Wielkieś mi uczyniła pustki w komputerze moim,
Moja droga 580-tko, tym zniknieniem swoim!
Ciepło nam, a jakoby ciepła twego nie było:
Jednym maluczkim wentylatorkiem tak wiele ubyło.
Tyś za wszytki szumiała, za wszytki odkurzała,
Wszytkiś w domu kurze zawżdy zasysała.
Nie dopuściłaś nigdy mnie odkurzacza uruchamiać
Ani bratu mojemu spokojnie przez telefon rozmawiać,
To tego, to owego wdzięcznie ogrzewając
I onym swym uciesznym hałasem zagłuszając.
Teraz wszytko umilkło, szczere pustki w komputerze,
Nie masz apetytu na prąd, nie masz zatargów z watomierzem.
Z każdego kąta chłód i cisza człowieka ujmuje,
A rdzeń swej pociechy na marne reanimuje.