Jak wyżej - wróciłem!
Nie mogłem już dłużej żyć z myślą, iż toczy się tu flejm beze mnie. Jednak muszę was wszystkich rozczarować - nie będę już tyle trollować co niegdyś, łapczywie zagarniać propsów, popularyzować idei polityki banowej, ani nawet głosić o swej wielkiej zajebistości. Po prostu będę toczył tutaj los jednej z wielu osób którym TM weszło w krew i nie mogą się z nim rozstać pomimo braku czasu i aspiracji większych niż tytuł mistrza internetowego flejmu. Trudno...