć przez trzy różne bootmanagery. Wie ktoś jak ograniczyć to do jednego, najlepiej tego ostatniego?

Po raz kolejny proszę o scalenie postów. Czy ktoś przy okazji wie dlaczego z żadnej przeglądarki (pod Linuxem) nie mogę edytować ani wysyłać postów dłuższych niż ok 512 znaków?

inż. Avallach

inż. Avallach

Administrator
posty7661
Propsy5239
NagrodyV
ProfesjaProgramista
  • Administrator

inż. Avallach
Administrator

Linux
#72 2011-06-22, 07:46(Ostatnia zmiana: 2011-06-22, 08:00)
Cytuj
<starzec23> Linuxa używa się dla zabawy, wyszukuje się na forach te tajne komendy i się je wpisuje, człowiek czuje się jak jakiś mag.
Żeby usunąć partycję z dodatkowym Linuxem za radą Adanosa włączyłem Partition Managera. Na start poinformował mnie że mam coś nie tak ze strukturą danych na dysku i on chętnie to naprawi, zgodziłem się. Poinformował mnie że już wszystko ok, już miał się włączyć, ale crashował. Jak się dowiedziałem nie współpracuje z Vistą.
Nie jestem pewien czy powyższe było przyczyną, ale w każdym razie kiedy wczoraj zachciałem zainstalować Linuxa normalnie, na oddzielonej partycji (tym razem porządnej, i od razu najnowszą wersję) menedżer partycji poinformował mnie że nie mam na dysku MFT. Aby zrobić cokolwiek z partycjami (np dodać nową) musiałby ten plik najpierw stworzyć, a to oznaczałoby utratę wszystkich danych z dysku. Co ciekawe w internecie przeczytałem że bez tego pliku żaden system w ogóle nie powinien móc odczytywać dysku. Na szczęście zarówno Windows jak i Linux nie mają z tym problemów. Gorzej jednak kiedy idzie o narzędzia - przykładowo Windowsowa "Naprawa błędów" (chkdsk/dawny scandisk) od razu po włączeniu informuje o braku błędów i się wyłącza (nie zaczyna nawet sprawdzać). Menedżer dysków wykrył że "stara" partycja Linuxowa (10gb) i jej swap istnieją i pozwolił mi je usunąć, nadal jednak nie mogę przyłączyć ich do partycji głównej czy podzielić jej (wywala błędy "za mało miejsca na dysku na przeprowadzenie operacji").
Pobrałem też program Partition Recovery, ale w sumie nie zauważyłem opcji która mogłaby mi jakoś pomóc. Ma ktoś jakieś pomysły? (Jedyne na co ja wpadłem to przekopiowanie wszystkich danych i backupu mbr na dysk zewnętrzny, sformatowanie tego i przeniesienie plików z powrotem.)

//edit: ooo, chyba znalazłem coś ciekawego ;]
http://www.elektroda.pl/rtvforum/topic1076267.html

//edit2: znalazłem więcej opisów identycznych problemów i widzę że mam farta - straciłem tylko niechcianą partycję i możliwość operowania na partycjach w ogóle, ale ludzie tracą na tym dane z całych dysków...

Buras

Buras

Użytkownicy
posty202
Propsy23
Profesjabrak
  • Użytkownicy

Buras

Linux
#73 2012-03-11, 21:41(Ostatnia zmiana: 2012-03-11, 21:42)
Przepraszam za odkop. Posiadam Ubuntu 10.04 LTS (o ile się nie mylę) i nie wiem, czy warto do niego instalować jakiegoś antyvira. Wyczytałem, że nie warto, bo złapanie wira na Linuxie graniczy z cudem. Ale być może warto być rozsądnym i zainstalować antywirusa? Jak myślicie, warto zamulać tym system?
(teraz zauważyłem, ile razy użyłem słowa "warto" :D )
 

Szaromrok

Szaromrok

Użytkownicy
posty71
Propsy65
Profesjabrak
  • Użytkownicy

Szaromrok

Linux
#74 2012-03-11, 23:45(Ostatnia zmiana: 2012-03-11, 23:47)
Przepraszam za odkop. Posiadam Ubuntu 10.04 LTS (o ile się nie mylę) i nie wiem, czy warto do niego instalować jakiegoś antyvira. Wyczytałem, że nie warto, bo złapanie wira na Linuxie graniczy z cudem. Ale być może warto być rozsądnym i zainstalować antywirusa? Jak myślicie, warto zamulać tym system?
(teraz zauważyłem, ile razy użyłem słowa "warto" :D )
Nie. To nie windows. Tu się nie łapie malware#msg1025228u. Tu sobie można go najwyżej zainstalować przez nieuwagę (ale softu z oficjalnego repo nie ma się co obawiać).
Co do przezorności: miej jakieś hasło na roocie - wystarczy;) I broń boże nie nadawaj praw super user zwykłemu kontu. Od zabawy i grzebania w osie jest root.

Zresztą nawet na windowsie cały ten temat "wirusów" jest zbyt mocno napompowany. "Antywirus na linuksa" wyłapuje malware windowsowy i tyle. Wiedz;)
 

Luk

Luk

DreamVader 2
Sursum Corda! Wiwat Car!
posty1168
Propsy319
ProfesjaTłumacz
  • DreamVader 2
  • Sursum Corda! Wiwat Car!
Kolejny myślący, że na Ubuntu/Mac'a nie ma wirusów. Jak wchodzisz na podejrzane strony to się nie dziwię. Lepiej zawsze mieć antywira pod ręką. Na Windowsa jest więcej wirusów, ponieważ jest, bądźmy szczerzy popularniejszy.
 
Spoiler
https://www.youtube.com/watch?v=DsSwvh4npMQ

Szaromrok

Szaromrok

Użytkownicy
posty71
Propsy65
Profesjabrak
  • Użytkownicy

Szaromrok

Linux
#76 2012-03-12, 00:13(Ostatnia zmiana: 2012-03-12, 00:15)
Kolejny myślący, że na Ubuntu/Mac#msg1025326a nie ma wirusów. Jak wchodzisz na podejrzane strony to się nie dziwię. Lepiej zawsze mieć antywira pod ręką. Na Windowsa jest więcej wirusów, ponieważ jest, bądźmy szczerzy popularniejszy.
no bądźmy szczerzy :lol2:  :ok:  dostrzegam wybitną znajomość wszystkich trzech systemów,

wchodze nie tylko na podejrzane.
 

Luk

Luk

DreamVader 2
Sursum Corda! Wiwat Car!
posty1168
Propsy319
ProfesjaTłumacz
  • DreamVader 2
  • Sursum Corda! Wiwat Car!
Tak po prawdzie, to nie zależnie, czy to Ubuntu, Mac, Windows, czy na obojętnie jaki system wirusy były, są i będą. To, że ktoś posiada taki, a nie inny system, nie oznacza, że nie nigdy nie złapie, żadnego wira.
 
Spoiler
https://www.youtube.com/watch?v=DsSwvh4npMQ

Szaromrok

Szaromrok

Użytkownicy
posty71
Propsy65
Profesjabrak
  • Użytkownicy
Tak po prawdzie, to nie zależnie, czy to Ubuntu, Mac, Windows, czy na obojętnie jaki system wirusy były, są i będą. To, że ktoś posiada taki, a nie inny system, nie oznacza, że nie nigdy nie złapie, żadnego wira.
:ok:  slyszalem, że nawet na AC/230V można jakieś złapać kiedy jest EPIDEMIA.
 

Faren

Faren

RaveN Studio
Farelka
posty1172
Propsy1496
Profesjabrak
  • RaveN Studio
  • Farelka
Kumpel siedzący w temacie opowiadał mi, że wirusy na linuxa są, ale... w większości nie atakują komputera nosiciela. Jako że linuxy często są używane na komputerach będących jakimiśtam serwerami łączącymi się z komputerami z zainstalowaną windą, wirus zaraża właśnie te komputery z windowsem.
 
makin' bacon


0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
0 użytkowników
Do góry