Jeśli ktoś używa linuksa i mu to odpowiada, cena nigdy nie była i nie jest argumentem. Linuks to po prostu system lepiej zaprojektowany dla bardziej zaawansowanego użytkownika - każdy malutki element można własnoręcznie skonfigurować, zmienić, albo nawet napisać jego odpowiednik samemu i zawsze jest to możliwe do osiągnięcia w sposób prosty i przystępny. Z tego wynika, że jeśli coś pracuje niepoprawnie, bardzo łatwo jest zdiagnozować problem - szczególnie z ogromnymi, precyzyjnymi logami pracy systemu. Zepsuty Linux opowie Ci dokładnie co się stało, w jakim miejscu leży problem, czasem nawet sam powie jak to rozwiązać. Zepsuty Windows powie "Something happened" i zaproponuje rollback do ostatniego punktu przywracania. Ale to poboczny argument, bo głównym jest konfigurowalność i szeroki wybór oprogramowania w każdym najmniejszym detalu systemu.
Słowem, system dla zapaleńców, przy czym w rękach dobrego zapaleńca jest stabilniejszy, wydajniejszy i bezpoieczniejszy niż Windows. Po prostu zainstaluj go sobie na wirtualnej maszynie i pobaw się trochę. Spokojnie, bez żadnego przymusu, pokonfiguruj, popsuj, napraw, w ten sposób dowiesz się czy Cię to kręci. Bo mimo że poprawnie używany linuks jest super stabilny, wymaga trochę przyzwyczajenia/doświadczenia żeby faktycznie korzystać z jego zalet.
I co do tego portu civ5, jest naprawdę dobry. Gram w tę grę dużo na "biurowym" laptopie z hd3000 i gra jest idealnie płynna, działa jak na windowsie. W ogóle Linux dostał ostatnio sporo ciekawych natywnych portów jak warband, coh2, arma3, superhot (to akurat nie tyle port co równoległa Windowsowej wersja, właściwie na początku działała lepiej niż na windzie), talos principle. Granie na linuksie powoli zaczyna dorównywać poziomowi Maców, co być może nie brzmi niesamowicie, ale jest naprawdę przeogromnym skokiem w stosunku do stanu rzeczy przed steamem dla linuksa i steamosem.