pomimo faktu że się tego bardzo wstydziłem
Dla mnie paradoks. Nie rozumiem "ułożonych" (na pozór, wszystko siedzi w głowie) ludzi, którzy po alkoholu potrafią rozpierdolić pół mieszkania i później mają jeszcze czelność się tego wstydzić. To na cholerę było pić? Zachowanie godne 16 letnich dziewczynek, które "pochłania melanż" a następnie po dwóch piwach rzygają jak wulkany. Będąc najebanym niejednokrotnie zachowywałem się jak bydło, niszczyłem mienie publiczne, napierdalałem się z kumplami czego efektem były różnorakie urazy, czy blizny a nie rozjebane plastikowe pudełko czy kawałek paździerza na głowie jakiegoś łysola. Ba, zdarzyło mi się zjeżdżać na linie ze śmigłowca i nie było to mądre jak każda inna z tych rzeczy. Nie rozumiem jednak co niby miałoby mi dać prawo do wstydu, skoro jestem dorosłym, samodzielnie myślącym człowiekiem znającym ogólne jak i personalne skutki działania alkoholu? Równie zjebane jak sakrament przebaczenia i wszystkomiłujący bóg, który przebaczy wszystko. Skoro pijecie, zachowujecie się jak hołota to miejsce przynajmniej później odwagę przyznać przed sobą i innymi, że robicie wieś a nie że was kurwa "poniosło" czy cośtam. Nikt wam nie kazał pić i z tego względu ja przestałem. Nagle, jakoś tak "samoistnie" nic mnie nie ponosi ani mną nie miota. Nie żyjemy od wczoraj.
im link do kompromitującego filmu.
Ja tu nie widzę nic kompromitującego patrząc na to przez pryzmat ogólnej rzeczywistości. To czy należy wrzucać takie rzeczy na sieć zależy wyłącznie od decyzji i dystansów autorów. Ja tu w każdym razie nie widzę nic szczególnego.
Mnie ten filmik trochę rozbawił, bo osoba o której mówiłem do tej pory cieszyła się, w moich oczach, opinią osoby bardzo poważnej która rzadko żartuje
A Tobie wydaje się, że jak ktoś jest "bardzo poważny" (lub jeśli się na takiego kreuje) to już do grobowej deski? Zdziwiłbyś się co ci "bardzo poważni" politycy, dyrekotrzy i reszta robi weekendami rozkurwiając się po mieście o najdroższe kluby, hotele i burdele.
a co dopiero zniszczenie połowy mebli w pijackich wygłupach.
O jakich zniszczeniach mówisz? Ktoś przywalił łysolowi jakimś plastikowym czymś i to pękło, coś odpadło od prl'owskiego stolika, ktoś wywalił kanapę, ktoś dojebał krzesłem. Takie "ziszczenia" to koszty rzędu kilku plam na dywanie i tubki kleju do drewna.
To czego mi żal jest czytać, to akurat wasze żale odnośnie mojej osoby i mojego zachowania
Mi natomiast żal jest patrzeć bezpodstawne nagonki na osoby, które z resztą już są zbanowane. Żal patrzeć na te niekiedy wyjątkowo słabe prowokacje i nagminne kopanie leżącego, kiedy to na ogół jedna osoba, na ogół niezbyt rezolutna pada ofiarą kilku a nawet kilkunastu takich, którzy najczęściej próbują dojebać tylko po to, by tu zabłysnąć.
, takie zachowanie nie jest normalne
Chodzenie najebanym po mieście również ni jest normalne, śmianie ryja i jedzenie czego co popadnie po jaraniu też nie jest normalne, spontaniczne ruchanie po krzakach i kiblach też nie jest normalne (z perspektywy instytucji małżeństwa i kk

), piątkowy rozpierdol na mieście też raczej do normalnych nie należy i jakoś od tysięcy lat nikt nie robi z tego problemu. Od kiedy to normalność (definiowana przez kogo) ma stanowić jakiś rzetelny punkt odniesienia i oceny?