Nie są złe jak na obraną stylistykę, niestety w projektach jak CZ kładzie się nacisk raczej na w miarę możliwości realistyczne oddawanie czego się da.
Bez przesady. Niestety aż tak konserwatywni nie jesteśmy. Gdyby chcieć zachować jakąś spójność i konsekwencję to jedyne co by nam zostało to stworzyć cały ten świat na nowo. Puki co powstało wiele rzeczy, szczęście że z głową i umiarem.
Daj spokój, malowanie na kartce? Takie praktyki były na propsie przy modowaniu gothica w 2004 roku, a nie teraz - w erze tabletów i ps'a.
A co to za różnica kto czym maluje? W "erze tabletów i ps'a" nadal popularne jest tworzenie szkiców/bazy rysunku właśnie na papierze a dopiero później skanowanie do komputera i wykańczanie takiej pracy tabletem. Niemniej, w większości przypadków, przy tak dużej ilości porządnych źródeł "konceptowanie" broni białej to jakiś lans dla ubogich i sztuka dla sztuki. Jeśli już to lepiej się skupić na detalach typu zdobienia klingi, zamiast na wymyślaniu jakichś cudownych kształtów do czego panowie "artyści" najczęściej nie mają żadnych podstaw i kompetencji. Z drugiej strony zamiast malować "koncept", czy tam nawet te detale i zdobienia prościej zrobić to od razu w 3d, czy ps bez bawienia się w pseudo artystyczne wizje. W ogóle jak przez laty naoglądałem się szerokiej maści "koncept artów" w różnych amatorskich projektach to stwierdzam, że to jest jakieś gówno i niepotrzebna fanaberia mogąca służyć co najwyżej jako tania pokazówka na forach. Nie dość, że wartość estetyczna jest zwykle średnia to do tego wszytko jest nieczytelne (czyt. nieprzydatne), bo autor miał "wizje". Wszystko tworzone na oko, bez konkretnego planu i poparcia jakimiś solidnymi materiałami. Do tego zwykle tacy rysownicy wiedzą gówno, więc dlaczego ich wizja czy nawet interpretacja (zwykle nietrafiona) miałaby stanowić dalszą bazę dla innych osób zaangażowanych w dzieło? W erze internetu, zanim "artysta" coś łaskawie stworzy opierając się na z dupy nie wiadomo czym ja wynajdę dziesiątki, jeśli nie setki przykładów z życia wziętych stanowiących solidną bazę aby zrobić coś bez nędznego malunku.
Rysunki tragiczne, natomiast autor nie ma żadnego pojęcia o podstawowych i niezmiennych zasadach jakimi rządzi się bro tego typu. Jak zwykle w tego rodzaju przypadkach proponuje najpierw pojechać na wieś i przerąbać pół szopy drewna a dopiero później wymyślać jakieś niestworzone koromysła.