Nazywam się Kasia i nie modduję Gothica od czasów porzucenia moda Surface do G2. Wprawdzie mam zamiar do niego wrócić, ale i tak osobiście jeszcze przez długi czas nic do niego nie dorobię.
Gothica poznałem, gdy moja matka kupiła cd-action tylko i wyłącznie po to, żeby pośmiać się z głupkowatych żartów na końcu gazetki. Chociaż nie byłem ich fanem, nie próbowałem jej tego wybijać z głowy, albowiem co jakiś czas pojawiały się tam na płytkach całkiem niezłe gry. Poza Fable, jedną z nich był Gothic 2. Już po pierwszym uruchomieniu rozkochałem się w tej grze tak, że mógłbym z nią uprawiać wyuzdany seks. Głównie, co mi się podobało, to to, że zaczynało się jako zwykły człowiek, zawsze tak samo, a później można było wybrać klasę, która ulepszała bohatera w jednym kierunku(a nie tak jak w innych RPG'ach, szczególnie TES, że każda nowa postać niesamowicie różni się od innej, ale wraz z jej rozwojem coraz bardziej przypomina inne klasy niż ta, którą oryginalnie się wybrało). Również spodobał mi się świat, w którym można było pójść w każde miejsce, choć często, żeby się tam dostać, trzeba było wykonać zadania, a więc nie poznawało się wszystkiego od razu. Również świetna była muzyka, która naprawdę podsyciła klimat tej gry. Pamiętam, że później kupiłem Gothic 3(kupiłem go na wakacjach bo z jakiegoś powodu nie było go wtedy w Łomży), który również był świetny, chociaż miał już zupełnie inny klimat, a na końcu Gothic 1(dostałem na gwiazdkę).
I nie no, ja w tą grę nadal lubię zagrać. Sry, ale naprawdę jest to w sumie jedyne RPG, które mi się podoba od początku do końca.