Miecz, honor i bimber. 21419 71

O temacie

Autor

Zaczęty 27.07.2008 roku

Wyświetleń 21419

Odpowiedzi 71

Xaris

Xaris

Użytkownicy
posty1
  • Użytkownicy
Cytat: BEZI link=topic=2886.msg39134#msg39134 date=Dec 3 2008, 22:32\'
Sher bijesz Tolkien#msgote author=BEZI link=topic=2886.msg39134#msg39134 date=Dec 3 2008, 22:32\']Sher bijesz Tolkiena ;]

Biedny Tolkien, napewno go to boli:D

To mój 1 post na tym forum!

A co do Opka to jest super! Bardzo mi sie podoba!
 

shergar

shergar

The Modders
Darth Revan
posty871
Propsy1297
Profesjabrak
  • The Modders
  • Darth Revan
Mały cd.

Noc była jasna, choć przejmująco mroźna. Wojska Lorda Pogranicza rozłożyły się obozem w nożycach rzeki, dwie mile od Fortu. Przed namiotami płonęły ogniska, wokół których tłoczyli się żołnierze. Marsz był długi i morderczy, Lordowi bardzo zależało na czasie. Dowódcą wojsk był stary królewski pułkownik, który jako jeden z niewielu zwolenników poprzedniej monarchii uniknął krwawego puczu po śmierci króla. Paskudna rana twarzy i źle zrośnięta żuchwa stały się przyczyną przydomka – Zgryz. Pułkownik był krępym i barczystym mężczyzną grubo po pięćdziesiątce. Mimo to trzymał się prosto niczym struna a oficerowie bali się go jak ognia. Zgryz był najlepszym z dowódców przygranicznych garnizonów, dlatego Lord wybrał go na głównodowodzącego korpusem. Pułkownik stał na wzgórzu obserwując rozświetlony płomieniami obóz. Całe życie walczył, jednak ta wyprawa napawała go niepokojem. Znał Diego, wiedział, że stary najemnik zasłużył sobie na to o co teraz musiał walczyć. Mimo to nie miał wyboru, nigdy nie złamał rozkazu! A teraz dowodził pułkiem, który miał zrównać z ziemią osadę pełną niewinnych ludzi, ludzi, za których właśnie powinni walczyć. Zgryz z głośnym zgrzytem jeszcze bardziej zacisnął usta. Wojna to gówniana sprawa, sprawiedliwości w niej tyle co w szalecie różanego aromatu. Wrócił właśnie z narady z Lordem. Wyzysk chciał zdobyć Fort za jednym zamachem, rozkaz był prosty – nikt nie może ujść z życiem. Podoficerowie wmawiali żołnierzom, że w osadzie ukrywa się kontrabanda. Oczywiście mało kto w to uwierzył, ale co to kogo obchodziło? Pułkownik przytknął do ust kubek z gorącą herbatą. Dzisiaj dolali rumu, robiono tak zawsze przed atakiem. Dlaczego ja? Zgryz podejrzewał, że Lord chciał upiec kilka pieczeni przy jednym ogniu. Niszcząc osadę pozbędzie się swoich największych wrogów a przy okazji będzie mógł zrzucić odpowiedzialność za atak na podstarzałego dowódcę pułku, który przecież był jednym z ulubionych dowódców poprzedniego władcy. Pieprzona polityka. Zgryz czuł się dobrze tylko na placu boju. A jutro udowodni, że nadal jest dobry w tym co robi. Niech to szlak, pokażę na co mnie jeszcze stać a co wydarzy się później to już nie moja sprawa. Oficer wylał herbatę i powoli ruszył w dół zbocza ku swoim żołnierzom. Zawsze przed walką starał się pokazać swoje ludzkie oblicze choć to nie było łatwe. Czuł, że dobry dowódca tak właśnie powinien zrobić. Żołnierze przy pierwszym ognisku, do którego się zbliżył nawet go nie zauważyli.
- Nie pieprz, Flak – wzburzył się jeden z piechociarzy wskazując paluchem opasłego sapera. – Stary Zgryz włazi Lordowi w dupę bez łoju. To wszytko śmierdzi buntownikami. Zobaczysz, że w tej wiosce jest ich cała pieprzona armia. Kiedy nas wyrżnął to zrobią sobie z ciebie śliczny dywan.
- To zwyczajna akcja prewencyjna – uspokajał niski sierżant dorzucając chrustu do ogniska. – Wejdziemy, zrobimy co trzeba i odejdziemy.
- Ta, zostawiając za sobą spalone chaty i płacz byłych dziewic – ryknął ze śmiechem Burak, piechociarz o bardzo małym rozumku.
- To nasza robota, jak coś… - sierżant dostrzegł pułkownika i zmarszczył brwi. – Zamknijcie mordy i do spania. Jutro czeka nas walka.
Zgryz skinął zaskoczonym żołnierzom i ruszył dalej. Podczas wojny żołnierze nie salutowali oficerom, dzięki temu kadra była mniej narażona na atak z ukrycia. Przy kolejnych ogniskach było podobnie. Ludzie jak zawsze starali się utopić strach przed walką w rozmowie, trunkach albo w samotności. Najmniej wrażliwi po prostu kładli się spać. Zgryz podszedł do swojego adiutanta, który akurat wyszedł z namiotu Lorda.
- Zwiadowcy już wrócili – zameldował służbiście Arts, często nazywany Żółtym ze względu na karnację skóry. – Fort wygląda na dobrze umocniony, spory też w nim ruch. Zasadzek raczej nie powinniśmy się spodziewać, to będzie czysta akcja.
- Czysta powiadasz? – mruknął Zgryz posyłając chłopakowi chłodne spojrzenie. – Wyrzniemy bezbronne kobiety i dzieci. To rzeczywiście będzie czysta robota, godna prawdziwych żołnierzy.
- Ekhm… Nie chciałem…
- Zamknij się Żółty i rozpal piecyk w moim namiocie. Noc będzie chłodna a mnie na starość w kościach strzyka.
Adiutant wyprężył się jak struna, zasalutował i szybko odszedł.
- Za stary już na to jestem – mruknął Zgryz i powoli ruszył w stronę swojego namiotu.

                  ***

I tak k woli wyjaśnienia kto jest kto dramatis personae.

Siekacz – najemnik, wywołaniec, rębajło i moczymorda. Szuka tego czego nigdy nie odnajdzie, wyrąbuje sobie drogę przez życie nie patrząc za siebie [forumowy Siekacz].
Sher – zabójca, ekscentryk i arogancki dupek. Tyle w nim złego co i dobrego, stara się podążyć właściwą drogą choć rzadko wychodzi mu to na dobre [forumowy Shergar].
Onyks – arcymag, nekromanta, demonolog, egocentryk i wyrocznia jedynej słusznej prawdy. Ucieka przed samym sobą, zgłębia przepis na udane życie, uwielbia fikołki [forumowy Zdunek].
Aver – bard, dziwkarz, rajfur i suchotnik. Liczy się dla niego tylko wieczna sława i dobra popierdółka choć czasami udaje, że jest zupełnie inaczej [forumowy Avertheme].
Strach – stary druch, onegdaj Siewca Śmierci, ostatni ze swego rodu. Pragnie wrócić do domu i udowodnić kto tu naprawdę rządzi a przy okazji sprawić, żeby go na długo zapamiętano [forumowy Drow].
Diego – kłusownik, myśliwy, najemnik i opiekun. Zawsze walczy w beznadziejnej sprawia, rzadko w niej wygrywa, ale nigdy nie ustaje w boju [forumowy Fenix].
Lares – młodociany bandyta, straceniec, beznadziejny kochanek i uczeń Siekacza. Próbuje pójść w ślady swego mistrza, choć im więcej kroków stawia tym więcej odnajduje różnic – w końcu podąży własną drogą [forumowy Lares/Manver].
Molka – piękna, zimna, wytatuowana i niewyżyta choć na swój sposób czuła i wyrozumiała. Zawładnęła Melkorem, uwielbia zatracać się w tym co robi, choć nie zawsze łatwo jest wrócić z powrotem [forumowa Molka].
Nia – młoda i zapalczywa, płonie w niej ogień i rządza. Córka swego ojca, zawsze płynie pod prąd, ale jak to mawiają „tylko menty płynął z nurtem” [forumowa Bezimienna].
Melkor – bestia i dziecię, ogień i lód, życie i śmierć. Czym byłaby opowieść bez Bestii? Każda legenda potrzebuje kogoś kim można straszyć dzieci czy tam dziewice [forumowy Kazzmir/Melkor].
Lord Pogranicza, zwany też Wyzyskiem – wyrachowany i zimny dorobkiewicz, przy tym tchórz i dupowłaz. Nikt nie wie kim jest naprawdę i gdzie zdąża, pojawia się zawsze wtedy gdy należy i znika kiedy się tego najmniej oczekuje [forumowy Zysk].
Król Dickkon Wielki – uzurpator, zdrajca i sprzedawczyk. „Cel uświęca środki, liczy się tylko władza i wyzysk społeczeństwa” – to wyszeptał do ucha kochanka na chwilę przed erekcją [forumowy „Advocad”].
 
Każda podróż zaczyna się od pierwszego kroku... Ale to nie cel podróży kształtuje ludzką duszę, tylko droga, która do niego zmierza...

Zkirtaem

Zkirtaem

Moderator
Mięso
posty2171
Propsy1689
ProfesjaGracz
  • Moderator
  • Mięso
Ładny opis postaci, w większości dokładnie przypasowany do postaci z forum :D

Ale! Znalazłem jeden błąd logiczny! ;p


"Córka swego ojca," <opis Nii>
Czy to nie jest logiczne? Jak mogłaby być córką ojca kogo innego xD
 

mixer

mixer

Użytkownicy
posty96
Propsy2
  • Użytkownicy
To nie jest błąd logiczny, tak mi się zdaje. Błąd logiczny mamy chyba wtedy, gdy pisząc cały czas o czarnowłosej kobiecie mówimy, że związała w kuc złote włosy, czy coś takiego.
To jest po prostu przegadanie, łopatologoia...
 

V3Q

V3Q

Złote Wrota
Kiedy mogę, to pomogę.
posty1256
Propsy410
  • Złote Wrota
  • Kiedy mogę, to pomogę.
Mi polonistka za podobną rzecz wystawiła błąd logiczny :D
 

shergar

shergar

The Modders
Darth Revan
posty871
Propsy1297
Profesjabrak
  • The Modders
  • Darth Revan
To nie jest błąd logiczny, córka swojego ojca oznacza, że jest do niego bardzo podobna. Szczególnie w czasach gdy kobiety uważane były za "podludzi" takie określenie nabierało sensu :lol2:
 
Każda podróż zaczyna się od pierwszego kroku... Ale to nie cel podróży kształtuje ludzką duszę, tylko droga, która do niego zmierza...

V3Q

V3Q

Złote Wrota
Kiedy mogę, to pomogę.
posty1256
Propsy410
  • Złote Wrota
  • Kiedy mogę, to pomogę.

V3Q
Złote Wrota

Miecz, honor i bimber.
#26 2008-12-21, 17:01(Ostatnia zmiana: 2008-12-21, 17:01)
Sorki za małego offtopa, a czy np. coś takiego: "Karolek, obdarzony dziecięcymi cechami..." gdzie Karolek jest 10-letnim chłopakiem, to błąd logiczny?
 

shergar

shergar

The Modders
Darth Revan
posty871
Propsy1297
Profesjabrak
  • The Modders
  • Darth Revan
Pewnie z definicji tak bo Karolek to zdrobnienie. Ale ja mam kumpla który ma 40+ a wszyscy mówimy na niego Wacuś :lol2:  Na imię ma co prawda Krzysiek ale nie o imię chodzi :D  Druga sprawa, że zależy od sytuacji. Mama na swojego 40 letniego synka też może powiedzieć Karolek a to błąd logiczny nie jest.

Akurat w twoim przykładzie to błąd logiczny, chyba, że przez dziecięce cechy rozumiesz raczkowanie, picie z piersi i robienie kupy do pampersa :D
 
Każda podróż zaczyna się od pierwszego kroku... Ale to nie cel podróży kształtuje ludzką duszę, tylko droga, która do niego zmierza...

V3Q

V3Q

Złote Wrota
Kiedy mogę, to pomogę.
posty1256
Propsy410
  • Złote Wrota
  • Kiedy mogę, to pomogę.
U mnie było tak, że opisywałem Małego Księcia i napisałem, że był obdarzony dziecięcymi cechami. Facetka się przyczepiła, że jak był dzieckiem to logiczne, że miał takie cechy. No ale przecież mógł być młody, ale zachowywać się dojrzale :lol2:
 

mixer

mixer

Użytkownicy
posty96
Propsy2
  • Użytkownicy
I wtedy powinieneś zwrócić na to uwagę, ale jeśli zachowywał się jak każde inne dziecko nie było potrzeby.
 

Zkirtaem

Zkirtaem

Moderator
Mięso
posty2171
Propsy1689
ProfesjaGracz
  • Moderator
  • Mięso

Zkirtaem
Moderator

Miecz, honor i bimber.
#30 2008-12-21, 19:22(Ostatnia zmiana: 2008-12-21, 19:23)
Aha, chyba, że tak :lol2:
Ale mogłeś napisać "Tak, jak swój ojciec..."...

<Myśli: Cholera, muszę się do czegoś przyczepić, MUSZĘ!> :D
 

shergar

shergar

The Modders
Darth Revan
posty871
Propsy1297
Profesjabrak
  • The Modders
  • Darth Revan
W końcu skończyłem to pisać. Miałem nie publikować, ale może ktoś zechce poczytać. Brakuje jeszcze ostatnich szlifów, więc jak ktoś znajdzie literówki, błędy logiczne, stylistyczne, etc. to proszę wrzucać tutaj: zdanie + strona.

Bohaterami minipowieści są osoby ze starej gwardii tm, które za to i owo szanuję. Wszelkie uwagi i sugestie są mile widziane.

http://rapidshare.com/files/327984939/hero.pdf.html

Miłej lektury :[
 
Każda podróż zaczyna się od pierwszego kroku... Ale to nie cel podróży kształtuje ludzką duszę, tylko droga, która do niego zmierza...

Dark

Dark

Użytkownicy
posty1052
Propsy2197
Profesjabrak
  • Użytkownicy

Dark

Miecz, honor i bimber.
#32 2009-12-30, 17:18(Ostatnia zmiana: 2009-12-30, 18:00)
Można poprosić o upload na inny hosting? Niestety od pół roku nie mogę nic pobierać z rapida :[

shergar

shergar

The Modders
Darth Revan
posty871
Propsy1297
Profesjabrak
  • The Modders
  • Darth Revan
 
Każda podróż zaczyna się od pierwszego kroku... Ale to nie cel podróży kształtuje ludzką duszę, tylko droga, która do niego zmierza...

inż. Avallach

inż. Avallach

Administrator
posty7662
Propsy5238
NagrodyV
ProfesjaProgramista
  • Administrator

inż. Avallach
Administrator

Miecz, honor i bimber.
#34 2009-12-30, 18:51(Ostatnia zmiana: 2009-12-30, 18:52)
Cytat: http://www.megaupload.com/?d=F8B0XFZ6\'
Plik jest chwilowo niedostępny.
Żaden hosting nie jest wystarczająco dobry żeby zaspokoić popyt na ściągnięcie tego dzieła  :lol2:

shergar

shergar

The Modders
Darth Revan
posty871
Propsy1297
Profesjabrak
  • The Modders
  • Darth Revan
http://www.sendspace.pl/file/e7046e464713ff3e65e1654

Pewnie dwie osoby ściągnęły i trzeba czekać :lol2:
 
Każda podróż zaczyna się od pierwszego kroku... Ale to nie cel podróży kształtuje ludzką duszę, tylko droga, która do niego zmierza...

Diegomir

Diegomir

Użytkownicy
Gnój
posty196
Propsy255
Profesjabrak
  • Użytkownicy
  • Gnój
Czemu Diego to Fenix, a nie Diegomir?

shergar

shergar

The Modders
Darth Revan
posty871
Propsy1297
Profesjabrak
  • The Modders
  • Darth Revan
Bo fenix bardziej mi do tej martyrologicznej roli pasuje.
 
Każda podróż zaczyna się od pierwszego kroku... Ale to nie cel podróży kształtuje ludzką duszę, tylko droga, która do niego zmierza...

Siekacz

Siekacz

Użytkownicy
posty139
Propsy273
  • Użytkownicy

Siekacz

Miecz, honor i bimber.
#38 2009-12-31, 00:42(Ostatnia zmiana: 2009-12-31, 09:36)
Przeczytałem całą historie.

Musze przyznać że opowieść zapadająca w pamięć. Podobają mi sie:

-Retrospekcje oddziałów. Epizody z siekaczem, Sherem. Wydaje sie jak by się powtarzały.  Typu jeden i drugi wujek, jeden i drugi utracili swoją miłość itp. Wyłączając parę drobnych błędów logicznych, bylem przekonany że Autor zrobił to celowo i wydawało mi sie to fajnym i oryginalnym rozwiązaniem.
-Historia przedstawia najgorszą zgraje bandytów, którzy mimo swej bezwzględności ( i pozornej znieczulicy) przedstawiają typowe cechy ludzkie.
-Podoba mi sie klimat. Opisane jest skrajne dno, gwałty, bezduszni najemnicy. Jednak historia opisuje w głównej mierze pozytywne ludzkie cechy. Mi się te postacie, mimo przerysowania wydały dość naturalne xd.
-Główny bohater w zasadzie mimo otoczki "Fantasy" nie posiadał żadnych nadludzkich umiejętności, poza charyzmą i reputacją. Bardzo fajnie opisana postać. Choć na pewno można było rozwiną wątki pozostałych najemników

Jutro dopisze resztę, na 5.30 do roboty :lol2:
 

shergar

shergar

The Modders
Darth Revan
posty871
Propsy1297
Profesjabrak
  • The Modders
  • Darth Revan
Sher chyba, żadnej miłości nie utracił, to jesteś ty tym niepoprawnym lowelasem :lol2:  Ogólnie starałem się, żeby było bez wodotrysków, gdyby nie Ken w postaci Onyksa to w ogóle bym z magii zrezygnował.

Tak się zastanawiam, czy nie rozbudować wątków innych bohaterów: lares, aver, strach, etc. bo tu sporo przyciąłem w sumie. Z drugiej strony nie chciałem tego zbytnio rozwlekać. Najważniejsze postaci to siekacz i diego, je przede wszystkim chciałem wyeksponować.
 
Każda podróż zaczyna się od pierwszego kroku... Ale to nie cel podróży kształtuje ludzką duszę, tylko droga, która do niego zmierza...


0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
0 użytkowników
Do góry