Jeszcze jedna rzecz na temat pieprzonych angoli. O ich podejściu do historii świata tym razem.
Oni zawsze są mocno przekonani że są pępkiem świata i wszystko toczy się wokół ich. To nie jest przypadłość która dokucza tylko ich ale też w bardzo dużym stopniu amerykanów i w dużym stopniu polaków (co do innych narodowości, nie wiem) o Amerykanach nie będę się wypowiadał bo wszyscy więdzą co oni wiedzą o historii, nic. Co do Polskiego systemu edukacji, to też temat na osobną dyskusję (nauczajmy o pierdołach jak nihil novi bo oczywiście kogo obchodzi wojna trzydiestoletnia?!) Tutaj skupię się na Brytach.
Przed chwilą skończyłem oglądać brytyjski dokument zadedykowany broni palnej, prezenterem był Jeremy Clarkson (główny powód dla którego zdecydowałem się to oglądnąć, zawsze jest trochę śmiechu). Generalnie skupiano się na historii broni palnej od odkrycia prochu strzelniczego do lat współczesnych.
Wszystko ładnie (poza jakimś starym pajacem który twierdził że nowoczesne strzelby mają efektywny zasięg zaledwie kilkunastu jardów, powszechny mit ale żeby w dokumencie tak pierdolić?) ale czemu jedyni przyczyniający się do rozwoju broni palnej, których Clarkson wymienia to brytyjczycy? Zacznijmy od początku, jakiś nieznany chinol wynalazł proch strzelniczy i po pewnym czasie wynalazek dostaje się w ręce Europejczyków, wtedy Clarkson wymienia pierwszego wielkiego naukowca związanego z bronią palną. Jest nim oczywiście jakiś angielski mnich o którym nikt nigdy nie słyszał Roger Bacon, który odkrył jak wyprodukować proch strzelniczy 200 lat po tym jak chińczycy to odkryli, dysponując próbkami prochu stworzonego przez skośnookich i przywiozionego do europy. Clarkson nie zająknął się za to kto wynalazł pierwszą hakownicę lub muszkiet. Czemu? Bo ludzie którzy je wynaleźli nie urodzili się na wyspach oczywiście więc nie zasługują na uznanie. Wymienił za to Johna Wilkinsona który wynalazł maszynę która umożliwiała gwintowanie dział (zgadnijcie jakiej narodowości). Do końca dokumentu Clarkson wymieniał z nazwiska tylko brytyjskich naukowców i wynalazców, wyjątkiem był Hiram Maxim (Amerykanin który wyemigrował do Wielkiej Brytanii) Colt (którego Clarkson oskarżył że pomysł na swoją broń ukradł od angola Puckle'a) i Michaił Kałasznikow (którego nazwisko wypowiada źle, przez l).
Generalnie to jest oczywiście nic jeśli chodzi o Brytyjską ignorancję. Wiele razy przekonałem się np. że brytyjczycy wierzą że bitwa pod waterloo miała jakiekolwiek znaczenie i gdyby Wellington ją przegrał Francuzi rządziliby całym światem. Naprawdę, ta głupota jest powtarzana przez brytoli tak często i przez generalnie mądrych ludzi których szanuję że to chyba jeden z największych sukcesów w dziejach propagandy Brytyjskiej. Wg Brytoli gdyby Napoleon wygrał tą bitwę cała wojna byłaby przegrana i Wellington naprawdę ocalił świat. Do kurwy nędzy to jest taki poziom ignorancji że trudno mi to komentować, a mimo to zdołali do tego punktu widzenia przekonać w cholerę innych ludzi. Mój były nauczyciel historii (który jest jednym z największych idiotów jakich kiedykolwiek spotkałem) raz powiedział że bitwa pod Lipskiem była małą potyczką zaraz po tym jak skończył mówić jak to napoleon został ostatecznie pokonany w wielkiej bitwie pod Waterloo.
Brytyjskie podejście do historii pierwszy raz zauważyłem w jednej z książeczek z serii strrraszna historia. Świetna seria, tworzona przez świetnego brytyjskiego autora, Terry Deary'ego która pomagała młodym ludziom takim jak ja przyswoić sobie chęć zdobywania wiedzy. Książeczki te były świetne w przedstawianiu informacji w bardzo przystępny sposób dla młodego umysłu, nie zmieniało to jednak faktu że połowa wydania które miało być o Rzymianach była w rzeczywistości o Brytach. Dla angoli starożytni rzymiane wystepują tylko w Italii, Anglii i Walii (okazjonalnie we Francjii). Spodziewałeś się wzmianki o plemionach germańskich, partii albo triumwiracie? Jeb się i zaparz mi herbaty.
wspomniałbym coś więcej na ten temat gdybym pamiętał co
Edit: Dokument o którym mówię w drugim paragrafie:
https://www.youtube.com/watch?v=JAfe-5So0qc