No ale nikt nie mówi, że tylko i wyłącznie siedzi na kompie. Takoż i ja tnę drewno (uroki mieszkania na wiosce i posiadania zwykłego pieca obok tego na olej), bawię się elektroniką, sporadycznie łażę do kumpli i to całe antynolifeowe gówno. Z tym że ja nie widzę w sumie nic złego w siedzeniu jak debil przyklejonym w ekran, bo
(niemal) zawsze jestem w stanie znaleźć coś, co mogę z tym ekranem zrobić, programowanie, linuxy nie linuxy, douczanie się o tym jak działają tam różne rzeczy - no ale ja chyba jestem geekiem : |
ot, ostatnio interesuję się trochę tym całym zabezpieczaniem stron internetowych - ofc żeby to umieć trzeba wiedzieć, jak się je psuje. Fajnie mieć taką wiedzę
Pewnie jak mi się to znudzi to wrócę do uczenia się programowania albo do elektroniki. Elektronika jest o tyle fajna, że to co się zrobiło można dotknąć i poczuć, to naprawdę o wiele lepsze od programu w komputerze
@down
bo ja wiem czy czerpię przyjemność? Chyba po prostu to coś na kształt obowiązku. Poza tym dobrze czasem się poruszać, a łażenie samemu od pewnego czasu do mnie średnio przemawia, poza tym takie rąbanie czy piłowanie jest chyba "zdrowsze", bardziej męczące.