Sacred był fajny
Teraz bym w niego nie zagrał, bo marnowało się mnóstwo czasu np na podróże, ale to było w nim fajne. Bardzo duży, "organiczny" świat z różnorodnym lore. No i całkiem fajny był rozwój postaci, z dobieraniem eq z gigantycznej kolekcji, ulepszaniem go (mocno rozwinięty system, gdzie można było wykorzystywać nie tylko "ulepszenia", ale także wykorzystywać jako materiały przedmioty o innym głównym przeznaczeniu, np pierścienie i amulety), dobieranie skilli (które można było łączyć w samodzielnie opracowywane combosy).
Świetną "Gothicową" cechą było to że o ile pamiętam w dowolnym momencie gry można było pójść praktycznie gdziekolwiek. A że nie było level scallingu, istniały obszary gdzie potwory były śmiertelnie groźne dla niskopoziomowej postaci. I to było genialne, bo pozwalało samemu dobierać sobie poziom wyzwania i zapuszczać się na takie niebezpieczne terytoria, nierzadko walcząc o życie z użyciem nie broni czy magii, a szybkich nóg i skilli jeszcze przyspieszających ucieczkę