@Jedariusz ma niestety rację. Ja robiłem to trochę prościej - najpierw zarys tekstu w GIMPie, eksport do SVG, import w Wings3D, tam efekt wybrzuszenia. Potem render, import z powrotem do GIMPa i już tam wszelka odręczna obróbka tabletem.
Z drugiej strony, Photoshop w odróżnieniu od GIMPa ma całkiem niezłe efekty tego typu w standardzie (ale nie to samo co prawdziwe 3D + ręczna obróbka).