AES fajny, ale gdzieś muszę zapisać klucz, żeby potem cokolwiek odszyfrować, a jak ktoś dobierze się do klucza... Myślę, że jedynym rozwiązaniem przeciw dekompilatorom jest tak nieczytelny algorytm szyfrowania, że nikomu nie będzie się chciało go odczytywać. Choć to i tak działało by w jedną stronę, bo wystarczyłoby skopiować funkcje odszyfrowującą i ją użyć. Do działań "profesionalnych" bez obfuscatora, chyba się nie obejdzie