Ohohoho
Moje początki były dość "kolorowe". Zarejestrowałem się bodajże w październiku 2006r (mogę się mylić, w każdym razie było to chwile przed wtargnięciem na forum Dzikego) pod nickiem... ocenzuruję, bo jak ktoś dorwie w łapy starą kopię tM to mnie wybrechta

. Pisałem na forum n00bowskie tematy z ortografią nie ustępującą kilkulatkowi. Dosyć szybko wpadłem sterroryzować TDM, gdzie zostałem zastępcą (sam nie wiem jak). No i tak siedziałem n00biłem na forum aż w końcu zapadłem się pod ziemie na rok.
Żeby nie było że się leniłem z piwem w ręku u koleżanek, to siedziałem nad maxem.
Powróciłem w kwietniu, tego roku, pod nickiem Aztek (wydaje mi się że jest lepszy niż starszy, chociaż inni mówią inaczej). O dziwo ktoś mnie jeszcze pamiętał (A Dark miał moje gg jeszcze

) Musiałem nadrobić zaległości siedząc non-stop na SB. Tam bliżej poznałem kilka osób, w tym fenixa (i tu uwaga, jego nick nie wziął się od marudnego ptaszyska, tylko postaci znanej w starcrafta, udało mu się to udowodnić pisząc "phoneix", od taka ciekawostka. Zglebił tym wszystkich obecnych wtedy na SB), zyska (mistrz wesnoth) i kazzmira. Co do ostatniego dopowiem że otrzymałem od niego kilka nicków (krótki spis: A fe! Stek!; Quetzalcoatl; ziom.syrenka; Trabant z Nazca; spychacz z ekwadoru; motorowka z chin; polska mysl technologiczna; walec drogowy; google.com (a to akurat od Darka, na moje życzenie

); Arab; Ziom126p; prawie jak melkor; prawie jak kefir; ma; maślana; Obersturmführer Melkor; Ban na zmienianie nicku!; Melkor). Pominę już te wszystkie bany na SB, mające na celu poprawienie mu humoru ;] , no ok, raz zasłużyłem). Potem odejście z TDM, dosyć klasyczne. Załapałem się na ciepłą posadkę BIT, gdzie tylko sher może mnie wybudzić z drzemki :o . Resztę już chyba znacie.
Post ma na celu odświeżenie tematu, oraz wynika z chamskości Dzikiego, który usunął swego posta z moją wypowiedzią ;]