Była zima, zabierałem naganta Wasilija i grałem w duck hunta na szwabach, zabiłem jednego a potem chciałem drugiego ale z użyciem granatów i wprowadzeniem paru zmian w strzelbie, chodziło o to że wykonywałem misje, na każdego napotkanego niemca srałem (nawet esesmanów) i przebierałem ich albo za chińskie dziewczynki z mangi albo martwego papieża, rozplanowywałem sobie bitwy, odbijałem wioski i miasta, i tak było całą wojnę, ale w końcu nie było już kogo zabijać, pomyślałem o plutonie egzekucyjnym, to ta praca dała mi tyle radości, pomyślałem: zrobię sobie własnych skazańców, poszedłem na ulicę, podawałem się za NKWDzistę i szukałem kogoś kto wyglądał na Polaka, nie wiedziałem wtedy co to kołchoz, ani co to gułag, myślałem ze wszystko to co jest w ZSRR to taki stan który przybiera różne kształty (wiem, głupie ale sami sobie przypomnijcie jak wam się to początkowo wyobrażało), potem zacząłem czytać i wyczytałem co do czego itd, pomyślałem, zaplanuję sobie obóz i go wykonam, wypisałem całą listę potencjalnych robotników i chciałem to zrealizować, co do Syberii to taka ciekawostka: osoby które gtam były będą wiedziały, że tam trzeba się ciepło ubierać, ciepłe ubranie leżało akurat dla człowieka, pomyślałem żeby zrobić coś w rodzaju kurtek, np: człowiek z kurtką magmową w zbroi( wy myśleliście ze dam kurtki z adidasa? wiem, tak się kojażyło, ale nie!). W pewnym momencie NKWD skonfiskowało moj obóz( przyznam był fatalny ) przejęli go, za co duchowo im dziękuję bo zrozumiałem że nie podobał się i powinienem zrobić nowy, lepszy. zrobiłem nowy to po pewnym czasie zamknąłem go z powodu braku dostępu do bazy danych służb, założyłem nowy, może i nie wyglądał super ale juz miał ręce i nogi, no i skonfiskowali mi go, potem go odbiłem( przy okazji zabrali mi naganta, order z armii czerwonej, ale przeprosiłem i naganta oddali po czym pomyślałem żeby ich nastraszyć( głupie posunięcie) i kazałem koledze coś pokombinować, bezczelnie szpicel podał się za niego i udawał ze szpieguje a ja głupi dałem mu klucze do obozu w mojej budce i już był koniec, potem zniknąłem z ZSRR, w między czasie Czukcza mi podsunął pomysł o zmianie obywatelstwa przez co będzie lepsza perspektywa i większe możliwości, posłuchałem go i znalazłem Finlandię, niestety nie był zbyt wzbogacony kraj więc dałem go do kosza, potem szukałem czegoś potężnego, znalazłem Polskę (xD), przyjechałem i zacząłem coś kombinować, dałem trochę w łapę ale dostałem wiadomość od kolegi o rozpoczętym postępowaniu, zrezygnowałem( i bardzo dobrze) i zacząłem tworzyć własną partię którą realizuje do dzisiaj, przy okazji się dużo nauczyłem i spoważniałem, dzięki nim się zmieniłem. Ale niestety pewien ślad który mnie irytuje został tutaj w Polsce i zapewne każdy wie o jaki chodzi, prosiłem przez manifestacje o schowanie to z powrotem wrócił, może kiedyś uda mi się z tyli lewackimi kurwami dogadać i schowają ten temat, chyba nic więcej nie muszę mówić, może niektóre osoby źle poinformowane o zaszłym zdarzeniu będą już wiedziały jaka jest prawda.
~Janusz Korwin Mekka, prezes KNP