raczej nie ma co porównywać ostrożności "pijaków" i "palaczy"
Nie chodzi o ostrożność zaś efekty po obydwu specyfikach. Gother zasugerował jakoby marihuana była jakimś silnym psychotropem który wzbudza agresję u konsumenta. Może i wzbudza ale są to odosobnione przypadki wynikające z cech zażywającego, co z resztą i tak jest znikomym procentem w stosunku do alkoholu po którym w znacznych ilościach ludzie często zachowują się jak troglodyci

. Pieprzenie o rzekomych "halucynacjach" i tym podobnych nie jest nawet argumentem tylko spekulacją z dupy i pierwszą poznaką po której idzie stwierdzić że rozmówca posługujący się takim orężem nie zna tematu.
Jeśli ktoś stawia marihuanę na równi z innymi narkotykami to jest zwykłym ignorantem z wyboru bądź lenistwa, bo w dobie internetu znalezienie i spożytkowanie stosownych informacji które dają grunt pod dalszą
rzeczową rozmowę to 2/3 godziny. Jeśli kogoś na to nie stać to z łaski swojej nie powinien się odzywać bo o temacie nie ma pojęcia. Skoro używki mamy traktować na równi to wraz z LSD, Amfetaminą i chuj wie czym jeszcze obok postawmy właśnie marihuanę, wszelkiego rodzaju alkohol, fajki oraz kawę czy nawet herbatę i dopiero wtedy dyskutujmy w ogólnym tonie jakoby te wszystkie używki były "gównem dla ćpunów" i "opium dla ludu" którego trzeba zakazać.