równie dobrze możesz się za mnie pomodlić, odmówić tego papieża czy jak to tam czy coś ergo mam to w dupie.
swego czasu chciałem być nawet żołnierzem kloaki, pracownikiem tej beznadziejnej instytucji będącej esencją postkomunistycznego myślenia i robienia ludzi w chuja ale... nie przyjmują. najpierw hucznie zapowiada się wojsko zawodowe, następnie sieje propagandę, zachęca do wstępowania, popularyzuje (nieudolnie ale jednak) a gdy człowiek w końcu tam idzie, chce umrzeć za syf to ci mówią, że nie nie przyjmują bez służby zasadniczej, której bodaj nie ma od 3 lat. wtf?

choć w sumie jak słucham moich znajomych pracujących w tej firmie to paradoksalnie brak decyzji był jedną z najlepszych decyzji w życiu. spoko. człowiek chce robić coś co jak dotąd wychodziło mu najlepiej i z pełnym zaangażowaniem, szlachetnie bo w interesie państwa i społeczeństwa a oni nie. każdy normalny kraj szuka mięsa armatniego na gwałt ale to przecież polska.
nie mów więc, że to tylko pierdolenie bo sam dobrze wiesz jak podatnym gruntem pod wszelkie inicjatywy jest polskie kartoflisko. nie mówię tu już nawet o barzyńskim czy coś ale np. o twojej agencji interaktywnej. próbowaliśmy i czegoś w tym rodzaju. w moim regionie niestety nie ma popytu na takie usługi.