Zdecydowanie jest w tym jednolitość i porządek.
To są quasi-dialogowe zapiski trzech rozmów, jakby reprezentujących rodzaje literackie (epika, dramat, liryka, podział jest wyraźny i widoczny) oraz ich współczesne problemy. Z tym, że trzecia rozmowa jest bardziej do 'lustra' niż do drugiej osoby - wszak ja sam uprawiam ten rodzaj twórczości. Szczególnie pierwszą część uważam za konkretną, gdzie jest przedstawiona rozmowa z prozaikiem, która się nagle urywa na wskutek tłoku ulicznego i pozostaje niedopowiedziana. Jak widać, każdy z trzech rozmówców podmiotu lirycznego podjął poważną próbę literacką, która z jakiejś przyczyny leżącej głębiej aniżeli w zwykłym braku talentu pozostaje nie w pełni udaną. Na przykład problem relacji biografii do dzieł - napisałem, że głupie czyny popełniane w celu 'literacenia' się, czy inne tego rodzaju 'komedie prywatne' w stylu 'ja na melanżu' nie sączą istotnych treści w papier. Oczywiście w przeciwieństwie do prawdziwych przeżyć, ale to już nie jest wtedy 'komedia prywatna'.
Tylko w ostatniej rozmowie podmiot liryczny zadaje coś więcej niż pytanie 'jak tam twoje dzieło', wymawiając słowa nadziei, która jednak jest niepewna i wymaga pomocy - pracy.
Dużo jest tutaj uwag dotyczących warsztatu i problemów literatury, szczególnie w pierwszych dwóch częściach, gdzie używam takich wyrażeń jak 'destylować miąższ zdań', 'przekuwać', 'papierowi herosi', ponadto używam w innym niż klasycznym kontekście pewne 'stałe zwroty', bawiąc się trochę z konwencją (dość niebezpieczne podczas pisania o pisaniu). Czy też samo przedstawienie jaskini warsztatu, duchowego miejsca twórczej pracy artysty, gdzie jest 'chaos', gdzie materiał pracy jest 'rozdzierany', gdzie rzeczy się 'przekuwa', w opozycji do jasnej sfery uporządkowanego już dzieła, które, jak podkreślam, nie jest przedmiotem wiersza. Osobiście uważam, że trzeba się nieco 'wczytać' w tekst do pełnego zrozumienia niemalże po szkolnemu, pobawić się grami słownymi, aluzjami i odniesieniami do toposów, mitologii czy głośnych tez współczesności (tak jakich słynne powojenne: 'poezja jaka dotąd znamy umarła, piszemy popiołem).