Dzięki dużej ilości odwiedzin strona pozycjonuje się wyżej w wyszukiwarkach. Chyba tak to działa.
Niezupełnie, w teorii wyszukiwarka nie ma pojęcia co robią użytkownicy (musiała by ich szpiegować) (Google właśnie prawdopodobnie akurat najczęściej WIE, ale chyba nie używają tego w tym celu). Głównym mechanizmem określania popularności strony jest ilość prowadzących do niej linków, i to na jak popularnych stronach one się znajdują (mechanizm PageRank).
Z całym szacunkiem, ale raczysz pierdolić. Fakt, że PageRank, Stat24 i inne tego typu gówna w jakimś tam minimalnym stopniu odpowiadają za pozycjonowanie stron, ale tak na prawdę bez wykupionych jakichś bonusów czy innego gówna to zero dostaniesz a wątpię, że ktoś w wieku 15-20 lat ma ochotę wydawać mamonę na jakieś gówna, poza tym jest spora grupa ludzi, którzy pozycjonują strony po swojemu beż żadnych pageranków... anyway.
Jak już wcześniej mówiłem, raczysz pierdolić. Wyszukiwarka ma duże pojęcie co robią użytkownicy. Wpisz sobie powiedzmy za 2 dni w google taką formułkę Odpowiadanie w temacie: Gdzie umieszczać linki? Gdzie się reklamować? gwarantuję, że przynajmniej jedna pozycja zawierać będzie link do TEGO tematu.
EDIT:
Zwracam honor, nie wiem jak to czytałem, ale o tych linkach się nie doczytałem. Faktycznie to jest prawda.
Kaczka, to ty pierdolisz. PageRank to właśnie algorytm sortowania wyników wykorzystywany przez Google. Jak możęsz pisać że w jakimś tam minimalnym stopniu odpowiadają za pozycjonowanie stron?!? On
niemal w całości za to odpowiada. Nie da się wykupić od wyszukiwarki bonusów żeby mieć wyższą pozycję. Przecież ty w ogóle nie masz pojęcia o czym mówisz, można co najwyżej wynająć blok reklamowy dla danych zapytań, ale jest on w widoczny sposób odróżniony od właściwych wyników wyszukiwania.
Nie da się pozycjonować strony inaczej niż korzystając z działania algorytmu Page Rank, skoro to właśnie on odpowiada za jej pozycję... A te pozycjonowanie, to właśnie umieszczanie linków do strony w możliwie wielu (i możliwie popularnych) miejscach. Z drugiej strony, część tych praktyk to już tzw black SEO, czyli zdecydowanie nadużywanie takich praktyk, prowadzące do sytuacji kiedy na stronę z wyników wyszukiwania trafiają osoby, które wcale nie są zainteresowane jej rzeczywistym przeznaczeniem. Takie strony z kolei mogą zostać przez Google zablokowane.
Powiedz mi, skąd wyszukiwarka w ogóle mogłaby wiedzieć co robisz w sieci? To totalna bzdura. Nawet jeśli link pojawi się w wynikach wyszukiwania, to nie dlatego że akurat ty tu pisałeś, tylko dlatego że temat został zindeksowany przez jej bota.
Inna sprawa że Bing i Google rzeczywiście zaczynają powoli wykorzystywać zbierane przez IE i Chrome#msg1018325a dane, ale tu już wchodzi w grę korzystanie z odpowiednich przeglądarek, a nie wyszukiwarek samych w sobie.
Monk, powiedz coś bo ja po prostu nie wiem jak to komentować. Części z jego posta najwyraźniej nie zrozumiałem (bo wydaje się kompletnie absurdalna), ale jestem jednak pewien że to on sam pierdoli, posądzając o to mnie (a jestem głęboko przekonany że w sprawach webowych technologii mam większe doświadczenie).