Wzruszyłem się - dawno nic nie odmieniło tak postrzegania rzeczywistości przeze mnie jak ten wspaniały model świata. Na pierwszy rzut oka wydaje się to prostacka robota, lecz spójrzcie na to głębiej, zobaczmy ten przekaz.
Patrzę na screeny i co widzę? Bohater stoi sam, pośrodku płaskiego świata. Czyż ta płaskość powierzchni nie symbolizuje metafizycznej płaskości otaczającego nas świata? Bezrefleksyjność, zacofanie, fanatyzm, prostolinijne myślenie. Taki właśnie świat otacza naszego bohatera, który samotnie pośród tego wszystkiego musi zmierzyć się z bólem istnienia. Pionowe ściany ukazują doskonale jaką to pułapką bez wyjścia jest ten świat. Nigdzie nie widać wyjścia, sytuacja wydaje się rozpaczliwa. Czy jednak nie ma żadnego rozwiązania?
Na pierwszym screenie majaczy w oddali lewitująca bryła foremna - tajemniczy prostopadłościan - unoszący się w górę niczym nadzieja na nowe, lepsze jutro. Czy jest on rozwiązaniem problemów, drogą wyjścia z tej całej płaskości? Czy jest on odpowiedzą na problemy egzystencjalne naszego bohatera? A może to tylko złudny obłok, odbicie jego niespełnionych pragnień i dążeń, które po bliższym poznaniu rozwieją się na wietrze?
Myślę że tego się dowiemy w modzie. Jestem poruszony tym, iż w końcu ktoś się wziął za głębsze produkcje, dające do myślenia.