Koleś wydaje się niewiarygodny. Sprawia wrażenie jakby grał, jest aż zbyt energiczny, otwarty i pewny siebie, chociaż nie twierdzę że nie jest taki naprawdę, po prostu występuje to u niego w stopniu którego nie widzi się na co dzień. Nie widzę sensu w tym co robi (jak sam mówi całkowicie i absolutnie poświęca się "biznesowi i oszczędzaniu"), ale w sumie w niczym nie widzę. Chociaż pewnie to dlatego że jestem sobą, a nie nim. Jednak gdybym był nim, na pewno do niczego takiego bym nie doszedł, niekoniecznie byłbym też szczęśliwszy niż on jest, a przecież o to chodzi. Szkoda że nie powiedzieli nic na temat tego jego biznesu, nadal nie rozumiem jak mógł tak po prostu stać się właścicielem takiej kliniki, przecież inwestycja musiała być gigantyczna, a jak powiedział sam wykształcenia nie ma.
//edit: eee, ten temat zawsze był w offtopie? W sumie nie pisałem tego posta do końca z myślą o publicznym dziale.