Jednym z najlepszych przykładów na ewoluowanie gatunków "na naszych oczach" jest pojawienie się i rozpowszechnianie antybiotykooporności bakterii. Dzięki temu, że dzielą się dużo szybciej niż komórki eukariotyczne i częstość mutacji jest większa ze względu na mniej doskonałe mechanizmy naprawy DNA, nowe cechy pojawiają się błyskawicznie. Odnosząc to do bardziej skomplikowanych organizmów - kiedy powstaje wystarczająco dużo cech (genów wpływających na fenotyp) różniących dwa osobniki - nie mogą one dać płodnego potomstwa, więc są to w zasadzie dwa różne gatunki. Oczywiście o powstawaniu gatunków napisano już mnóstwo. Ten proces nazywa się specjacją. Jeżeli nowe gatunki powstają, to czego jeszcze trzeba, żeby uznać ewolucję za bardzo wysoce prawdopodobną?