nie, ale nie żałuję tego co mam, więc jakbym został i tego nie miał to moje życie wyglądałoby zupełnie inaczej, być może gorzej... albo skup się na zawodzie grafika, albo wojsko albo studia, kurdeman przetarł szlak, iść na kul w takiej sytuacji to trochę tak jakbyś się poddawał
Wcale mi nie chodziło o to co mam robić ja. Ciekawi mnie po prostu czemu "serdecznie żałujesz" podjętych wyborów.
Zawód grafik jako taki mnie nie interesuje. Nie zamierzam przesiedzieć reszty życia na dupsku hodując sadło i wykonując jakieś durne zlecenia czy tym gorzej pracując przy idiotycznej grze, którą z całego serca bym potępiał (duże prawdopodobieństwo).
Studia i wojsko w żadnym wypadku się nie wykluczają może poza faktem, że w naszym kraju taka instytucja jak armia od 20 lat nie istnieje.
Katolickość kulu sprowadza się w zasadzie do tego, że jest on katolicki z nazwy oraz finansowany z tacowego na które wrzuca banda naiwniaków przekonana o "świętości" tej uczelni. Ostatecznie nie rozumiem czemu miałbym tam nie iść skoro uczelnia sama w sobie oferuje jeden z wyższych poziomów kształcenia w polsce na kierunku, który mnie interesuje? Nie jest to bynajmniej teologia czy inna nauka o miłosierdziu bożym. Oczywiście to tylko założenie. Realnie rzecz biorąc nie widzi mi się studiowanie ani nawet przebywanie dłużej niż 10 minut w miejscu czy instytucji, która w członie swojej nazwy ma słowo "katolickie" czy każde inne pokrewne. Jako ciekawostkę podam, że swego czasu bodaj sam kyro rozważał studia na tej właśnie uczelni
.
Z Aber wszystko porządku, poza zasadniczym faktem, że w tej mnogości oferowanych kierunków nie ma praktycznie nic co by mnie bezpośrednio interesowało. Jest Computer Graphics, które obejmuje również projektowanie gier, jednak jak mówiłem nie chciałbym tak pracować. Jest też International Politics & Military History, który ponoć oferuje jeden z najlepszych wydziałów w kraju i to by było atrakcyjne, gdyby nie fakt że na AON mam ściśle wojskowy kierunek, który obejmuje w jakiejś części również to + jeszcze więcej rzeczy na których mi zależy. Aber z pewnością jest zajebiste co potęguje lokacja - 2 tyś kilometrów od tego pierdolonego katolickiego zaścianka no ale jednak nie chciałbym skończyć jak ten student co "coś" studiuje bo tak trzeba, rodzice wysłali czy coś.