Ale po co z nimi w ogóle dyskutować? Niektórzy uprawiają sporty ekstremalne, survival aby pokonać własne ograniczenia mentalne i fizyczne a inni wolą się wyraźnie cofać w inny sposób i to ich sprawa jeśli taka wola. Jeśli ktoś czuje potrzebę nakładania na siebie durnych, niczym nieuzasadnionych ograniczeń, blokowania myślenia abstrakcyjnego (aby przypadkiem nie zbluźnić) to naprawdę życzę powodzenia i gratuluje, nie wiem czego... głupoty? Jakie kolwiek rozmowy z tymi ludźmi są bezowocne poza tym puki "trwają w wierze" i względnie nikomu nie szkodzą to nam nic do tego, możemy się jedynie pośmiać na boku z co niektórych faktów i nadal uważać swoje.
A pisanie jakichś bzdur pod imieniem osoby zmarłej (kim ona by nie była) to faktycznie gówniarstwo.