1. Sulej się do mnie zaczął przypierdalać na forum
www.codebastards.cba.pl przez długi czas to ignorowałem, ale w końcu wprost spytałem "o co biega", po krótkiej rozmowie w której początkowo twierdził że wszystko jest ok, a ja mam urojenia, powiedział, nie dosłownie jednak dobitnie wskazywał na tą sytuację, że ma problem z tym jak potraktowałem jego kolegów (robili projekt przypominający bombermana, nie spodobało mi się podejście jednego z grafików i je skomentowałem) i stwierdził że odkąd poszedłem na gamedev, stawiam wszystkim za wysoko poprzeczkę i że moja krytyka jest za ostra "bo oni dopiero zaczynają".
2. By pokazać swoją wyższość zabrał mi administratora na stronie (miałem go z kilku powodów, ciekawostka, przed skasowaniem bazy danych jako jedyny z trójki administratorów robiłem coś ku jego rozwojowi [wliczając w to wgranie paru przydatnych modów, oraz naprawę sporej ilości błędów w forum]). Miał ku temu prawo, stwierdziłem że to dziecinne, tym bardziej że w moje miejsce dostał go Rybopiotr (bardzo nieaktywny user) gdzie Sulejman przyznał że daje go mu tylko dlatego że obecnie ma (Rybopiotr) ze mną zatarg i "mnie to zaboli". Poprosiłem go również o odebranie mi rangi moderatora - stwierdziłem że skoro on tak sprawę stawia i mam włazić w dupę komuś komu przeskalowanie paru grafik wychodziło poza zakres umiejętności i nazywać go grafikiem, to się zabieram z i tak martwego forum, napisałem by zostawił mi jedynie dostęp do tajnego działu mojej grupy bo chcę zabrać stamtąd parę rzeczy zanim razem z grupą opuścimy forum.
W tym miejscu wrócę jeszcze do paru miesięcy poprzedzających te wydarzenia, Sulejman coraz to częściej zaczął wspominać że forum jest martwe i że najchętniej by je usunął, jednak głównie za moim głosem, jako iż reszta zachowywała raczej neutralne stanowiska nie zrobił tego, głównym moim punktem było - stoi, niech stoi, grupka ludzi się udziela, dla tej grupki może stać i tak na darmowym serwerze i domenie - co trzeba przyznać było dość logiczne jak na mnie. Na kilka dni/tygodni przed wyżej opisywanymi wydarzeniami ogłosił że wycofuje się z aktywnego administrowania i pozostanie "szarym userem", stwierdzając że nie pasuje do reszty, małej, społeczności forum i woli się skupić na swoim silniku.
3. Cała sytuacja odbywała się z rana, jak grzeczny chłopiec poszedłem na wykłady i nie było mnie w domu do godziny 5 (6 wedle polskiego czasu), chociaż nie przeczę że cały czas miałem dostęp do komputera. Po powrocie w trakcie rozmowy na skype z Zeno3939 (użytkownik forum) napisał do mnie Rybopiotr czy działa mi forum, sprawdziłem - nie działało, poprosiłem o sprawdzenie Zeno3939, to samo. Ponieważ był to znany nam błąd występujący od czasu do czasu stwierdziliśmy że to nic ważnego, lecz gdy po paru godzinach nic się nie zmieniło było pewne że coś jest nie tak.
4. W tajnej grupie na facebooku pojawił się post przez wszechwidzącego Sulejmana "Nie udało ci się mnie zdenerwować kasując bazę danych, Łukaszku". Oczywiście byłem zdziwiony, bazy danych codebastards (a w owym czasie jakiejkolwiek bazy danych) nie widziałem na oczy, jednak na moje, logiczne zresztą (tak wiem, to rzadkie jak na mnie) tłumaczenie że nie miałem do niej dostępu twierdził że ją skasowałem i tyle, widać uważa że byłem w stanie zrobić to pomimo braku dostępu do niej, spoko. Mając dość bezsensownej dyskusji, opuściłem tajną grupę i... zapomniałem o sprawie. Wszyscy twierdzili że skasowałem bazę danych, a ja miałem na to wyjebane, po prostu na nowym forum nawet
nie zakładałem konta i dla mnie sprawa była zamknięta. Zgodziłem się być "kozłem ofiarnym", dla świętego spokoju.
5. Każdy zajął się swoimi sprawami, a ja na sporadyczne zaczepki nie reagowałem zbytnio, jedynie na TDM gdy mnie o to zapytano lekko naprostowałem sprawę (z mojego punktu widzenia) i po jakimś czasie sprawa ucichła - no w końcu codebastards to było małe forum, jednak Rybopiotr któregoś dnia napisał do mnie czy nie chciałbym wziąć udziału w bitwie 3D którą organizował. W tym momencie na scenę wchodzi słynna Marta z którą akurat siedziałem, jest ona w równoległej do mojej grupie na GameDevie, robiliśmy wspólnie pracę - jest polką. Nie miałem ochoty brać udziału w bitwie o której i tak wiedziałem że się nie odbędzie (a nawet jeśli forum nie ma wystarczającej ilości użytkowników by ją rozstrzygnąć), jednak Marta, potrzebująca dodatkowych zajęć z 3D, zainteresowała się i jak się później okazało zarejestrowała się pod (nieszczęsnym) nickiem "huj".
6. Marta żyła sobie na forum, przez jakiś czas udając faceta, nie wiem czemu, w pewnym momencie przestała, no i wtedy zaczął się prawdziwy chaos. Zacznijmy od wiadomości Krupama na facebooku, jest ona dostępna do wglądu na mojej tablicy dla tych którzy chcą potwierdzenia cytatów -
"Jesteś hujem?", nie wiedziałem kompletnie o co chodzi, jednak wzorując się mało znanym powiedzeniem "better to be a dick, than a pussy" odpowiedziałem jak następuje:
"Ee... that#msg1077950s pretty random, but yes, I am I guess....
Or you asking for something elsE?", cóż, odebrane to zostało dosłownie, "moja tożsamość" na codebastards została ujawniona. Co ciekawsze, zażądano by Marta, jak moja znajoma przyznała się się mieć na imię, pokazała piersi w celu udowodnienia swojej tożsamości (zajebista logika
tym bardziej że szło to od ludzi którzy cycków na oczy nie widzieli). Wypowiedź Krupama na PW na fejsie "nie chce pokazać cycków, to znaczy, że to G.I.R.L." cóż... poprosiłem go by napisał do swojej znajomej by wysłała mu fotkę cycków, co ponoć uczynił, jednak nie wiem jaką dostał odpowiedź.
7. Oczywiście, nikt mi nie uwierzył że nie jestem Martą, co więcej gdy Marta zrobiła mi małą awanturę (w środku nocy :mellow: ) za to jak ją potraktowano, mając powyżej uszu całej sytuacji, ponownie, wziąłem całą winę na siebie i powiedziałem "Zresztą, jestem nią, niech Ci będzie, tylko dajcie mi spokój : - |" od tamtej pory mam ogólnie z tego niezłą "bekę" i nawet niektórzy z znajomych (tak, nawet ja mam znajomych!) nazywają mnie żartobliwie Martą.
Takie parę punktów warte wspomnienia:
1. Nie mam konta na nowym codebastards.
2. Nie wiedziałem że Marta je ma, dopóki mi o tym nie napisał Krupam.
3. Tak, mam jej zdjęcie - problemem pozostaje to co pisałem na shoucie - jak udowodnię że to ona, a nie jakakolwiek z moich koleżanek/losowa dziewczyna?
4. Marta wspominała o mnie
kilkukrotnie na forum jeszcze zanim się "wydało".
5. W sumie wygląda na to że na skasowaniu forum najwięcej straciła moja grupa modderska - prawie całą fabułę mieliśmy rozpisaną w tajnym dziale. (Ogólnie, prawie trzy tysiące postów w tajnym dziale było, chociaż nie przeczę, w niektórych tematach był gorszy offtop i spam niż w najgorszych tematach na tM)
6. Cycków nie będzie.
"Dowody" że to ja skasowałem bazę danych:
1. Miałem "motyw" - wedle logiki Sulejmana.
2. Tu długo myślałem i doszedłem do wniosku że poza motywem nie ma połączenia mnie z tą sprawą :mellow:
Jeżeli Sulejmanie (czy ktokolwiek inny), macie inne powody by sądzić że o ja zrobiłem - piszcie, tu (skoro tak bardzo lubicie pisać o tym w miejscach publicznych) lub na GG - numer macie.
Powody i "dowody" przeczące temu:
1. Nie miałem dostępu do bazy danych
Ogólnie, chyba nie trza nic więcej, ale co mi tam, napiszę jeszcze ze trzy.
2. Najwięcej na skasowaniu forum straciła moja grupa. Wystarczy że powiem że do tej pory wszystkiego nie odrobiliśmy.
3. Jako jedyny poświęciłem w przeciągu ostatniego roku jakiś większy czas na rozwój forum (swoją drogą, na PW na starym codebastards Sulejmanowi zdarzało się mnie chwalić, pierw jako moderatora, później jako administratora)
4. Już wcześniej byłem
jedynym który głośno mówił NIE skasowaniu forum.
5. To Sulejman jako jedyny chyba miał zarówno i dostęp jak i chęci (a zatem i jakieś powody) by forum skasować.
6. Nawet pisałem sam do osób związanych z sprawą, prywatnie - na GG nie chcieli ze mną gadać, a potem nawracali do tego w innych miejscach. Cóż, dla mnie to jest dziwne.
Ciekawostka: Po tym jak Kelten wspomniał o akcji na shoucie, zażartowałem nawet do Zeno3939 że zhackuję im nowe forum i zostawię banner "Tym razem to Sawik".
Jeżeli to nie Sulejman skasował, winę ponosi cba.pl i była to jakaś awaria forum lub padło ofiarą jakieś hakera który zniszczył je "dla beki".
Osobiście wątpię w dwa ostatnie tłumaczenia:
Haker by nie kasował bazy danych, raczej by chciał się "pochwalić" że to zrobił, no i... forum nie miało raczej jako takich wrogów ani nie było zbyt znane(za wyjątkiem mnie oczywiście
)
Awaria, szanse że na tej awarii ucierpiało jedynie to forum na którym akurat była taka sytuacja, oraz że tylko to forum na tym ucierpiało (nie widziałem żadnych informacji odnośnie większej akcji z cba.pl) są tak duże jak te że zostanę królem Anglii.
No, jest jeszcze tłumaczenie że mam zaburzenia osobowości i forum rzeczywiście skasowałem, jednak nie mam wielkich czarnych dziur w pamięci.
Teraz Marta:
Dowody że nią jestem:
- Powiedziałem że jestem hujem
- Marta nie pokazała cycków
- Marta nie przyznała się na początku że mnie zna, a potem "zmieniła zeznania".
- Przyznałem się :mellow:
- Brak? No chyba że dla kogoś wiadomość że dziewczyna zainteresowana gamedevem, zarejestrowała się na forum by wziąć udział w bitwie game artowej na mniej więcej swoim poziomie jest dziwne... to wtedy racja, jest to "podejrzane".
Ponownie - przedstawcie czemu uważacie że to ja, jeśli macie jakieś inne powody niż te podane.
Dowody że nią nie jestem:
Nie wiem co tu napisać :mellow:
Ciężko udowodnić że się kimś nie jest :mellow:
Jednak jeśli to komuś pomoże to mam kontuzjowane ręce i od kilku miesięcy pisanie na klawiaturze sprawia mi spory ból i mam z tym trudności. Niektórzy mogli uświadczyć wieczne "Nie przeszkadzać" u mnie na GG oraz bardzo mała część z forum wie że ostatnio komunikuję się głównie przez Skype. - Krótko mówiąc pisanie głupot na podrzędnym, pustym forum byłoby głupie.... nawet jak na mnie.
Tą wiadomość pisałem kilka godzin, biorąc spore przerwy po każdym paragrafie.
Ogólnie, jak dla mnie to czy ktoś mi uwierzy czy nie lata koło dupy, ja przedstawiłem wersję wydarzeń z mojego punktu widzenia (co zresztą zalecał mi np. Kelten), do osób myślących należy ocenienie która jest prawdziwa moja, czy Sulejmana.
Dziękuję dobranoc, w temacie odpiszę najwcześniej w przyszłym tygodniu bo przeciążyłem ręce piszą tą wiadomość. Także do widzenia do co najmniej poniedziałku.