O masz, przez przypadek trafiłem na ten temat i aż się zalogowałem...
W tej chwili naprawdę nie jest istotne, na ile zgadzamy się z JKM. Ja się z nim w wielu kwestiach nie zgadzam. Mam poważne wątpliwości co do powszechnego dostępu do broni i różnych jego konserwatywnych poglądów. Nie uważam też wcale, że podatek pogłówny jest lepszy od dochodowego, choć w obliczu, gdy ZSRE zobowiązuje nas do pewnej minimalnej stawki VAT i akcyzy, godna rozważenia jest całkowita likwidacja podatków od osób fizycznych i od osób prawnych. W tej chwili VAT i akcyza stanowią zdecydowaną większość wpływów do skarbu państwa i nawet po ich obniżce nie tylko wystarczą do pokrycia wydatków, ale i wytworzą nadwyżkę. Oczywiście przy spełnieniu założeń państwa minimalnego.
Przede wszystkim jednak w tej chwili nie ma dla JKM alternatywy. Jest jednym z nielicznych polityków, który mówi o tym, co się dzieje naprawdę. Wystarczy przez kilka dni trzeźwym okiem poobserwować media. Skala manipulacji jest niesamowita. O wyniku wyborów w 80% przesądzają media, które od samego początku podzieliły kandydatów na "głównych" i "bez szans". To działa na zasadzie samospełniającej się przepowiedni. Telewizja publiczna to w tej chwili sztab wyborczy Kaczyńskiego. Ale za chwilę władzę nad nią przejmie kto inny i też zrobi z niej swój sztab. Tylko jeden kandydat mówi o tym, że publiczne media uchodzące za neutralne to oszustwo finansowane z naszych pieniędzy i chce je zlikwidować.
Jest również jedynym kandydatem, który mówi o tym, że ZUS i KRUS trzeba zlikwidować. Wszyscy legalnie zatrudnieni płacą teraz składki i myślą, że później dostaną chociaż jakąś głodową emeryturę. Jest to nieprawdą, bo najdalej za kilkanaście lat, jeśli ZUS-u się nie zlikwiduje, to upadnie sam, i będą dwa scenariusze - albo całe państwo zbankrutuje, albo nie wywiąże się z zobowiązań wobec obywateli. O tym mówią ekonomiści, politycy nie mają odwagi. Tylko jeden kandydat przedstawia realne rozwiązanie problemu: ZUS zlikwidować, a na dotychczasowe zobowiązania przeznaczyć pieniądze z prywatyzacji.
Jako jeden z nielicznych dostrzega prawdziwe zagrożenie płynące ze strony Unii Europejskiej. Tego problemu nie można sprowadzać do gejów i lesbijek. W tej chwili dzieje się rzecz dużo gorsza - pod przykrywką demokracji i integracji wprowadzany jest socjalizm. Coraz więcej dyrektyw i ograniczeń wychodzi z Brukseli. Ten socjalizm doprowadził już do bankructwa Grecję, na którą musimy się zrzucać. Teraz przychodzi czas na Węgry. A już na horyzoncie pojawia się Hiszpania z tragicznym stanem finansów publicznych. Dlaczego mamy opłacać chory system, który za chwilę upadnie? Integracja to rzecz piękna, ale tylko wtedy, gdy dokonuje się na poziomie społeczeństw, a nie społeczeństwa są do niej zmuszane przez polityków. To bardzo fajnie brzmi, jak Unia nam daje dotacje. Szkoda, że nie mówi się o tym, że są to nasze pieniądze, które są w karygodny sposób marnowane przez urzędników. Milionowe dofinansowania w kategorii innowacji otrzymują portale społecznościowe dla fryzjerów i system zamówień mszy św. online.
Jeśli dobrze policzymy, wszystkie podatki i opłaty, jakie musimy w tej chwili świadczyć na rzecz państwa, stanowią nawet 83% naszych prawdziwych dochodów. W starożytnym Rzymie niewolnik miał prawo zachować sobie 10% zarobionych pieniędzy, ale do tego miał zakwaterowanie i wyżywienie. Teraz żyjemy tak jak ci niewolnicy, tylko dzięki postępowi technicznemu wydaje nam się, że jesteśmy bogatsi.
W końcu, wszyscy kandydaci widzą w ludziach głównych złych, którym trzeba dowalić jak najwięcej zakazów i obciążeń, żeby zmusić ich do tego, żeby byli dobrzy. Wśród nich jest tylko jeden wyjątek, który mówi, że zły jest cały system, bo doskonale zdaje sobie sprawę, że społeczeństwa funkcjonują na obiektywnych zasadach, dostosowując się do systemu. Jeśli ludzi uważa się za nieporadnych głupców, których trzeba chronić, to oni faktycznie takimi się staną, bo po co mają się wysilać. Jeśli zaś ludziom odda się ich los we własne ręce, stworzymy silne społeczeństwo ludzi odpowiedzialnych.
Mówi się, że prezydent nic nie może. To nieprawda. Prezydent jako pojedyncza osoba posiada w Polsce największą władzę. Nie tylko weto. Posiada także inicjatywę ustawodawczą. Mianuje sędziów. Ma duży wpływ na politykę zagraniczną i obronną. Ale przede wszystkim może wygłaszać orędzia. A w tej chwili walka z zakłamaniem jest ważniejsza niż jakakolwiek inna, bo kiedy je pokonamy, wszystko będzie prostsze.
Nieprawdą jest również, że JKM nie nadaje się na prezydenta. To wytrawny polityk, który wie, jak się zachować. W zależności od sytuacji znakomicie zmienia ton swoich wypowiedzi. Problem w tym, że widzą to tylko ci, którzy oglądają pełne wystąpienia. Media zawsze wybiorą najbardziej kontrowersyjne fragmenty, bo chcą tym przyciągnąć masowego odbiorcę - mają z tego kasę.
Dlatego jeśli ktoś chce utrzymania systemu niewolniczego, niech głosuje na jednego z pozostałych dziewięciu kandydatów - naprawdę jest wszystko jedno na którego. To tylko wybór pomiędzy socjalizmem mniej lub bardziej narodowo-katolickim i tym, jak kto ładnie będzie w telewizji mówił. Każdy, kto nie chce bankructwa państwa, rozkradania i marnowania własnych pieniędzy, i żeby decyzje za niego podejmowały media, ten niestety ma tylko jedną możliwość. A to jest stokrotnie ważniejsze niż to, co się stanie z marihuaną i czy geje będą mieli dobrze.
Wynik uzyskany w tych wyborach przez JKM, to krok w stronę wolności. Może przywróci on ludziom wiarę i za rok w wyborach parlamentarnych będzie zdecydowanie lepiej.
http://www.youtube.com/watch?v=dcKdUzWG33E