Jaką od razu zrzyną, to że seria jest zupełnie nieoryginalna i używa tych samych już oklepanych schematów co Madoka to znaczy że jest jego kopią?
UWAGA SPOILERY (jakby po takiej rekomendacji ktoś jeszcze chciał to oglądać)
Chodzi mi o ten schemat: jest tajemnicza istota która oferuje nastolatkom spełnienie jednego dowolnego życzenia w zamian za magiczną walkę w surrealistycznych lokacjach. Główna bohaterka to naiwna idealistka dla której kluczowe wartości to przyjaźń i rodzina. Nie ma żadnych marzeń, ale z jakiegoś powodu posiada potencjał który czyni ją właściwie niepokonaną. W którymśtam odcinku nagle okazuje się że cały ten interes skrywa ponury sekret - kiedy w końcu przegra się trzy razy (a realistycznie rzecz biorąc, czeka to prędzej czy później każdego) życzenie które się miało zamienia się w przeciwną mu klątwę, o czym jako pierwsza przekonuje się przyjaciółka bohaterki - przez co trafia za "
despair event horizon". Zresztą nawet jak się nie przegra, to i tak jest się w głębokiej dupie (zamienia się w istotę takiego rodzaju, jakimi się walczyło). Główna bohaterka wpada na przezajebisty pomysł. Będzie grała pomimo to, i poświęci się, żeby zażyczyć sobie ocalenia wszystkich pozostałych. Jest jednak tajemnicza, dość ponura czarnowłosa dziewczyna która jest jej w jakiś dziwny sposób bliska, ale próbuje ją powstrzymać.
Aha, no i oprócz głównej bohaterki są jeszcze jej przyjaciółki, które oczywiście też siedzą w tym biznesie. Życzeniem jednej z nich jest miłość chłopaka, z którym normalnie nie może być.
Nie przesadzasz już z tą Madoką? Anime jakich wiele.
Jakoś na żadne drugie nie natrafiłem
Cała masa bliskich mi emocji + przezajebisty soundtrack + świetna fabuła. Widywałem to w innych anime jedynie po kawałku.
Angel Beats (dopiero na koniec) daje podobną dawkę uczuć. Spirited Away i Shinsekai yori także mają klimat który mi kojarzy się z baśnią / snem. Sakura Trick też jest pełne emocji, ale z kolei tych najbardziej pozytywnych. The Disappearance of Haruhi Suzumiya i Steins;Gate zmierzają się z podobnym uczuciem zagubienia związanego z podróżami w czasie i problemami sercowymi. Mógłbym wymieniać tak dłużej. Tylko Madoka to tak świetnie łączy.
Jakbym miał już ją z czymś porównywać, to jedynie w pojedynczych kategoriach.
Spirited Away ma jak dla mnie silniejszy klimat - tak jak już napisałem, czegoś między baśnią a snem. Może to dlatego że obejrzałem to we wczesnej podstawówce. Madoka dzieje się niestety w niedalekiej, raczej zaawansowanej technologicznie przyszłości co uniemożliwia mi takie skojarzenia.
Z drugiej strony o ile pamiętam to od Madoki zacząłem na dobre oglądać anime. To też może mieć wpływ na mój szczególny sentyment.
A, i żeby przerwać twoją passe Avallachu, proponuje ci obejrzenie Hitsugi no Chaika, jedno z najlepszych anime poprzedniego sezonu.
Hmm, generalnie mam złe doświadczenia z anime klasyfikowanymi jako "Shounen". No i to ma obecnie wychodzący drugi sezon, co jest dla mnie dużym minuem. No, ale może zobaczę.
Powinieneś obejrzeć Death Note... w końcu (bo jest naprawdę zajebisty)
To jest tasiemiec, tego się nie da obejrzeć za jednym zamachem :( No i te wszechobecne spoilery xD