Ja nie rozumiem, czemu ludzie (nie mówię na forum, ogólnie), uważają Silmarillion za ciężką i "trudną książkę". Fakt jest "trochę" bardziej złożony niż LotR czy Hobbit, ale wynika to z tego, że to nie jest taka stricte powieść, a raczej mitologia Śródziemia.
EDIT
+ Że tak to ujmę, z elementami kroniki.