nie pamiętam thoro kto, ale ktoś już pisał o tym 100 lat temu. może potem znajdę sam tekst. nic się nie zmieniło. w artykule był podany chociażby przykład które zajebało jabłko czy coś i jak dostało karę, to żałowało. ale nie tego, że ukradło, tylko tego, że dało się złapać. nie wiem czy w tym samym tekście, czy w innym omawianym w tym samym dniu, poza ogólnym kundleniem pokolenia przez pokolenie, było też o tym, jak właśnie gówniażeria "puszczona samopas" się zachowuje. jak przez sto lat się córka rybaka tak dzieje, to ja nie wiem co to w ogóle za argument, że "dziecko sobie potem moze wybrać" podany kilka postów wcześniej.