Koziek smuci 24723 66

O temacie

Autor Koziek

Zaczęty 1.12.2012 roku

Wyświetleń 24723

Odpowiedzi 66

Żadna Głupia Spółgłoska

Żadna Głupia Spółgłoska

Użytkownicy
Mniejszość Żydowska na HMS Stuleja
posty2557
Propsy3534
ProfesjaGracz
  • Użytkownicy
  • Mniejszość Żydowska na HMS Stuleja
Przedstaw mi proszę analizę tego tekstu, bo ogólnie mi się to podoba, ale chciałbym wiedzieć, skąd to wszystko bierzesz.
 
Często odkrywa się, jak naprawdę piękną jest rzeczywiście piękna kobieta dopiero po długim z nią obcowaniu. Reguła ta stosuje się również do Niagary, majestatycznych gór i meczetów, szczególnie do meczetów.
Mark Twain

Koziek

Koziek

Użytkownicy
posty313
Propsy359
Nagrody
Profesjabrak
  • Użytkownicy

Koziek

Koziek smuci
#21 2012-12-04, 18:35(Ostatnia zmiana: 2012-12-04, 18:36)
w sensie: analizę jako tako czy genezę i inspirację?
ogólnie trochę groteski, spojrzenia okiem bohatera i świadomość, że 'normalność', 'właściwe postrzeganie' i 'poprawny ogląd sytuacji' nie jest czymś, co jest człowiekowi dane razem z samym postrzeganiem. Ten ukryty przez naszą dojrzałość i cywilizację proces kształtowania rzeczy w naszym mózgu, proces 'unormalniania rzeczywistości w ułamek sekundy' dobrze widać w pierwszych opisach murzynków przez białych, gdzie ten proces trwał dłużej ze względu na zaskoczenie, zacofanie, odmienność fizjonomii (nie tylko skóry) itd.
W sumie trochę spoileruję w tym momencie tłumacząc się.
 

Żadna Głupia Spółgłoska

Żadna Głupia Spółgłoska

Użytkownicy
Mniejszość Żydowska na HMS Stuleja
posty2557
Propsy3534
ProfesjaGracz
  • Użytkownicy
  • Mniejszość Żydowska na HMS Stuleja
Rozpisz mi każde zdanie, co sprawiło że zapisałeś je tak a nie inaczej.
 
Często odkrywa się, jak naprawdę piękną jest rzeczywiście piękna kobieta dopiero po długim z nią obcowaniu. Reguła ta stosuje się również do Niagary, majestatycznych gór i meczetów, szczególnie do meczetów.
Mark Twain

Koziek

Koziek

Użytkownicy
posty313
Propsy359
Nagrody
Profesjabrak
  • Użytkownicy

Koziek

Koziek smuci
#23 2012-12-04, 19:36(Ostatnia zmiana: 2012-12-04, 23:29)
Mam nadzieję, że tylko w ostatnim fragmencie.

Cytuj
Zrozumiałem to już wtedy, gdy czytałem harmonogram zjazdu, imbryk tańczył w kuchni, a Antoine wychodził na ulicę. Rozległo się głuche pukanie, które stało się zrozumiałe dopiero, gdy czajnik zszedł z pisku wrzątku ku taktownemu bulgotowi.
Odmierzane cierpliwą ręką, wzywało mnie co trzy sekundy do drzwi, przed którymi czekał siwy starszy pan z przezabawną brodawką na czole. Spojrzałem z ukosa, niepewny w jednakim stopniu intencji śmiesznej kurzajki, jak też i jej właściciela, nie mniej niepoważnego. Uśmiechnął się. Do dwuelementowej konstrukcji błazenady dołączył trzeci, szeroko rozkretyniający głupkowate oblicze. Żebrak? Sąsiad? Idiota? Wszystko naraz? Nie chcąc czekać na dalszy ciąg szturmującego kołtuństwa pchnąłem klamkę. Nic to, but intruza wbity między drewno a framugę. Nie wiedząc co czynić, nie czyniłem nic. Wtedy usłyszałem najdziwniejsze powitanie, jakim kiedykolwiek człowiek pozdrowił człowieka.
- Dzień dobry.
Problem polega na tym, że nie byłem w stanie wyjaśnić poprzedniego zdania narracji.

Cytuj
Zrozumiałem to już wtedy, gdy czytałem harmonogram zjazdu, imbryk tańczył w kuchni, a Antoine wychodził na ulicę.
Chyba dość oczywiste, po prostu bohater szybko zdał sobie sprawę, że czuje się dobrze w mieszkaniu. Pierwszą rzeczą, jaką uczynił było wstawienie wody na herbatę i wzięcie harmonogramu do ręki.

Cytuj
Rozległo się głuche pukanie, które stało się zrozumiałe dopiero, gdy czajnik zszedł z pisku wrzątku ku taktownemu bulgotowi.
Czajniki tych czasów były dość głośne. Dźwięk pukania do drzwi początkowo jest zagadkowy, gdyż każde drzwi dźwięczą trochę inaczej po dotknięciu kostkami. Także wyłowienie faktu, że ktoś puka do drzwi jest początkowo trudne ze względu na powyższe czynniki. Głuche dudnienie nie jest oczywiste, gdy syczy imbryk. Jednak jest już proste, gdy woda się zagotuje, 'zapiszczy' i już tylko bulgocze. Bulgot jest taktowny w przeciwieństwie do pisku, gdyż jest cichy, spokojniejszy, regularny.

Cytuj
Odmierzane cierpliwą ręką, wzywało mnie co trzy sekundy do drzwi, przed którymi czekał siwy starszy pan z przezabawną brodawką na czole.
Pierwsza część zdania świadczy tylko o fakcie, że stukot był co trzy sekundy i był miarowy, regularny. Wiemy już, że trochę czasu pukał, więc w połączeniu z tą regularnością (mimo upływu czasu, co jest denerwujące dla pukającego) możemy mówić o pewnej cierpliwości tej ręki. Wzywało mnie, gdyż pukanie do drzwi to wezwanie. Przezabawna brodawka to po prostu fakt połączony ze swawolnym spojrzeniem.

Cytuj
Spojrzałem z ukosa, niepewny w jednakim stopniu intencji śmiesznej kurzajki, jak też i jej właściciela, nie mniej niepoważnego.
'Moja' negatywna reakcja na niespodziewanego, śmiesznego gościa. Ocena intencji człowieka i jego samego jako niepoważnego. W parze za tym idzie jego główny atrybut, który zwrócił moją uwagę i teraz jest jakby 'poza nim' - jakby autonomicznie. Cechy staruszka i jego brodawki od tego momentu przeplatają się nierozerwalnie w psychice.

Cytuj
Uśmiechnął się.
To chyba oczywiste. Uznałem, że krótkie, ludzkie zdanie opisujące jego czynność przyda się.

Cytuj
Do dwuelementowej konstrukcji błazenady dołączył trzeci, szeroko rozkretyniający głupkowate oblicze.

Wspomniałem już wyżej, że jakiś szczególny atrybut postaci, który podkreśla jej cechy może zyskać znaczenie zezwalające na po części autonomiczny opis. To znaczy - osobny, ale tylko we współwystępowaniu z postacią. Coś jak pies na smyczy pana w parku. Pies - tak, ale tylko, gdy jest jego pan. Nie jako włóczęga. Dlaczego sam uśmiech nie może się uwolnić jak pies, chyba nie muszę tłumaczyć. Czemu 'szeroko rozkretyniający'? Pisałem, że podkreśla cechy postaci, więc je wzmacnia, potęguje.

Cytuj
Żebrak? Sąsiad? Idiota? Wszystko naraz?
Pytanie retoryczne w głowie skonfundowanego domownika z obcego miasta.

Cytuj
Nie chcąc czekać na dalszy ciąg szturmującego kołtuństwa pchnąłem klamkę.
Próba ucieczki poprzez zamknięcie drzwi przed dziwnym człowiekiem powiększonym do rozmiarów symbolu debilizmu.

Cytuj
Nic to, but intruza wbity między drewno a framugę.
Krótka, bezosobowa obserwacja stwierdzająca zaistniały fakt.

Cytuj
Nie wiedząc co czynić, nie czyniłem nic.
Dalszy ciąg konfuzji spokojnej jednostki; oczekiwanie na dalszy rozwój wydarzeń.

 
Cytuj
Wtedy usłyszałem najdziwniejsze powitanie, jakim kiedykolwiek człowiek pozdrowił człowieka.
- Dzień dobry.
Problem polega na tym, że nie byłem w stanie wyjaśnić poprzedniego zdania narracji.
Powitanie jest absolutnie normalne. Dlaczego więc najdziwniejsze? Chory kontekst sprawił, że te słowa brzmią dziwnie i obco. Ostatnie zdanie jest świadectwem tego, że nasz bohater doskonale zdaje sobie sprawę z faktu, że te słowa są zwyczajne. Przeżywa dysonans między tą wiedzą a własnym odczuciem. Poza tym zdaje sobie sprawę, że istnieje 'narracja', więc jest to książka.

Uff, rzekłem.
 

Żadna Głupia Spółgłoska

Żadna Głupia Spółgłoska

Użytkownicy
Mniejszość Żydowska na HMS Stuleja
posty2557
Propsy3534
ProfesjaGracz
  • Użytkownicy
  • Mniejszość Żydowska na HMS Stuleja
Cytuj
Zrozumiałem to już wtedy, gdy czytałem harmonogram zjazdu, imbryk tańczył w kuchni, a Antoine wychodził na ulicę.
Chyba dość oczywiste, po prostu bohater szybko zdał sobie sprawę, że czuje się dobrze w mieszkaniu. Pierwszą rzeczą, jaką uczynił było wstawienie wody na herbatę i wzięcie harmonogramu do ręki.
Nieuprzejmie tak nie odprowadzić gościa do drzwi i zająć się swoimi sprawami.
Cytuj
Rozległo się głuche pukanie, które stało się zrozumiałe dopiero, gdy czajnik zszedł z pisku wrzątku ku taktownemu bulgotowi.
Czajniki tych czasów były dość głośne. Dźwięk pukania do drzwi początkowo jest zagadkowy, gdyż każde drzwi dźwięczą trochę inaczej po dotknięciu kostkami. Także wyłowienie faktu, że ktoś puka do drzwi jest początkowo trudne ze względu na powyższe czynniki. Głuche dudnienie nie jest oczywiste, gdy syczy imbryk. Jednak jest już proste, gdy woda się zagotuje, #msg1062544zapiszczy#msg1062544 i już tylko bulgocze. Bulgot jest taktowny w przeciwieństwie do pisku, gdyż jest cichy, spokojniejszy, regularny.
Jedynie przyjmując, że czajnik sam wysadzi gwizdek. Nic nie wskazuje na to, by to bohater zdjął gwizdek, a wtedy faktycznie można by mówić o przejściu z pisku do bulgotu.
Cytuj
Spojrzałem z ukosa, niepewny w jednakim stopniu intencji śmiesznej kurzajki, jak też i jej właściciela, nie mniej niepoważnego.
#msg1062544Moja#msg1062544 negatywna reakcja na niespodziewanego, śmiesznego gościa. Ocena intencji człowieka i jego samego jako niepoważnego. W parze za tym idzie jego główny atrybut, który zwrócił moją uwagę i teraz jest jakby #msg1062544poza nim#msg1062544 - jakby autonomicznie. Cechy staruszka i jego brodawki od tego momentu przeplatają się nierozerwalnie w psychice.
Mówienie o intencji kurzajki to typowy przesadyzm. To nie ma sensu.
Cytuj
Do dwuelementowej konstrukcji błazenady dołączył trzeci, szeroko rozkretyniający głupkowate oblicze.
Trochę się to kłóci z "siwym, starszym panem". Jeśli bohater widział dziwaka/kretyna/żebraka, to raczej rzuciłoby mu się to w oczy od razu, i nie nazwałby go uprzejmie "siwym, starszym panem". Chodzi mi tutaj o taką nagłą zmianę, bo w pewien sposób najpierw dajesz czytelnikowi neutralny obraz i go do niego przyzwyczajasz, a potem znienacka zmieniasz go na obraz negatywny.
Cytuj
Nie chcąc czekać na dalszy ciąg szturmującego kołtuństwa pchnąłem klamkę.
Próba ucieczki poprzez zamknięcie drzwi przed dziwnym człowiekiem powiększonym do rozmiarów symbolu debilizmu.
Tak strasznie znienacka. Otwierasz, patrzysz, zamykasz. Bez sensu.
Cytuj
Nie wiedząc co czynić, nie czyniłem nic.
Dalszy ciąg konfuzji spokojnej jednostki; oczekiwanie na dalszy rozwój wydarzeń.
Raczej kiepsko odzwierciedla to zaistniałą sytuację.
Cytuj
Wtedy usłyszałem najdziwniejsze powitanie, jakim kiedykolwiek człowiek pozdrowił człowieka.
- Dzień dobry.
Problem polega na tym, że nie byłem w stanie wyjaśnić poprzedniego zdania narracji.
Powitanie jest absolutnie normalne. Dlaczego więc najdziwniejsze? Chory kontekst sprawił, że te słowa brzmią dziwnie i obco. Ostatnie zdanie jest świadectwem tego, że nasz bohater doskonale zdaje sobie sprawę z faktu, że te słowa są zwyczajne. Przeżywa dysonans między tą wiedzą a własnym odczuciem. Poza tym zdaje sobie sprawę, że istnieje #msg1062544narracja#msg1062544, więc jest to książka.

Uff, rzekłem.
Nic nie wskazuje na to, że powitanie jest dziwne jedynie w odniesieniu do osoby, natomiast bez takiego ujednoznacznienia przestaje mieć rację bytu i zahacza raczej o zwykłe grafomaństwo. Nie powinno się tu pojawić, nie w tej formie. Stwierdzenie "poprzednie zdanie narracji" ma chyba za zadanie sprawiać wrażenie, że jest to antypowieść, jednakże mam wrażenie, że w antypowieści robi się to nieco inaczej.

Uff, odrzekłem.
 
Często odkrywa się, jak naprawdę piękną jest rzeczywiście piękna kobieta dopiero po długim z nią obcowaniu. Reguła ta stosuje się również do Niagary, majestatycznych gór i meczetów, szczególnie do meczetów.
Mark Twain

Koziek

Koziek

Użytkownicy
posty313
Propsy359
Nagrody
Profesjabrak
  • Użytkownicy

Koziek

Koziek smuci
#25 2012-12-05, 00:52(Ostatnia zmiana: 2012-12-05, 01:02)
Cytuj
Nieuprzejmie tak nie odprowadzić gościa do drzwi i zająć się swoimi sprawami.
Zapewne został odprowadzony do drzwi. Żeby jednak wyjść na ulicę musiał najpierw zejść schodami i podwórzem, a także przejść przez furtkę.

Cytuj
Jedynie przyjmując, że czajnik sam wysadzi gwizdek. Nic nie wskazuje na to, by to bohater zdjął gwizdek, a wtedy faktycznie można by mówić o przejściu z pisku do bulgotu.
Totalnie nie znam się na czajnikach, imbrykach i samowarach sprzed pięćdziesięciu lat. Przyznaję szczerze. Na starych filmach bywało tak jak piszę.

Cytuj
Mówienie o intencji kurzajki to typowy przesadyzm. To nie ma sensu.
typowy zabieg groteskowy z pogranicza witkacego-gombrowicza-mrożka. nic nowego.
naturalnie nie chodzi naprawdę o intencje, tylko o groteskę, która służy innym celom.

Cytuj
Trochę się to kłóci z "siwym, starszym panem". Jeśli bohater widział dziwaka/kretyna/żebraka, to raczej rzuciłoby mu się to w oczy od razu, i nie nazwałby go uprzejmie "siwym, starszym panem". Chodzi mi tutaj o taką nagłą zmianę, bo w pewien sposób najpierw dajesz czytelnikowi neutralny obraz i go do niego przyzwyczajasz, a potem znienacka zmieniasz go na obraz negatywny.
A nie widzisz różnicy w opisie i obrazie pana, kiedy narrator jest w miarę obiektywny, a kiedy narrator to oczy bohatera? Bardzo płynne przechodzenie.

Siwy starszy pan czekał, ale ja patrzyłem na idiotę.
Zdanie spoza powieści o niemalże tym samym znaczeniu:
Ja patrzyłem na idiotę, ale to był siwy starszy pan.
Akcent w tym zdaniu pada na 'ja patrzyłem', w kontraście do 'to był'.

Cytuj
Tak strasznie znienacka. Otwierasz, patrzysz, zamykasz. Bez sensu.
Cytuj
Raczej kiepsko odzwierciedla to zaistniałą sytuację.
Logika zdroworozsądkowa nie ima się tego człowieka. Głupota opisywana z narracji trzecioosobowej nie budzi niczyjego zastrzeżenia, ale opisywana z punktu bohatera 'ja' nagle jest poddawana pod dokładną obserwację, co jest dziwnym trendem w czytaniu, może wynikającym z samej formy gramatycznej 'ja' i jej jakby... wpływie na psychikę czytającego, ciężej się czyta 'ja zabiłem' niż 'on zabił', gdyż forma 'ja' odnosi się mimowolnie do nas.

Cytuj
Nic nie wskazuje na to, że powitanie jest dziwne jedynie w odniesieniu do osoby, natomiast bez takiego ujednoznacznienia przestaje mieć rację bytu i zahacza raczej o zwykłe grafomaństwo. Nie powinno się tu pojawić, nie w tej formie. Stwierdzenie "poprzednie zdanie narracji" ma chyba za zadanie sprawiać wrażenie, że jest to antypowieść, jednakże mam wrażenie, że w antypowieści robi się to nieco inaczej.

a) efekt przerwania fragmentu, jeszcze było o tej dziwności faktu
b) źle się wyraziłem, skleiłem fragment mojego dopisku na marginesie z tekstem właściwym, bohater nie myśli dosłownie wprost, że ja go piszę
 

Koziek

Koziek

Użytkownicy
posty313
Propsy359
Nagrody
Profesjabrak
  • Użytkownicy
 

Koziek

Koziek

Użytkownicy
posty313
Propsy359
Nagrody
Profesjabrak
  • Użytkownicy

Koziek

Koziek smuci
#27 2012-12-06, 22:46(Ostatnia zmiana: 2012-12-06, 23:23)
Fragment z innej strony:

Wszedłem.
Moja obecność uciszyła na chwilę orgię przystołowych szeptów, która po chwili znów wybuchła odgłosami kulturalnej dyskusji. Odłamki rozmów dolatywały uszu wyrwanymi ze zrębów zdań słowami. Jednak jedna pieśń górowała wyraźnie ponad innymi. Spojrzałem w punkt jej źródła. Siedział tam, zasłuchany w słodycz własnej mowy i zachwyt słuchaczy. Przyjmując królewską postawę rozpostarł zad szeroko na krześle, godnie wygrywając prawą dłonią marsze palcami po drewnie, lewą zaś podkreślając w powietrzu wypowiedziane myśli. Odczuwanie wyższości było jego pasją, zawodem i najwyższym prawem.

Widocznie zamigotałem mu w oku, gdyż wzdrygnął się nieznacznie. Nie dość znacząco, by ktokolwiek poza nami mógł spostrzec tę niepewność. Stałem. Dłużej niż trzeba, niby szukając miejsca, niewinnie dla zbiorowości, okropnie dla niego. Gesty możnowładcy utraciły lekkość, grację i swobodę arystokraty ducha, stając się wymuszonymi, ociężałymi ruchami ręki deliberującego mieszczucha.

Zniknął błysk oczu, prawa dłoń tkwiła nieruchomo na stole przyduszona skrępowaniem.

Czekałem, aż mowa straci płynność, a zgłoski staną w gardle przy finalnej puencie. Naiwnie. Nie pękł, wytrzymał, dobrnął śmiało do końca, zebrał należyte oklaski, zwilżył usta wodą i uśmiechnął się, triumfalnie, lecz na tyle pedagogicznie, by nie pysznie. Niezauważenie przemknąłem wśród braw na swoją pozycję.
 

Koziek

Koziek

Użytkownicy
posty313
Propsy359
Nagrody
Profesjabrak
  • Użytkownicy

Koziek

Koziek smuci
#28 2012-12-07, 00:28(Ostatnia zmiana: 2012-12-07, 01:24)
Spoza powieści:

Po trzykroć mocniej niż zazwyczaj przeżywał bezsens obecności wśród pochodu armii. Mechaniczny marsz chłopców połączonych rozkazem w jeden ślepy organizm, prący do przodu, póki usta pana ich młodego istnienia nie polecą zatrzymać pędu bezdusznej machiny wojny. Gubił się w rachunku tożsamości, nie wiedząc, czy wciąż jest osobną jednostką, czy istnieje już tylko jako element układanki, składnik marszu, poddany wyższego w hierarchii.
 
Niekończące się pasma zieleni i półmrok panujący w lesie.

Nagle jego lewą dłoń przeszyła strzała. Nie, to nie była ręka, a grdyka rekruta po boku. Z ust dobiegło błagalne rzężenie wzywające szybkiej śmierci. Nie, to nie były jego wargi, a chłopca klęczącego przed nim w szlamie, wyrywającego dwa pociski z piszczeli, wykrzywionego w przedśmiertnym grymasie, łapczywie szukającego drzewca strzał w błocie, łamiącego ich drewno w gniewnym szale. Nie, to nie był już jego grymas, to zwierzęcy strach nieznanej twarzy, która zdążyła jedynie odwrócić głowę, nim momentalnie trysnęła posoką i padła bezwładnie jako bezkształtna bryła rozciętego mięsa. Oni umierali, on jeszcze nie. I to był jedyny dowód, że jest sobą. Marszu już nie było.

Powietrze przestało świszczeć, a przekleństwa i wrzaski dalej przeszywały toń lasu. Walka bronią białą była krótka. Ani umiejętności, ani odwaga i męstwo nie umiały ratować nikogo tego dnia. Wszystkie błagania i modlitwy kończyły się krwawą, charczącą plątaniną cichnących słów.

Stanął naprzeciw chłopca, który prawdopodobnie po trzykroć silniej niż zwykle odczuwał bezsens koczowania w lesie, nim pierwsza strzał ruszyła z cięciwy. Nie więcej niż pięć sekund później oczy zaszły mgłą, a ręce spazmatycznie lgnęły do ciała przekłutego żelazem. Próbował podnieść się z brudnego mułu zalewającego oczy i usta, lecz członki odmawiały posłuszeństwa. W duszącym błocie wyczuł metaliczny posmak własnej krwi. Jedną i tą samą śmiercią teraz zdawało się utopienie w szlamie i powolne wykrwawianie.

Znów zjednoczony z marszem.
 

Koziek

Koziek

Użytkownicy
posty313
Propsy359
Nagrody
Profesjabrak
  • Użytkownicy

Koziek

Koziek smuci
#29 2012-12-09, 02:20(Ostatnia zmiana: 2012-12-09, 02:22)
Boję się Ciebie, w jakie tonie wiedziesz,
ślepe narzędzie, wierszu, twórco masek, które
poczynają władać panem, gdy ten patrzy na ich formę.

Ciebie się boję, w jakie tony prowadzisz,
ślepa formo, narzędziu, twórco wiersza, która
usidłać próbuje maskę, gdy ta przegląda się w sobie.

Ciebie boję się, w które głębie wkraczasz,
ślepa masko, formo, twórco narzędzia, która
skazujesz wiersz na w wiecznym przyglądaniu stracenie.
 

Koziek

Koziek

Użytkownicy
posty313
Propsy359
Nagrody
Profesjabrak
  • Użytkownicy

Koziek

Koziek smuci
#30 2012-12-13, 23:15(Ostatnia zmiana: 2012-12-13, 23:32)
Trzymali się za dłonie, by ich nie rozdzielono. Naiwna wiara, w każdej chwili przemoc pięści, bicza i pałki mogła rozłączyć rodzeństwo. Oprawcy nie dbali jednak już o szczegóły. Mieli twarze robotników fabrycznych, powoli obracali papierosy między grubymi palcami, dla nich wszystko było skończone. Ostateczne zamierzenie kaźni było zbyt jasne, by próbowali obrzydzać resztki życia przegranym. Wiedzieli, że każdy odruch życia – choćby największy ból – będzie rozkoszą wobec nadchodzącego nieistnienia. I tylko ciszą, lodowatą, obcą ziemią pod bosymi stopami i nakazem milczenia mogą skrzywdzić.

 Oto idą ludzie skazani na śmierć. Są zmuszeni do niej, więc kroczą tak, jakby chcieli ją ominąć. Ciemny przedsionek nie pozwala rozpoznać kształtów miejsca, gdzie skończą. Wchodzą w ciemność, która zamyka każdego z osobna w pojedynczej celi. Maksymilian i Róża nie czują nic prócz ciepła uścisku bezcennego ciała i oddechu ludzi, którzy stali się cieniami. Wszyscy milczą. Nie widać ich i nie ma już żadnej racji dla której byliby ludźmi. Można pomyśleć, że to tylko wiatr nocą zabawia się listowiem po lesie. Zapala się naga żarówka na cienkim drucie. Nie oświetla niczego, gdyż nic nie rozjaśnia, a drąży głębiej ciemność. Jeden z cieni potyka się, przesuwa rodzeństwo. Czują na plecach zimno ściany, której dotyk napawa lękiem.
 

Żadna Głupia Spółgłoska

Żadna Głupia Spółgłoska

Użytkownicy
Mniejszość Żydowska na HMS Stuleja
posty2557
Propsy3534
ProfesjaGracz
  • Użytkownicy
  • Mniejszość Żydowska na HMS Stuleja
Zapala się naga żarówka na cienkim drucie. Nie oświetla niczego, gdyż nic nie rozjaśnia, a drąży głębiej ciemność.
Ach Boże :facepalm:
 
Często odkrywa się, jak naprawdę piękną jest rzeczywiście piękna kobieta dopiero po długim z nią obcowaniu. Reguła ta stosuje się również do Niagary, majestatycznych gór i meczetów, szczególnie do meczetów.
Mark Twain

Koziek

Koziek

Użytkownicy
posty313
Propsy359
Nagrody
Profesjabrak
  • Użytkownicy

Koziek

Koziek smuci
#32 2012-12-14, 01:12(Ostatnia zmiana: 2012-12-14, 01:14)
A mnie się to zdanie najbardziej podoba ze wszystkich napisanych. Ten rodzaj światła, który przypomina trochę oświetlanie wyświetlaczem starego telefonu. Niby źródło światła, niby rozjaśnia ciemność, ale przypomina to to punktowe drążenie ciemności. Tak jakby dalej nie było skierowanego światła, ale zyskujemy świadomość konturów tego, co ukrywa się w tejże ciemności. Może nie uchwyciłem tego zrozumiale.

http://us.123rf.com/400wm/400/400/fabian19/fabian191112/fabian19111200038/11603115-zarowka-wiszace-na-drucie-z-betonu-tle.jpg
Trochę to, tylko żółte światło, brudne kafelki i o wiele mniejsza moc żarówki.
 

Żadna Głupia Spółgłoska

Żadna Głupia Spółgłoska

Użytkownicy
Mniejszość Żydowska na HMS Stuleja
posty2557
Propsy3534
ProfesjaGracz
  • Użytkownicy
  • Mniejszość Żydowska na HMS Stuleja
Powinieneś studiować optykę.
 
Często odkrywa się, jak naprawdę piękną jest rzeczywiście piękna kobieta dopiero po długim z nią obcowaniu. Reguła ta stosuje się również do Niagary, majestatycznych gór i meczetów, szczególnie do meczetów.
Mark Twain

Koziek

Koziek

Użytkownicy
posty313
Propsy359
Nagrody
Profesjabrak
  • Użytkownicy
po końcu

na koniec
gdy oddaliśmy wszystko
gdy oddalono światło za łunę
nieobecność wszystkiego co ludzkie
nie wyróżniała nikogo

po końcu
posiadamy nowe marynarki
buty auta krzesła instrumenty
domy delikatne kruche
porcelanowe zamki
kwietne filiżanki ogrodów   

pozyskaliśmy nowych przyjaciół
nowe kalendarze notesy dla ich istnienia
numery adresy zaproszenia daty
ich twarze ten sam uśmiech
ich telefony te same cyfry

nowy notes jest księgą powtórzenia

zaklęliśmy zegar
by czas płynął
rytmem wskazówki

chcieliśmy oddać dusze
splamione koszule ciał

poprawiając sznurowadło
dalej sznurujemy tobołek uchodźcy

wiążąc krawat
wciąż oddalamy pętlę
z dyszącej szyi

gładząc włosy
bezgłośnie świszczy powietrze
jeżą się
 

Żadna Głupia Spółgłoska

Żadna Głupia Spółgłoska

Użytkownicy
Mniejszość Żydowska na HMS Stuleja
posty2557
Propsy3534
ProfesjaGracz
  • Użytkownicy
  • Mniejszość Żydowska na HMS Stuleja
Początek dobry, koniec chujowy.
 
Często odkrywa się, jak naprawdę piękną jest rzeczywiście piękna kobieta dopiero po długim z nią obcowaniu. Reguła ta stosuje się również do Niagary, majestatycznych gór i meczetów, szczególnie do meczetów.
Mark Twain

Koziek

Koziek

Użytkownicy
posty313
Propsy359
Nagrody
Profesjabrak
  • Użytkownicy

Koziek

Koziek smuci
#36 2012-12-21, 18:58(Ostatnia zmiana: 2012-12-21, 18:59)
zapomniałem dodać, że to się nijak ma do dzisiejszego końca świata, tylko do II WŚ i doświadczeń raczej z naszego regionu/kręgu kulturowego
 

Żadna Głupia Spółgłoska

Żadna Głupia Spółgłoska

Użytkownicy
Mniejszość Żydowska na HMS Stuleja
posty2557
Propsy3534
ProfesjaGracz
  • Użytkownicy
  • Mniejszość Żydowska na HMS Stuleja
Zapomniałem dodać że to nie zmienia faktu że końcówka jest słaba.
 
Często odkrywa się, jak naprawdę piękną jest rzeczywiście piękna kobieta dopiero po długim z nią obcowaniu. Reguła ta stosuje się również do Niagary, majestatycznych gór i meczetów, szczególnie do meczetów.
Mark Twain

Koziek

Koziek

Użytkownicy
posty313
Propsy359
Nagrody
Profesjabrak
  • Użytkownicy

Koziek

Koziek smuci
#38 2012-12-21, 19:29(Ostatnia zmiana: 2012-12-21, 19:49)
żydowski malkontent z łukowskiej ziemi, jeszcze nie zapomniał, jak się bał pogromów w '46

aha, dokładnie w połowie się zgadzam z opinią
 

Koziek

Koziek

Użytkownicy
posty313
Propsy359
Nagrody
Profesjabrak
  • Użytkownicy

Koziek

Koziek smuci
#39 2013-01-11, 01:27(Ostatnia zmiana: 2013-01-11, 01:33)
Druga liceum, ale i tak lubię to.

Nie umiem

Nie umiem cię wysłowić
bo choć mi jawisz się bardziej nagą niż krew
kapiąca na posadzkę ze ściśniętej kuli dłoni

i tryskając obłokiem białego ciała z warstw ubrań
jak biją linie skrwawionej czerwieni z rany
wciąż pozostajesz drżącą tajemnicą
biegnącą na skrzydłach zagadki
trzymaną w klatce napiętych słów

nie umiem cię nazwać:
ani krwią
ani ciałem
ani krwią
ani ciałem
 


0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
0 użytkowników
Do góry