A tu wszyscy o sportach drużynowych.
Niby aktualnie jedyny sport, jaki uprawiam, to siedzenie na dupie i od czasu do czasu sprint 10 metrów do kibla, ale jeszcze całkiem niedawno lubiłem (i lubię dalej, ale czasu nie ma) różnorakie "parkery". Parkour, jakaś prymitywniejsza akrobatyka...
...no, i uwielbialem jeździć i skakać na rowerze, dopóki się nie rozleciał. Teraz tylko quadem ganiam, i to rzadko, ale to już nie idzie pod ten temat...