To jakiś wyznacznik?
Pewnie. Już wyjaśniłem tą kwestię. Nikt spełniony w kwestii kobiet czy seksu nie narzekałby na to, że dziołchom podobają się "umięśnieni gogusie", bo dla każdego zadbanego faceta oznacza to profit a reszta przynajmniej jest świadoma, że to tak oczywiste i normalne jak to że im podobają się atrakcyjne kobiety. Ja wiem, że babcia powiedziała, że
facet od diabła byle ładniejszy no ale cóż. Jakoś pomimo tego faktu ktoś nadal zarabia na tych pornolach

.
Wydaje mi się, że została tutaj w dyskusji pominięta pewna bardzo istotna kwestia. Bo najszczerszą prawdą jest, że porządna aparycja jest niezwykle istotna dla budowania kontaktów z drugim człowiekiem - nie tylko z płcią przeciwną, ale również np. przełożonym, czy jakimiś innymi nowo poznanymi ludźmi - oni zawsze patrzą w pierwszej kolejności na to jak ktoś wygląda i jak się wypowiada, a to o czym ktoś gada jest tu niemal nieistotne.
O tym też wspominałem. To pomaga na wielu polach.
W wypadku gdy ktoś jest skromną osobą / małomówną / nielubiącą zgrai palantów brechtających z amelinium / ojciec bił lub matka biła (to drugie chyba gorsze XD) / osobą po chorobie z dzieciństwa, która wpłynęła na jego wygląd i zdrowie (jak ja) / lub ma jakieś inne rzeczy, przez które może się czuć niedowartościowanym to to się po prostu może nie sprawdzić.
Po raz kolejny kwestia świadomości. Z resztą nikt nie powiedział, że zmiana siebie jest niemal automatyczna zaraz po wyrażeniu takiej chęci, czy postawieniu pierwszych kroków. Ludzie są z natury leniwi, niecierpliwi i lubią się szybko zniechęcać, jednak jeśli jesteś faktycznie nie zadowolony ze swojego życia to czy to co robisz obecnie wpływa w jakiś sposób na poprawę tego stanu rzeczy? Moim zdaniem jeśli ktoś bardzo chce to czynniki typu pierwotne cechy osobowości, sytuacja w rodzinie czy tym bardziej brak wytrwałości i lenistwo przestają mieć znaczenie. Nikt nie powiedział, że to takie proste odciąć kreską kilkanaście lat życia i nagle zacząć robić coś innego.
Podziwiam, że Thoro tak do tego podchodzi, że tu zarucha, tam zarucha i jest szczęśliwy, ale kiedy ja miałem podobny okres to co rusz wychodziłem z tego jedynie coraz to bardziej poparzony i pognębiony jeszcze bardziej marząc o powrocie do naiwnego związku z gimnazjum zanim kompletnie ześwirowałem.
Nie jestem żadnym jebaką i obecnie tak nie robię, bo koncentruje się na innych rzeczach ale fakt faktem - nie widzę w tym nic złego i uważam, że to fajne. Nie gloryfikuje takiego stylu życia ani nie potępiam klasycznych związków a wręcz przeciwnie. Nie widzę jednak powodów dla których ludzie nie mogliby się ze sobą pieprzyć nawet od razu, jeśli tylko mają na to ochotę. Czy jest to jakaś przeszkoda przed tworzeniem bliższej relacji czy nawet związku, bo moim zdaniem wręcz przeciwnie. Większość tych "miłosnych" problemów bierze się z braku poczucia własnej wartości (nie jestem jej godny, muszę się jej przypodobać, muszę być ostrożny bo ją spłoszę), przesadnej gloryfikacji kobiety oraz z z góry wyobrażanie sobie nie wiadomo czego, kiedy to często dziołcha nie wie nawet o istnieniu adoratora (!!!). Zapewniam, że da się tworzyć zdrowe, szczere i zajebiste relacje z kobietami jak człowiek z człowiekiem i wcale nie potrzeba do tego tony gówna wiszącego nad większością związków stworzonych podobno z miłości.