Mi już działa wszystko zajebiście.
Pograłem trochę, wprawdzie zamiast przejść wątek główny skupiłem się tylko i wyłącznie na wątkach gildii(mrocznego bractwa, akademii magów i towarzyszy jak na razie), ale mogę powiedzieć tyle:
Gra jest zajebista.
Seriously, poza drobnymi, aczkolwiek uwielbianymi przeze mnie bonusikami typu rimejki mjuzików z Morrowinda, wyraźnie czuć tutaj połączenie TESIII i IV, co zresztą było chyba zamierzone. Dodatkowo questy wreszcie naprawdę nie są nudne, co jest kolejnym plusem. Tak więc, pod względem fabuły, chociaż wątek główny w sumie posysa, to i tak jest znacznie lepiej niż w Oblivionie, a zadania poboczne to już w ogóle cud miód i orzeszki.
Co do grafiki, mam lekkie zastrzeżenie. Oczywiście, jest naprawdę śliczna i cudowna, szczególnie w lasach czy patrząc w dal(nareszcie LOD nie jest ohydny). Po prostu loffciam ten widoczek na chmurne pierzyny, leniwie spowijające szczyty gór.No wybaczcie, ale już wolę cienie w Oblivionie. Te tutaj, nawet na najwyższych ustawieniach, są ohydnie poszarpane i migające. Jasne, są na to fixy, ale zwyczajnie się nie opłacają, gdyż wtedy często w zamian traci się, dla przykładu, światła w indoorach, co oczywiście zupełnie wysysa klimat. Co gorsza, nie można się ich w ogóle pozbyć, ponieważ komenda na cienie zwyczajnie nie działa. Osobiście mam nadzieję, że coś z tym zrobią, ponieważ gdyby nie to ohydztwo, świat byłby naprawdę cukierkowo przecudowny. Kolejnym problemem są tekstury rozmazane tekstury. Wybaczcie, ale są naprawdę ohydne. Gra z 2011 roku, a ich rozdzielczość przywodzi na myśl Obliviona. No sry.
Interfejs - Najbardziej wkurwia mnie brak klasycznych hotkeyów, zamiast tego mamy durne "ulubione", do którego wybiera się przedmioty. Ów przedmioty później dostępne są w liście pod klawiszem Q. No wybaczcie, ale wtf? RPG na taką skalę bez porządnych hotkeów? Nawet goticzek przecież coś takiego posiada. Dodatkowo wkurwia mnie efekciarska nieefektywność ekwipunku(choć to też było problemem w Oblivionie). Doprawdy, lista obiektów nie zajmuje nawet całej wysokości monitora, podczas gdy durny podgląd wpierdala się na powierzchnię połowy ekranu. Genius. Dodajmy do tego małe pierdółki typu brak myszki, jeśli zaznaczona jest opcja korzystania z gamepada x360(btw - no nareszcie jakaś porządna obsługa gamepada). Na szczęście można się ostatecznie przyzwyczaić do burdelu w menusach i chociaż krew zalewa za każdym razem, jak się wciśnie Tab(który przywołuje iście konsolowe menu z wyborem okienek), to da się jeszcze tego używać. Mimo wszystko interfejs imo to najsłabsze ogniwo tej gry.
Dzięki Bogu, że gameplay to wynagradza. Walka jest prosta i efekciarska, naprawdę mi się podoba. Szczególnie dobre jest rozdzielenie wyboru broni na dwie ręce - czyt. możesz w obu trzymać miecze bądź tarcze. Trochę szkoda mi braku możliwości czarowania mając obie ręce zajęte bronią, no ale da się do tego przyzwyczaić. Walka ze smokami też jest świetna. Wreszcie nie polega to tylko na napierdalaniu z miecza przed siebie, smoki latają w powietrzu, okrążają cię, zieją płomieniami, a gdy się je pokona, można z ich kości bądź łusek zrobić ciężką bądź lekką zbroję(choć w przypadku ciężkiej nie warto - daedryczna wciąż jest najlepsza). Co do usunięcia klas i uproszczeniu drzewka umiejętności - no i dobrze. Od czasu bodaj Morrowinda klasy tak naprawdę w ogóle nie były potrzebne, ponieważ bohater i tak mógł być kimś zupełnie innym. Teraz przynajmniej zależy to tylko i wyłącznie od tego, jak go gracz postrzega.
Ogólnie - Ta gra ma znacznie więcej minusów niż Oblivion czy Morrowind, jednak świetnie je maskuje równie ogromną ilością plusów. Dodatkowo jest dużo oczywistych i bijących w oczy nawiązań do poprzedniczek, przy czym nie mam na myśli książek i ploteczek, jak to było w Oblivionie czy Morrowindzie, ale całe zadania. Dla przykładu wczoraj miałem dosłowną herbatkę z Sheogorathem(który de facto wyglądem i charakterem wygląda zupełnie tak jak w Shivering Isles), który wspominał o Martinie i Drżących Wyspach. Naprawdę, kolejny warty przejścia tytuł, godny uwagi, ale to chyba było oczywiste od początku.