Arcania: A Gothic Tale

[Adanos]

Jak się okazało fabuła i tło jest albo niedopracowane, albo celowo pozostawili wiele kwestii nierozwiązanych.

Przecież już ogłosili, że pojawią się DLC

EDYCJA

wiem, ale niedomówień jest zaskakująco dużo nawet jak na plany DLC. Żeby tak zszywać całe tło fabularne z kawałków?

Biznes to biznes. Na Arcanii chciano przede wszystkim zarobić (stąd takie uproszczenia) i nic więcej.

[Vierzba]

Początek - gówno
Pierwsza połowa wyspy - może być
Reszta - ja pierdolę
Skurwysyńskie DLC, zrozumiałbym żeby coś dodawało, ale żeby kurwa odblokowywało zajebiście duże miasto do którego nie można wejść bo jest zamknięte dla pieszych? Gdybym był dzieckiem goticzka to ubabrałbym ręce w modowaniu tego gówna i pokombinował, ale jestem na to zbyt zajebisty.

[Caesum]

Ta Ana'bel i cała reszta to jakiś ukłon w stronę elfickiego z Wiedźmina?

[DzikiBen]

Risen > G4?

[Tomek]

dawno to pisałem

[Wowoz]

twoje zdanie sie nie liczy, jestes dla nas za slaby

[Tomek]

dlaczego ben dostał propsa jak ja pierwszy byłem? :<

A masz tego propsa - Dziki

[Zkirtaem]

bo twoje zdanie się nie liczy, jesteś mentalnie za słaby żeby się wybić na widoczność

[Thoro]

Doszedłem do gospody i oto parę związków z gry:

- Gdy pada i jest pochmurno grafika jest naprawdę ładna,
- Geometria świata, roślinność a zwłaszcza architektura i przedmioty są bardzo ładne. Zdecydowanie nowa jakość w gothic i miła odmiana po paskudnym i napęczniałym jak drożdże g3,
- Twórcom udało się doskonale odwzorować idiotyczne i bezpłciowe dialogi jakie towarzyszyły poprzednim częściom. Naprawdę współczuję aktorom, którzy bez nuty zażenowania musieli wymawiać te farmazony do mikrofonu,
- Bohater po raz kolejny jest debilem oraz ciotą, która uratuje świat,
- Większość postaci jest głupia jak mieszkańcy zamościa,
- Z łuku w końcu strzela się bardzo fajnie,
- Denerwuje mnie znaczne oddalenie kamery po wyjęciu broni z którym nie można nic zrobić,
- Renderowane sceny są tu na bardzo niskim poziomie. Poziom graficzny zdaje się mówić "zrobiliśmy to 12 lat temu", natomiast ujęcia, kadrowanie i montaż sugerują biegłe obeznanie w obsłudze "kamery" w telefonie komórkowym,
- Martwi brak opcji typu kowalstwo, pieczenie mięsa itp. ale nie powiem, aby bez tego moje życie straciło sens,
- Nie podoba mi się wprowadzenie drzewka rozwoju, jednak nie nazwę tego gorszym gdyż poprzednie bardzo dobre rozwiązanie było wprowadzone w gothicu bardzo amatorsko i topornie,
- Podoba mi się te kryptoćpuństwo na każdym kroku,
- Bardzo ale to bardzo wkurwia optymalizacja gry.

Ogólnie jest całkiem spoko, chociaż grałem jedynie chwile. Wiele rzeczy spierdolono, jednak jako że nie jestem żadnym miłośnikiem serii i nie czekałem na tą grę jak na zbawienie toteż nie robi mi to większej różnicy. Wprowadzone nowości z reguły bardzo przyjemne, dzięki czemu gra w końcu nabrała finezji i nie jest już tak pod wieloma względami toporna. Plus dla twórców za ochotę eksperymentowania i odwagę, że nie bali się olać hordy zapryszczonego gówniarstwa dla których gra ta jest rzeczą świętą a że wyszło średnio to co z tego? Lepsze to niż kolejne odcinanie kuponów typu risen. Przynajmniej bez dyskusji można powiedzieć, że dostaliśmy grę na miarę naszych czasów, a nie odkurzony relikt przeszłości. A to, że oczekiwania i trendy rynku są takie a nie inne to już niezbyt wina twórców goticzka. Hejtuj grę a nie graczy.

[KolegaZWojska]

Przynajmniej bez dyskusji można powiedzieć, że dostaliśmy grę na miarę naszych czasów, a nie odkurzony relikt przeszłości. A to, że oczekiwania i trendy rynku są takie a nie inne to już niezbyt wina twórców goticzka. Hejtuj grę a nie graczy.

Pierdolisz Pan! Chcę poważną grę dla poważnego człowieka, mieli zesrać się a nie dać się. Chcę grę na miarę moich oczekiwań - może nie dojrzałą, choć wkurwia mnie że nikt nie potrafi takiej zrobić, tak jak się robi kino ambitne zamiast kina ala Żal Klaun Van Daun, ale przynajmniej ciekawą, nie sztampową, w której mogę rabować, piec mięso, gadać z przypadkowymi ziomkami, a jak mi odjebie to zakurwić szmaty. Chcę goticzka!

[Vierzba]

- Martwi brak opcji typu kowalstwo, pieczenie mięsa itp. ale nie powiem, aby bez tego moje życie straciło sens,

Wciśnij C

[KolegaZWojska]

A długie to tak w ogóle jest? Jeśli da się ukończyć grę w < 50 h to mogę jeszcze pomyśleć o obejrzeniu jej.

@Down: Serio, pełna wersja? To tyle co Gothic 1. Czyli bardzo mało, trochę to dziwne.

[Vierzba]

Kumpel ją przeszedł w 15, ja w 20 bo na najwyższym poziomie trudności się pierdoliłem

nie da się z tej gry wyciągnąć niczego poważnego, sam koncept świata jest durny. nie można się łudzić że w świecie w którym przybłęda z wyspy w tydzień staje się zabójcą bogów jest logiczne i nadaje się do stworzenia czegoś dla poważnego człowieka. za to świetny temat na miarę dzieci, nastolatków, fanów serii...

[mod=mea]W god of war morderca własnej rodziny staje się nie dość że zabójcą bogów to jeszcze samym bogiem. Wykonanie się liczy [/mod]

[Thoro]

Wciśnij C

Ale ja mówię o tej pierdolonej intreakcji a nie klikaniu po oknach.

Pierdolisz Pan! Chcę poważną grę dla poważnego człowieka, mieli zesrać się a nie dać się. Chcę grę na miarę moich oczekiwań - może nie dojrzałą, choć wkurwia mnie że nikt nie potrafi takiej zrobić, tak jak się robi kino ambitne zamiast kina ala Żal Klaun Van Daun, ale przynajmniej ciekawą, nie sztampową, w której mogę rabować, piec mięso, gadać z przypadkowymi ziomkami, a jak mi odjebie to zakurwić szmaty. Chcę goticzka!

W takim razie wypierdol wszystkie nowe gdr, co je masz na dysku bo założę się, że żadna nie spełnia choćby 20% tych oczekiwań. Nawet Dragon Age, co nim wszyscy się tak podniecali był prosty i okrojony jak punkt widzenia mieszkańców zamościa.

nie da się z tej gry wyciągnąć niczego poważnego, sam koncept świata jest durny. nie można się łudzić że w świecie w którym przybłęda z wyspy w tydzień staje się zabójcą bogów jest logiczne i nadaje się do stworzenia czegoś dla poważnego człowieka. za to świetny temat na miarę dzieci, nastolatków, fanów serii...

Czyli wszystkie założenia zostały spełnione, bo dobrze wiesz i nie powiesz mi, że bardziej logiczne jest zmartwychwstanie typa, co 2 miesiące leżał pod gruzami jakiejś świątyni co ją poprzednio rozwalił, aby później uratować świat, następnie go podbić i zostać nowym hitlerem w najnowszym goticzku. Być może dostalibyśmy dobrą grę, gdyby speelbound miał wolną rękę przy wymyślaniu, czy chociaż pomysł jak przy robin hoodzie. Uważam, że z tej całej i tak już od wielu lat durnej historii beziemiennych pedałów i odcinania kuponów nie dało się wyciągnąć wiele więcej niż to co oferuje gothic 4. Widać joowood sądzi inaczej, a poprzednia tragiczna gra oraz równie tragiczny dodatek to za mało, by w końcu zrozumieć że ta seria jest już reliktem przeszłości.

[Thoro]

No pograłem trochę dłużej i zupełnie nie wiem na co wy tak narzekacie a w szczególności shergar. Rozumiem, że kogoś może drażnić brak snu, drzewko rozwoju i wytwarzania rzeczy ale ostatecznie jakoś mocno na odbiór gry nie powinno to wpływać. Zadania są takie same jak w każdym innym gothicu, niektóre nawet zdobyły moje uznanie, postacie równie bezpłciowe czyli ogólnie wszystko w miarę trzyma "poziom" poprzednich gotików. Świat bardzo ładny, lokacje dopracowane (w szczególności zamki) i o wiele bardziej pomysłowe niż jakieś gówna z g1/g2 prowizorycznie sklejane w spacerze z jednych i tych samych desek w kółko. Klimat jest inny, ale g2 również oferował inną atmosferę, noc kruka już w ogóle a w g3 wszystko spierdolono i nawet tam nikt tak nie płakał jak nad nie najgorszą arkanią. Jedyne co mnie drażni to "zaliczanie" etapów. Jesteśmy w jednym obszarze wyspy, nie możemy go opuścić aż nie wykonamy wszystkich zadań ani go dokładnie nie wyeksplorujemy a później to już nie ma nawet co do odwiedzonych lokacji wracać.

Ja uważam, że Wy już wyrośliście z takich gier, nie umiecie podejść do tego obiektywnie i na siłę szukacie dziury w całym a do starych gotików po prostu macie sentyment i nic więcej.

[Vierzba]

Początek nie jest zły, całkiem fajnie się w to gra, ale najbardziej wkurwia liniowość. Potem sięga ona absurdu, idziesz 2 godziny tunelem, potem nagle wyskakujesz w jakiejś jaskini gdzie ukrywa się plebs i żali że na ich wioskach rozpierdolili się narkomani z monaru (czyt. zombie). Na koniec trafiasz do ogromnego zniszczonego miasta, po którym też nie możesz beztrosko chodzić, bo boczne uliczki zastawiono wozem/płotkiem/śmieciem przez który każdy niepełnosprawny ruchowo epileptyk by przeskoczył, ale nie nasz ciotowaty bohater! Dochodzi do tego, że przez pół godziny chodzisz po korytarzach miasta i szukasz miejsca, gdzie twórcy nie postawili niewidzialnej ściany. Początek gry jest niezły, gra się przyjemnie ale im dalej tym bardziej śmierdzi gównem.

[Thoro]

Zepsułeś :(

[Vierzba]

Musiałem to zrobić, żebyś uświadomił sobie że nie chcesz w to grać  Przynajmniej do Tooschoo, potem pogoń za Lesterem który złapał bad tripa i rozrzuca planty po całych bagnach. Dalej już tylko gorzej.

[Jurigag]

Z tego co czytam to ja 2x dłużej gram w G1 lub G2.... 15-20h gry przy liniowej fabule GL.