Kyro właśnie najważniejsza jest interpretacja Biblii. To język symboliczny i nie można go jednoznacznie zinterpretować, a jeżeli już to raczej trzeba się na tym co nieco wyznawać. W sumie to uniwersalne rozwiązanie, każdy widzi w Biblii to co chce zobaczyć, Kościołowi to na pewno jest na rękę, a i jednoznacznie nie można napisać, ze coś ewidentnie jest naciągane, bo ktoś z doktoratem symboliki zaraz przedstawi jedną z możliwych interpretacji.
Nie mam nic do katoli, ani ateistów. W końcu co mnie obchodzi kto w co wierzy. Ja od kilku lat wierzę w Boga i nie żałuję. Z resztą każdy ma do tego jakiegoś powody. A racjonalizowanie wszystkiego co zostało napisane w Biblii trochę moja się z celem, właśnie przez symbolikę.
A co do samych świąt, bo zdaje się, ze to jest temat tego wątku, to dla mnie przede wszystkim rodzinne święto, od jakiegoś czasu przeżywam je też z myślą o Bogu i nawet mi z tym dobrze. Poza tym jak dla mnie w wierze katolickiej jest sporo wartościowych dogmatów, które warto w życiu wyznawać. Równie dobrze można być po prostu porządnym człowiekiem, postępować wg zasad i niekoniecznie być przy tym katolikiem, jak i ze mną było.