Czyli ci ewentualni uciekiniarzy są z góry skazani na śmierć? Łowcy głów nie mogą ich po prostu sprowadzić spowrotem do kopalni? W końcu mówimy tu o tej "darmowej" sile roboczej.
Tylko kiedy chodzi o kogoś ważnego dla władz - kogo np trzeba przesłuchać albo kto dysponuje rzadkimi i potrzebnymi zdolnościami.
Zwykli skazańcy, nawet gdyby zostali sprowadzeni z powrotem do więzienia, zostaliby tam od razu powieszeni. Są z góry informowani że próba ucieczki lub buntu, nie ważne na ile udana, jest karana śmiercią.
Tak naprawdę nie ucieczka jest problemem (więźniów i tak jest dużo), ale to że zakończona powodzeniem dawałaby nadzieję innym. A tak, dla demonstracji nabija się ich głowy na pal przy bramie.
Popatrzmy np na taką "magiczną barierę". Nie była ścianą od której się odbijali. Miała ich zabić i przez tą nieuchronną śmierć zniechęcić do prób ucieczki z doliny.
Poza tym, tropiciel musiałby się bardziej narażać gdyby zamiast zastrzelić ich z odległości próbował ich rozbroić, skuć i sprowadzić przez dzicz z powrotem. Za to policzyłby sobie ekstra, więcej niż ci "robotnicy" są warci dla władz. Miną jeszcze długie lata zanim w królestwie skończą się kandydaci na więźniów.