Przyklad Dracona dobry, chociaz raczej w kwestii wkladu pracy, a nie ocen, poniewaz nie powiedziales, dlaczego otrzymanie niższej oceny w tym przypadku mialoby byc lepsze.
Może inaczej. Czasem starania ponadprogramowe lub na oceny wyższe są nieopłacalne, bo sprawdzający może ich nie docenić. Raz w gimnazjum kobieta od informatyki chciała mi postawić 1 z pracy na lekcji. Powód? Zrobiłem to co trzeba i zająłem się napierdalaniem HTML'a.
I może jeszcze inaczej: często (gdy masz dużą wiedzę w danej dziedzinie) najbardziej opłaca się zrobić tylko to, co jest konieczne na 5 i
nic więcej, bo ktoś tego i tak nie zauważy, a upiększanie może kosztować sporo pracy.
Jeszcze z innej beczki, na przykładzie systemów i sieci komputerowych u mnie. Nie opłaca się kuć na 5, skoro można strzelić/zjechać z internetu (sprawdziany on-line) i mieć 3 bez żadnej pracy - mam nauczyciela, który podchodzi do ciebie i mówi: "no ale wiesz, mógłbyś zamknąć tą drugą kratę?".
@up: Dopiero teraz doczytałem że chodzi ci o skrajne oceny, typu 1-5. Pomyślę nad tym.
//edit: Mam. Nawet sama nauczycielka nam kiedyś to mówiła. Często, gdy masz pewną jedynkę z danego przedmiotu, lepiej postarać się o mniej niż 50% obecności, czyli nieklasyfikowanie, bo wtedy piszesz egzamin klasyfikacyjny, a na poprawę roku/semestru nauczyciele nie muszą się zgodzić.