Przejebany sen Wowoza

[Adanos]

A piwa to byś nie chciał?

Nie, ale możemy iść do Alibi. Ktoś jeszcze chętny?

[Tomek]

Znowu trafimy do pustego klubu, ja rozpierdolę szklankę, spotkamy Grześka, a tydzień później w tym samym miejscu znajdzie tyle ludzi, że nie będzie gdzie się ruszyć ? Spoko. Mogę iść gdziekolwiek, jak wpadnę do Wro. Miałem w sumie być dzisiaj, ale nie wypaliło, bo nocleg się posypał (nawet rodzina mnie nie chce ). Za tydzień w weekend mam zajęcia, więc najwcześniej za dwa, ale muszę spojrzeć na swój... grafik, bo chyba kolokwia

[Wowoz]

Tomek zaczynasz przypominać zdzicha  

[Żadna Głupia Spółgłoska]

Ja to miałem dzisiaj przejebany sen

Obudziłem się tak, że się chuja obudziłem a nie obudziłem. Wziąłem telefon do ręki, a tam wiadomość od Ogrodnika, że Terry, mój szef, próbował się do mnie dodzwonić ale nie mógł, a że miał numer Ogrodnika, to zadzwonił do niego. Zgadali się i Ogrodnik poszedł za mnie do roboty. Spojrzałem na zegarek, była 10, czyli zaspałem. Przekopiowałem rozmowę do Excela i poszedłem dalej spać.

Po chwili zorientowałem się, że jest ledwo 3 rano, ja wciąż muszę iść do roboty (notabene mój ostatni dzień), a co najlepsze - Ogrodnik wciąż jest bezrobotny i nawet na sprzątanie kibli go nie wezmą

[inż. Avallach]

Caesum, czekamy na interpretację, przecież ktoś musi dostać propsy należne ŻGS

[Żadna Głupia Spółgłoska]

To może ja się zgłoszę

[inż. Avallach]

To dawaj jakąś psychoanalitycznie brzmiącą dogłębną analizę tego co podświadomość próbowała ci przekazać tymi wizjami. Jak poradzisz sobie lepiej od niego, to czemu nie

[Żadna Głupia Spółgłoska]

W gruncie rzeczy, miałem dość roboty, ale boję się bezrobocia, Excela mam powyżej uszu, a Ogrodnik to cipa, która nigdy się nie usamodzielni

[Caesum]

Dodaj do tego jeszcze ciągłą rywalizację z Ogrodnikiem o pozycję(a we śnie o względy Terryego, twojego szefa i mistrza?) i w sumie sen dobrze zinterpretowałeś.

[Żadna Głupia Spółgłoska]

Już nie jest moim szefem

[Caesum]

No to poczucie winy i podświadome obwinianie Ogrodnika - twojego wroga i arch-nemesis.

Pamiętaj, Ogrodnik jest chujem, ale w praktyce to poczciwe zwierze z rzędu szczerbaków leniwcowatych. Roślinożerny.

[Żelazko]

W gruncie rzeczy, miałem dość roboty, ale boję się bezrobocia, Excela mam powyżej uszu, a Ogrodnik to cipa, która nigdy się nie usamodzielni

Nie to znaczyło że paranoicznie boisz się że imigracyjny polaczek zajebie ci robotę bo pójdzie za 2 funty na godzinę mniej. Także znaczy że nienawidzisz swojej roboty w labku i eksel jest manifestacją twojej frustracji, a obsesja z data-ą to kompulsywne-obsesyjne zaburzenie masturbacji jako defensywny mechanizm w celu represji faktu że robota w labku to zidiociałe bezpłciowe zajęcie, które jest równe wartości dwóch gówien neoliberalizmu.

[Żadna Głupia Spółgłoska]

Możesz mieć rację

[DzikiBen]

pisemny PROPS Żelazko

[Caesum]

Widzę, że teraz Żelazko podbiera moje propsy.

[inż. Avallach]

Wyszło mu lepiej.

[Tomek]

Dodam od siebie, że to była druga noc pod rząd, w czasie której Krzyś śnił o mnie :*

[Caesum]

Wyszło mu lepiej.

Ja i tak najbardziej cierpię, że Tosya jest zbanowana/nie zareagowała na swoim multi(jeśli jakieś ma) na to, jak wowoz ją postrzega, bo miałem już gotową odpowiedź. No trudno.  

[Buła]

Przecież nie jest zbanowana

[mgr Fartuess]

ja to miałem dzisiaj przejebany sen  oO