Widzę że forum coś umarło, ale jako że z nudów coś tam sobie pogrywam, to tam można wrzucić jaki progres tam udało mi się zrobić, patch 1.3.2 też rzeźnik i jako że wcześniej ogrywałem tego patcha, doszedłem do wniosku, że wbrew pozorom SŚ nie jest wcale taką złą gildią, to jest bardziej taki mag-wojownik niż w przypadku paladyna wojownik-mag, gdzie tak naprawdę od r3 paladyn to już w sumie sieka praktycznie wszystko jak leci z dobrym buildem. Głównie za sprawą dobrego miecza i hełmu czego u SŚ brakuje.
Jako że praktycznie mora ulartu na rzeźniku to mus, no bo to doświadczenie jest śmieszne, bawiłem się trochę z modyfikacją plików a w szczególności jednej linijki. Mianowicie "SPAWN_INSERTRANGE" gdzie tutaj zmieniając wartość liczbową zmieniamy dystans w jakim chcemy aby inne postacie respiły się od naszego bohatera. Dlaczego to jest ważne. No bo jeden pierdolony potwór nawet ścierwojad co za niego jest 4 expa to w sumie 54 expa z Morą, a za smoczego zębacza co ma 2k hp i 500 odp na broń to jest w sumie 80 expa czyli taka niezbyt duża różnica.
Plan na rozgrywkę był taki żeby wymaxować tego returna, z czego się da, dobra lecimy,
Dobra zaczynamy.
R1
Tutaj w sumie zaczynamy, wpierdol od wszystkiego odrazu lecim się przespać, i następnie wyfarmić z biblioteki(o niej potem) Małą Ognistą Burzę, żeby upierdolić ną gobliny od Cavalorna, ubijamy je tam, metodą quick save'a spróbowałem wyfarmić trochę Ciemnych Grzybów bo w sumie to się przydają do zup bo je potem będziemy robić, także z goblinów i orków polecam grzyby zawsze brać, tylko z leśnych goblinów brać rdesty (tutaj trochę zjebałem także +/-15 rdestów poszło się jebać). Tam ubijamy dwa wilki przed Gregiem, robimy z nim questa, u Lobarta też te gówna no ogólnie ten taki początkowy pierdolnik trzeba zrobić. Odrazu do Constantina po miksturę nieograniczanego snu.
I taka rutyna za dnia:
1.Odebrać piwo na placu wisielców.
2.Odebrać 1 z 4 zwojów z biblioteki(MOB, Zniszczenie Ożywieńców, Zmiejszenie Potwora albo Bryła Lodu)
3.Pomodlić się do Innosa(to się przyda po wyspie Etlu, przed miałem chyba z +400 karmy, teraz mam ze 160 xd)
4.Wodna Fajka jak już będziemy w Bractwie +1 do many)
Dobra lecimy questy u najemników, trochę trudne ale tam zwoje i dajemy radę, potem u Bractwa, Atramentor ja go zaspamowałem kilkunastoma MOB'ami i padł.
Oczywiście nawet nie upierdalajcie jednego potwora, przed wszystkim spierdalać potem się do tego wróci z Morą.
W sumie to ze wszystkim się ogarnąłem w 20h ale z 40 grindowałem tą manę i te zwoje(przy okazji piwa oraz karmę)
tak w sumie to miałem po ok. 100 tych 4 zwojów. (ale szybko poszły)
Dobra to w sumie po 60 h gry postać prezentowała się tak.
https://imgur.com/hYW9v28W sumie tylko, siła wyjebane w pizdu we wszystkie inne staty, mana z fajki, przez większość gry to będzie mag, który przeistoczy się w woja.(Edit: Jeszcze byłem na tyle pojebany by ubić Grega Riordiana i Saturasa przed Jarkiem za każdego w sumie 1000 expa, o kurwa chyba mnie jebło z powodu tej pandemii xd)
R2
No tutaj w sumie jedziem dalej, do Bractwa po OP runę 30 many 250 dmg to jest coś pięknego, kasy zbierajcie ile możecie bo ja cały early game jechałem na grogu 10 szt. złota za 10hp i 10 many spk sprawa to z góry poszło chyba 20 tys. na to. Dobra to do Jarkiendaru, do Jacka polowanie potem do obozu na brzytwiaki pancerz bandyty itd itp questy w obozie Bloodwyn i pierwsza przeszkoda Kruk, tam dwa deszcze ognia albo jakiś przywołaniec i chłopak powinien iść spać, trochę beka jak wybraniec Beliara nie ma startu do jednego czarnego lub brązowego pieska no ale cóż, wpada zajebista zbrojka. Potem do złotego smoka gadka o Morę, do Xardasa, potem najebać Hagenowi, ja go wyciągnąłem za magazyn w porcie i tam za pomocą brył lodu klepałem do z dobre pół godziny no ale jest klucz, na Etlu do wody opłynąć wyspę, potem do kapliczki, paladynów wjebać do wody, można duchów paladynów zniszczeniem ożywieńców jak ktoś wyfarmił je jak ja, no i do kapliczki beliara i zaczynamy zabawę z łowcą dusz, szerze miałem chyba z ok 60 ubitych mobów jak Morę zdobyłem potem to już exterminacja wszystkiego co żyje lub nie, trochę jeszcze zrobiłem błąd że nadużywałem niepotrzebnie Zmniejszenia Potwora które przyda się potem i to w chuj w chuj.
tam jak liczyłem bo notowane na kartce straciłem chyba na tym z ok. 2,5k expa to tam chuj. Te zwoje zmniejszenia to polecam zostawić na albo farmienie potów z kapliczki Beliara, losujemy żeby był jeden demon w wieży Xardasa, zmniejszamy go i czekamy aż zejdzie na dół pod dwa szkielety te go ubiją i bierzemy zawsze 3 duże mixy na manę i 2 na życie. Tak w sumie to sfarmiłem może z +/- 350 potów i 70 serc xd. Tylko należy pamiętać że po castowaniu zmniejszenia następny potwór jakiego zabijemy ma -50% expa także to lepiej tą farmę na jedno posiedzenie zrobić.
No a o tym zmniejszeniu zasięgu wykrywania NPC bardzo się to przydaje na np. las koło farmy sekoba gdzie możemy zabrać duszę polnym bestiom i czy nwm jakimś kretoszczurom czy innym potworom które normalnie by zgnieły ubite przez jakieś szkielety czy inne potwory, dobra wyrżnałem, całe Khorinis nawet bossa ognistych jaszczurów udało mi się od wody wrzucić i poczekać sb aż mu krecha życia zostanie, oczywiście skrzynie w kapliczce koło farmy Onara nie do ruszenia, boss goblinów też bo ma heala to się na tym naciąłem xd biłem go kurwa z dobre kilkanaście minut a tu heal i gówno pan zrobisz, po prostu wczytałem grę. Eh...najprostszy miecz do kowalstwa kły pazury skóry, róg cienostwora, język ognistego jaszczura, kieł trolla i błotnego węża do ulu-mulu, potem lecimy z Jarkendarem tutaj w sumie sporo zeszło z orkami w kanionie ale jakoś poszło tam mając +400 many poty dużo dają także tam z naszą runką jakoś to leciało, za to te jebane ogary, cienostwory i demony ognia są bólem w dupie dla mnie mega szybkie, bardzo trudno uniknąć ich ciosu, ale jakoś poszło bagienne golemy i harpie magiczne potworki też za prosto nie było ale jakoś daliśmy radę, nieumarłych to jeśli chodzi o zombie i zwykłe szkielety to pakowałem 1 zniszczenie i dobijałem z miecza, a w wojów to odrazu 2 sypałem i jakoś się czyściło.
Zanim doszedłem do GD to już tych 100 zniszczeń co wyfarmiłem nie było.
Staty przed GD:
https://imgur.com/a/jWHmAGCDalej wszystko w hardo w siłę, próg jest przy 120 i mam zamiar go przeskoczyć potem lecieć z % w dwuręce, ale nie wiem czy mnie przypadkiem nie popierdoliło żeby na rzeźniku lecieć do 124 w siłce na czysto bo w sumie to nwm czy wgl będę mieć czym wbijać % w 2H.
GD: To potrzebujemy dwa zwoje przemiany w wilka, piewszym lecimy pod Świątynie po wpis w dzienniku i odrazu wracamy do Xardasa. Potem drugim lecimy do Ur-Shaka gadka potem do Tarroka, dobrze że on jest kurwa nieśmiertelny bo jakby nie był to ciężko byłoby go obronić przed 3 szkieletami na tym patchu xd. Ja tam wszystkie itemy do ulu-mulu miałem taże ez, teraz GD jest o jakieś 99% bezpieczniejsze. Ubiłem wszystko praktycznie co mogłem krwią i potem odciągając wszystko co się da praktycznie jedyne co zostało to grupki jaszczuroczłeków przy smokach grupki orków których nie da się wyciągnąć i smoczę zębacze, nimi się zajmę z Zmniejszeniem Potwora odrazu pomniejesze ich z 30 na raz potem bd tylko dobijać. Jednak przedtym musimy utłuc w miarę możliwości wszystko co się da wókoł nich. No jeszcze są nieumarli np. w kopalni złota itd ale nie ma zwojów a dojść po nordmara ciężko pozatym jeszcze nie ma siły, ale spk na niedługo będzie. Staty na 130h.
https://imgur.com/a/Q9yIL4vPostać z setem kapłana,wina zapomnienia chyba dwa zrobione były, swoją drogą najlepiej mieć jak najwięcej many bo wtedy z mixów dostajemy jej więcej, hp i wytrzymałość za pomocą śpiwora często odnawiałem żeby poty nie leciały jak szalone(i tak lecą xd) Dzień w grze ok 550-tego, ale po takim czasie w returnie robię krótką przerwę od niego, bo ten patch wymęczył mnie jak mało co xd
P.S Martwych ciał znalazłem do tej pory 115 czyli w sumie stracone tak od 5750 expa za dusze i +/-2300 za same potwory myślę że tak z 11/12k expa i ok 80 hp więcej miałbym w tym momencie jakbym wszystko robił na 100% bo jeszcze jak jebany debli zrobiłem dwie mikstury na kompot z jagód, ale to na początku gry gdzie nie wiedziałem o przepisie na jagody.
P.S 2 Jeszcze po klucz-pieczęć poszedłem na przemianie w chrząszcza a potem wybiegłem stamtąd na bagiennym zielu.