z drugiej strony jeżeli ktoś nie wie że nie można kraść, zabijać i potrzebuje do tego książki to jest nieodpowiedzialny.
To prawda, choć przymiotnik nieodpowiedzialny to srogie niedopowiedzenie. Stwierdzenie, że bez starej i infantylnej księgi, której głupotę potrafi obnażyć 10-letnie dziecko, nie bylibyśmy w stanie odróżnić dobra od zła, od zawsze uważałem za idiotyczne, obraźliwe wręcz; obraźliwe, ponieważ zatruwa nasze ludzkie, wrodzone poczucie braterstwa i solidarności. Nie zamorduje kogoś nie dlatego, że zostanę ukarany i pójdę do paki; nie zrobię tego, ponieważ posiadam zdolność empatii i po prostu wiem, wiem, tak jakbym zyskał dostęp do wiedzy z "wyższej (nie)boskiej instancji", że to niemoralne. I tyle.
Jeśli (tylko) Biblia powstrzymuje kogoś przed gwałtami i morderstwami, to ja mu serdecznie gratuluje.
Co do Einsteina - myślę, że tak jak Spinozie zdecydowanie najbliżej mu do panteizmu.