Skończyłem dziś czytać thriller "Jutro możesz zniknąć" autorstwa Lee Child'a.
Czytało się miło, książka pochłania nie długie godziny mijające nie wiadomo kiedy. Autor buduję dobry klimat, pokazując Nowy Jork "od podszewki" - struktury NYPD, agencji federalnych, opisuje miasto okiem świetnie obytego z nim bohatera (narracja pierwszoosobowa) - Jacka Reachera, bezdomnego, ale nie żula, emerytowanego żandarma, który odszedł z wojska w randze majora. Jak dla mnie pan Child przesadził nieco z zajebistością bohatera - potrafi pobić każdego (w tym trzech agentów federalnych naraz), jest strasznie badass, a zdolnościami dedukcji przewyższa najlepszych detektywów Nowego Jorku. Nie podobało mi się też za bardzo zakończenie, ale żeby za dużo nie zdradzić, powiem tylko że jest jakby w stylu Harrego Pottera.
Mimo tego czytelnik szybko wsiąka w świat przedstawiony, można powiedzieć że wchodzi do umysłu Reachera, próbuje myśleć, dedukować, jak w dobrych kryminałach, jednak tu zadaje sobie nieco inne pytania, nie typowe "kto zabił". Mamy kilka niespodziewanych zwrotów akcji. Bardzo miło śledzi się myśli bohatera, gdy wykorzystuje wspomniane przeze mnie możliwości swojego umysłu. Po lekturze czytelnik ma ochotę podszkolić się w logicznym myśleniu, przez parę minut zauważa niepozorne szczegóły jakby licząc, że na coś się mu przydadzą i powiem że jest to dziwne, ale całkiem przyjemne uczucie.
Well, bilans wychodzi na plus. Polecam i pozdrawiam, Piotr Fronczewski.
edit: zapomniałem napisać o świetnie budowanym napięciu. No. Autor świetnie buduje napięcie.